piątek, 28 grudnia 2018

Julian Voss-Andreae: od fizyki kwantowej do sztuki jest przecież tak blisko - intrygujące rzeźby naukowego futurysty

Czy nauka może stanowić dla sztuki źródło inspiracji, na przykład taka fizyka kwantowa czy biofizyka molekularna? Okazuje się, że tak. Wystarczy tylko inwencję twórczą połączyć z gruntowną wiedzą a potem tę mieszankę zapalić iskrą talentu. 

W Portland, w stanie Oregon, tworzy swoje rzeźby Julian Voss-Andreae. Dlaczego akurat w Portland? W biografii podaje, że wybrał to miasto z uwagi na tamtejszą uczelnię artystyczną (Pacific Northwest College of Art.), którą ukończył w 2004 r. Wcześniej studiował fizykę, matematykę i filozofię na uniwersytetach w Berlinie, Edynburgu i Wiedniu (w latach 90. był fizykiem i uczestniczył w eksperymencie zajmującym się ukazaniem dualizmu korpuskularno falowego obiektu C60 czyli fulerenu - alotropu węgla). W Portland pracował także Linus Carl Pauling, chemik i fizyk, dwukrotny zdobywca nagrody Nobla w dziedzinie chemii i... Pokojowej Nagrody Nobla w 1962 r., który m. in. rozszyfrował strukturę białek. 

Po tym, gdy Voss-Andreae skonstatował, iż tak zasłużona postać nie została upamiętniona w swoim mieście, przed domem, w którego piwnicy Pauling w dzieciństwie  miał swoje pierwsze laboratorium, postawił jego abstrakcyjny pomnik. Forma upamiętnienia jest szczególna, zresztą oddajmy głos twórcy: zauważyłem około 2002 roku, że ciągle robiłem rzeźby "alfa helix" oparte na geometrii bardzo powszechnego spiralnego motywu odkrytego w białkach, o którym po raz pierwszy wspomniał Pauling.  Więc moim pomysłem było stworzenie dla niego jakiegoś pomnika, a mianowicie helisa alfa z odlanej z brązu TUTAJ.   Ostatecznie wykonanie pomnika z brązu okazało się zbyt trudne i rzeźbiarz użył odpowiednio pociętej stalowej belki.
 
Wiele z prac Vossa-Andreae obrazuje wyniki metod czy badań naukowych. Tak jest na przykład z rzeźbą The Universe, która ma, według autora, odtwarzać pianę kwantową Plancka (więcej o tym TUTAJ). Innym dziełem tego typu jest cykl obiektów kwantowych, których kilka prezentujemy tutaj wraz z innymi projektami autora, resztę można obejrzeć na portalu TUTAJ.










Niezwykle interesujące są te prace, w których rzeźbiarz eksperymentuje z postacią ludzką. Jedną z nich próbuje dowieść, że znalazł sposób, by zmienić człowieka w falę. Rzeźba Quantum Man II składa się z ciągu połączonych stalowych blach, tworzących obraz człowieka, którego widzi się, gdy spogląda się nań pod określonym kątem, a prawie znika, gdy patrzy się na niego z innej perspektywy. Autor chce ukazać w ten sposób zjawisko podobne do dyfrakcji fali, gdzie przód płytek jest wyraźnie widoczny, lecz rzeźba wydaje się znikać i pojawiać ponownie, gdy przechodzi się obok niej. Arkusze, z których jest zrobiona, są równo rozdzielone w interwałach wielkości około 3/4 cala, czyli nieco więcej niż rzeczywista ludzka długość fali de Broglie obliczana na około 10-38 m. Trzeba przyznać, że rzeźba jest oszałamiająca zarówno pod względem walorów estetycznych, jak i zdolności uchwycenia pojęcia, które trudno wytłumaczyć słowami.


Taki dualizm nauki i sztuki w sztuce można zobaczyć jedynie w rzeźbach starożytnych, gdy filozofowie próbowali odszyfrować ludzką naturę w kategoriach relacji między ciałem ludzkim a umysłem i tworzyli formy oparte na module matematycznym. Takie podejście do sztuki odżyło później tylko w epoce renesansu, w twórczości malarza, architekta i wynalazcy Leonarda da Vinci. Julian Voss-Andreae poszedł jednak dalej i tworzy dzieła, w których rozdział na sztukę i naukę zaciera się i obie te dziedziny przenikają się tworząc nową jakość. Wydaje się że czerpie z tego dziecięcą radość, której doświadczył lata temu, o czym sam wspomniał zresztą w czasie jednego z wywiadów: Jako dziecko nie było dla mnie różnicy między sztuką a nauką. Uwielbiałem budować klocki LEGO. Jest to dzieło sztuki, które służy celom dekoracyjnym, a wyobraźnia działa dziko podczas budowania struktur, a następnie bawi się nimi. Ale jest to również bardzo naukowe: zawsze starałem się stworzyć coś, co jest satysfakcjonujące w tym samym sensie, w jakim doskonałe rozwiązanie inżynierskie jest satysfakcjonujące, a nawet eleganckie TUTAJ

Artysta ostatnio zajął się  tworzeniem rzeźb proteinowych opartych na trójwymiarowych strukturach biologicznych makrocząsteczek, dostępnych z baz danych zgromadzonych w Protein Data Bank. W tym celu napisał program Mitre, który konwertuje dane z PDB na współrzędne cięć materiałów dla kreacji formy przestrzennych. Wśród powstałych w ten sposób prac znajduje się transponowany model człowieka witruwiańskiego autorstwa Leonarda da Vinci.

Czy Julian Voss-Andreae jest jedynym naukowcem-artystą? Okazuje się że nie. Mara G. Haseltine (zresztą córka znanego genetyka Williama A. Haseltine pracującego nad wirusem HIV i nad ludzkim genomem) tworzy rzeźby inspirowane procesami biologicznymi, które zachodzą w komórce podczas budowy białek lub spowodowane są innymi procesami wynikającymi ze skutków globalnych zmian klimatycznych (więcej na jej stronie internetowej TUTAJ), Hadrien Dussoix szwajcarski artysta, na jednym z obrazów umieścił sekwencję kwasu proteinowego (więcej o tym TUTAJ), a Eduardo Kac zrobił w ramach tzw. sztuki transgenicznej, świecącego króliczka, używając do tego zmodyfikowanego genetycznie fluorescencyjnego białka (TUTAJ). 

 Czy takie twórcze zabawy są bezpieczne i czy nie wpłyną ujemnie na nasze życie? Wprawdzie Julian Voss-Andreae zaznacza, że jest z Niemiec. I tam skąd pochodzi sztuka jest postrzegana jako coś głębokiego, coś związanego z głębokimi pytaniami, jednak nie do końca taka deklaracja jest przekonująca, zwłaszcza czy przypomni się udział niemieckich naukowców w zbrodniach II wojny światowej. Niewątpliwie prawdziwa sztuka, podobnie jak filozofia, zajmuje się odwiecznymi pytaniami dotyczącymi istoty świata i człowieka, jednak rodzi się pytanie: czy przy dzisiejszych - z jednej strony zaawansowanych technicznie - a z drugiej strony - niedoskonałych - metodach badań naukowych - taka twórczość nie przyniesie zagrożeń dla nas ludzi, którzy nie są jedynie strukturami proteinowymi? 


Zdjęcia rzeźb Juliana Voss-Andreae pochodzą ze strony autora TUTAJ.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz