Ukazał się zupełny rarytas w dorobku Joy Division. Mało tego w niedzielę 3.03.2019 około 15:00 pojawił się na Ebayu, ale równie szybko został sprzedany... Mowa o bootlegu z koncertu w Lyceum z 29.02.1980, o którym pisaliśmy TUTAJ.
Bootleg zawiera nagrania z próby i pełen zapis koncertu. Został wydany w bagatela... 10 kopiach. Stąd jego cena, na Ebayu kosztował około 1300 PLN plus koszty przesyłki.
SIDE A: Komakino, Heart and Soul, Incubation, Komakino, Isolation (detail), Soundcheck, SIDE B: Isolation (instrumental), Isolation, These Days (soundboard live), Atrocity Exhibition (soundboard live), SIDE C: Incubation, Wilderness, 24 Hours, The Eternal, Heart and Soul, SIDE D: Love Will Tear Us Apart, Isolation, Komakino, She's Lost Control, These Days, Atrocity Exhibition.
Polujemy na ten dwupłytowy rarytas. Jak go zdobędziemy opiszemy w dziale Z mojej płytoteki.
Czy Joy Division i Alice in Chains to zespoły chrześcijańskie? pyta jakiś misiaczek na stronie poświęconej muzyce religijnej TUTAJ.
Argumentacja na tak, jest co najmniej naciągana. Oczywiście my uważamy, że sprawa religii jest prywatną sprawą każdego człowieka, ale Joy Division nie stroniący od trawki i alkoholu, Ian mający poza żoną partnerkę, w końcu popełniający samobójstwo, Hannett podczas nagrań na koksie, to raczej dość dalekie wizje życiowe od tych zawartych w 10 przykazaniach.
Argumentacja na tak, jest co najmniej naciągana. Oczywiście my uważamy, że sprawa religii jest prywatną sprawą każdego człowieka, ale Joy Division nie stroniący od trawki i alkoholu, Ian mający poza żoną partnerkę, w końcu popełniający samobójstwo, Hannett podczas nagrań na koksie, to raczej dość dalekie wizje życiowe od tych zawartych w 10 przykazaniach.
Joy Division na zlocie ruchu oazowego śpiewający: dance dance dance dance dance to the Radio Maryja?
Chyba jednak nie...
Tony Davidson właściciel firmy TJM RECORDS oraz słynnego TJM rehearsal studios w Manchesterze opublikował powyższe zdjęcie Joy Division z Berlina. Pamięta jak opuścili studio bardzo podekscytowani i pojechali na lotnisko.
Mark Reeder mieszkający w Berlinie został zatrudniony przez Tony Wilsona do promocji Factory w Niemczech. Na zdjęciu widzimy Roba Grettona wykonującego telefon służbowy, oraz pijącego z zespołem drinka Marka Reedera właśnie.
My też byśmy chętnie pogadali z nimi wtedy. A skoro z powyżej linkowanego religijnego tekstu wynika, że Ian Curtis może być w Niebie, to na pewno się z nim tam spotkamy. A później opiszemy to na blogu.
Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz