piątek, 29 listopada 2024

Ten album warto znać: Drab Majesty i EP-ka An Object In Motion - arcydzieło mrocznych brzmień


Z Drab Majesty jest taka historia, że o ile ich poprzedni album długogrający pt. Demonstration (rok 2017, opisany TUTAJ) był nieco wtórny (choć i tak znakomity), to następny - Modern Mirror pokazał zupełnie nowe brzmienia i jednogłośnie został przez nas uznany albumem roku 2019 (TUTAJ). No i od tamtego czasu cisza jeśli chodzi o pełne albumy, za to w 2023 pojawiła się omawiana dziś EP-ka (a po niej jeden singiel). Dopiero ostatnio przypomniałem sobie o nich, więc sięgnąłem po An Object In Motion i... I znowu jestem w szoku, bo panowie ponownie zmienili styl. Stał się on bardziej akustyczny, na pierwsze miejsce wysunęła się gitara klasyczna, a sama EP-ka szybko wpada w ucho i zaskakuje głębią brzmienia i zwyczajnie piękną, nostalgiczną muzyką (szkoda że nie wydali pełnego albumu w tym klimacie, oby to nastąpiło, choć pewnie nas znowu zaskoczą czymś nowym).

Minialbum został zrealizowany rok temu, we wrześniu. Na swojej stronie zespół tak go reklamuje (w skrócie - pełna wersja jest TUTAJ): Najnowsza, 32-minutowa EP-ka Drab Majesty otwiera nowy rozdział w historii zespołu. Napisana podczas artystycznego odosobnienia w 2021 roku w odległym, nadmorskim miasteczku Yachats w stanie Oregon. Deb Demure skupił się na neo-psychodelicznej wibracji wyjątkowej, 12-strunowej, gitary akustyczno-elektrycznej marki Ovation. Po porannych spacerach w deszczu, resztę dnia Deb spędzał na nagrywaniu ambientowych eksperymentów gitarowych, pozwalając dźwiękowi się prowadzić. Sesje te zostały później dopracowane dzięki współpracy z Rachel Goswell (Slowdive), Justinem Meldal-Johnsenem (Beck, M83, Air) oraz Benem Greenbergiem (Uniform, Circular Ruin Studio). An Object In Motion w pełni oddaje sens swojego tytułu, oddając moment metamorfozy artysty – odrodzonego, wyzwolonego, z sylwetką na tle otwartego horyzontu.

„Cape Perpetua” otwiera tę zróżnicowaną paletę brzmień melodie i nastroje łączą się i rozpraszają, balansując na granicy rustykalnego amerykańskiego prymitywizmu, ponurego neo-folku i pastoralnej melancholii. „The Skin And The Glove” wykorzystuje jangle w inny sposób – luźny, wzniosły, kalejdoskopowy pop w duchu Stone Roses, Primal Scream i The Glove pod szarym, pochmurnym niebem. Rachel Goswell wzbogaca swoim ikonicznym głosem balladę w stylu The Cure – „Vanity”, nadając poetyckiej głębi złowieszczemu refrenowi.
 

Zamykający EP-kę utwór „Yield To Force” to być może najbardziej niezwykła propozycja w zestawie. 15-minutowa instrumentalna odyseja z cyklicznymi smyczkami, złowrogą gitarą i kipiącym syntezatorem kołysze się i wiruje jak długi zoom na odległe burzowe chmury. To muzyka zarówno intuicyjna, jak i prorocza. 

An Object In Motion stanowi pokaz potencjalnych możliwości ewoluującego świata Drab Majesty.

Foto: LINK

Pozostaje jeszcze analiza warstwy tekstowej. Ta obecna jest w otwierającym album, monumentalnym, Vanity (z udziałem Rachel Goswell).     

Nie będą cię uważać za interesującą
Objaw przemysłu próżności
Miejskie dziecko z pięknym uśmiechem
Apetyt na blask reflektorów
Kiedy czas nie jest ku temu

Jeśli zawór puści, ziemia zadrży
A nieszczęście znajdzie sposób, by ustawić cię na miejsce
Teraz to tylko przedsmak

Czas wziąć swój numer
Niespokojne umysły są pod wpływem
Tak wielkiego wpływu
Wydawało się, że to okazja
By zyskać na urodzie
Którą zawsze skrywałaś

To nigdy nie jest wstyd być zawstydzonym
Jeśli zawór puści, ziemia zadrży
A nieszczęście znajdzie sposób, by zapolować
Jeśli zawór puści, ziemia zadrży
A historia znajdzie sposób, by powiedzieć

Jeśli zawór puści, ziemia zadrży
A nieszczęście znajdzie sposób, by ustawić cię na miejsce
Teraz to tylko przedsmak
Teraz to tylko przedsmak

Kiedy próżność podbija twój intelekt
Twarze, podbródki, piersi i kończyny
Kiedy próżność podbija twój intelekt
Twój umysł znika

Po nim instrumentalny Cape Perpetua i Yield To Force, a tekst pojawia się jeszcze w ostatnim utworze: The Skin and The Glove.


Widzę dni
Migające klatki czasu
Przepływające przez umysł
Za późno, by odnaleźć wczoraj

Więc kładziemy się, kładziemy
I śpimy tak spokojnie

Przestrzenny podział między skórą a rękawicą
Jest taki sam jak podróż od dołu do góry
 

Nie wiem, czy naprawdę widzę twoją twarz
Zwiędłe linie wieku
Odbijają moje w ten sam sposób
Patrząc przez klatkę wczoraj

Wczoraj, w dół, w dół
I będziemy spać tak spokojnie

Przestrzenny podział między skórą a rękawicą
Jest taki sam jak podróż od dołu do góry

Dodajmy jeszcze, że projektem okładki zajął się sam Deb Demure, a zespół sprzedawał fantazyjne winyle w limitowanej edycji w kolorach jak okładka (niestety wszystko już wyprzedane). Za to ciągle można kupić dzieło na winylu przejrzystym. 

Drab Majesty z zespołu pospolitego i nieco wtórnego, wyrósł na jedną z najważniejszych gwiazd mrocznych brzmień. Czekamy na album i oby znowu nas zaskoczyli. Jak teraz. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Drab Majesty, An Object In Motion, produkcja: Ben Greenberg, DAIS 2023, tracklista: Vanity, Cape Perpetua, Yield To Force, The Skin and The Glove


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz