niedziela, 5 lutego 2023

Z mojej płytoteki: Porcupine Tree i Lightbulb Sun - wydawnictwo idealne


Próbowałem ich kilku płyt, są jak najbardziej godne polecenia. Ten jednak, do tego stopnia mnie urzekł, że zakupiłem wersję na winylu. I nie rozczarowałem się, bowiem szata graficzna szóstego albumu Porcupine Tree pt. Lightbulb Sun jest imponująca. Nie dziwi nic, skoro wszechstronność lidera zespołu, Stevena Wilsona (producenta wydawnictwa) doprowadziła do tego, że miksował wiele reedycji albumów a wśród nich chyba najważniejszy album progrocka - płytę King Crimson pt. In The Court... (opisaną TUTAJ). Także człowiek wie co to dobra okładka - ta jest wręcz niesamowita. Zdjęcia wykonał John Foxx a całość zaprojektowano w Mascot Creative

Wersja jaką posiadam jest na podwójnym winylu, wydanym w 2008 roku (oryginał został nagrany w 2000). Jest to winylowa reedycja wersji specjalnej wydanej kiedyś z DVD z bonusami (oryginalny album zawiera 10 piosenek, tutaj jest ich 13). 

Piosenki na stornie 1 i jedna ze strony 2 to typowe utwory, reszta to utwory nieco eksperymentalne, mimo tego album można nazwać idealnym, bo zawartość jest powalająca. Po prostu znakomity rock progresywny.

Koncentracja świetnych, melodyjnych i nostalgicznym piosenek jest tutaj tak duża, że trudno powiedzieć, który utwór jest słabszy

Zanim jednak do nich przejdziemy warto dodać, że reedycja winylowa ma specjalną dedykację. Jest ona poświęcona pamięci Michaela Pipera, byłego członka zespołu, zmarłego w kwietniu 2008 roku. To Piper zajmował się testową wersją tej płyty i okładką. Poszedł do szpitala zanim album skierowano do produkcji i nigdy z niego już nie wyszedł. Zespół wspomina jego zaangażowanie w organizację pierwszej trasy w USA, oddanie muzyce, dbanie o sprzęt włącznie z naprawami. Nawet w szpitalu słuchał ich muzyki do samego końca.

Wilson w jednym z wywiadów powiedział, że album jest głównie poświęcony rozstaniom. 

Już początek pokazuje nam, że żartów nie ma. Doskonałe otwarcie tytułowym Lightbulb Sun ze znakomitym tekstem Wilsona.

Słońce jest żarówką
Świeca ucztą
Zasłony pozostają zasłonięte
W moim małym odosobnieniu
Tylko wezmę lekarstwo
Przedtem słodycze
Mdlący różowy płyn
Co mnie usypia...

Choroba opuszcza narratora kiedy zasypia, typowo depresyjne klimaty. Po nim mój ulubiony How Is Your Life Today? Jakiś fan wykonał do niego adekwatny teledysk, niestety zdjęty z YT a szkoda. Niemniej Wilson w tej piosence pokazuje cały swój geniusz... 

Listy piętrzą się w korytarzu
Śmieci i rachunki z katalogów
A sąsiedzi chyba odgadli, bo odmówiłem mleko
I nie słyszą już twojego głosu przez ściany

Jak wygląda twoje życie dzisiaj?

Zimne usta pocałowały mnie w policzek
Podczas gdy taksówka czekała jak samochód do ucieczki
Każda sekunda wydaje się jak całe życie
I kot, który cały czas się na mnie gapił

Jak wygląda twoje życie dzisiaj?

Four Chords That Made a Million jest szybszy. Piosenka o zarabianiu pieniędzy w branży muzycznej. Po nim Shesmovedon... Cóż znowu Wilson nie daje wytchnienia. Znowu genialna piosenka! 

Poruszasz się jak fale
Nigdy nie wracasz
Twoje najnowsze szaleństwo
Prosto z twarzy przy łóżku - nieprzeczytane

Zostaję w tyle
Jak wszyscy inni
Niektórzy zakochują się w tobie
Nie ma to większego znaczenia, jeśli to zrobią

Zmienia się za każdym razem, gdy patrzysz
Latem wszystko zniknęło - teraz ruszyła dalej
Dzwoniła do ciebie co drugi dzień
Więc delektuj się tym, że wszystko zniknęło - teraz ruszyła dalej

Więc przez chwilę
Wszystko wydawało się nowe
Czy połączyliśmy się?
A może to wszystko czekało tylko na ciebie?

Last Chance to Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled -
tutaj zespół już pokazuje swoją nieco bardziej eksperymentalną stronę. Piosenka ma 2 części. Pierwsza - jak zwykle nostalgiczna i piękna, pod tytułem Lato 1981, druga instrumentalna - o takim samym tytule jak główny. Wszystko połączone i płynnie przechodzące w siebie. Zdecydowanie innowacyjne. 

Jeśli zaśniesz ze mną
Możesz śnić i spać
Minuty zamieniają się w godziny

Moglibyśmy wspiąć się na drzewo lub dwa
I patrzeć, jak słońce zachodzi
Na nasze senne miasto

Po tym całym czasie, który z tobą spędziłem
Lato odeszło
I po prostu nie byliśmy już tacy sami

Jesteśmy tylko ty i ja
Nie dorośli, ale nie dzieci
A ty pocałowałaś mnie w usta

Mamy ostatnią szansę żeby ewakuować się z Ziemi zanim ulegnie recyklingowi. The Rest Will Flow też jest spokojny i bardzo ciekawie zaśpiewany. O miłości rzecz jasna, bo po niej Hatesong  i rzeczywiście ta piosenka jest z kolei, o nienawiści. Umordowany narrator pisze ją póki starczy mu jeszcze sił po rozstaniu. Where We Would Be jest również doskonałym studium nad upływającym czasem i przemijaniem.

Dalsza część albumu to piosenki nieco bardziej eksperymentalne, lekko jamowane, część z nich również o rozstaniu. Nie ukrywam, że fragmenty kojarzą się z King Crimson, i dla mnie to inna odsłona zespołu, co nie znaczy, że słabsza. Po prostu inna. 

Całość ocenić należy jako idealną. I tak też robimy. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Porcupine Tree, Lightbulb Sun, realizacja: Steven Wilson, KSCOPE 2000. Tracklista: Lightbulb Sun, How Is Your Life Today?, Four Chords That Made a Million, Shesmovedon, Last Chance to Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled, The Rest Will Flow, Hatesong, Where We Would Be, Russia on Ice, Feel So Low, Disappear, Buying New Soul, Cure for Optimism


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz