Gerhard Richter, niemiecki malarz urodzony w 1932 r. jest obecnie jednym z najlepiej sprzedającym się artystą na świecie. W 2011 roku jego roczny dochód ze sprzedanych dzieł wyniósł 175 milionów dolarów, lepsi okazali się być jedynie Roma Bonet Sintes, Baishi Ql, Andy Warhol, Pablo Picasso, Beihong Xu, Guanzhong Wu i Baoshi Fu. I pewnie w ciągu najbliższych lat osiągnie jeszcze więcej, bo jego prace cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Co sprawia, że prace tego malarza, który nie jest przecież najmłodszy, nie jest celebrytą, nie gości w prasie plotkarskiej, są tak popularne? Trudno orzec. W większości abstrakcyjne obrazy powstały w rezultacie przypadku, co stanie się bardziej zrozumiałe, gdy wyjaśnimy technikę, w której są tworzone.
Malarz
tworzy dzieła długo i dość żmudnie. Nakłada na siebie wiele warstw
farby, w różnych kolorach, za pomocą pędzla lub dużą, drewnianą deską
czy gigantyczną gumową wycieraczką, co pozwala pokrywać farbą duże
płaszczyzny płótna, zupełnie jak gdyby miał do czynienia z tynkiem, a
potem skrobie powierzchnię, w sposób dość przypadkowy. Odsłaniane wtedy
barwy układają się w niedookreśloną kompozycję.
Oprócz abstrakcji Richter znany jest z kolorowanych zdjęć, jednak w swoim długim życiu eksperymentował z różnorodnymi tematami i stylami. Ta stylowa labilność wynika – jak się przypuszcza – z jego osobistych przeżyć. Malarz na własnym przykładzie doświadczył wszystkich kolei losu swojej ojczyzny. Dzieciństwo Richtera przypadło na okres istnienia Trzeciej Rzeszy. Urodził się rok przed dojściem Adolfa Hitlera do władzy, zatem w chwili rozpoczęcia okupacji Niemiec przez aliantów miał 13 lat. Młodość przeżył w NRD. Karierę artystyczną rozpoczął od socrealistycznych obrazów, które wychodziły mu tak dobrze, że otrzymał zgodę na wyjazd do Kassel w RFN, gdzie na wystawie zapoznał się z twórczością Jacksona Pollocka i Lucio Fontany, włoskiego abstrakcjonisty. Jak sam potem wyznał Prawie mogę powiedzieć, że te obrazy były prawdziwym powodem, dla którego opuściłem [Niemiecką Republikę Demokratyczną]. Zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak z moim sposobem myślenia. Zatem w 1961 r., niedługo przed postawieniem muru berlińskiego, Richter opuścił Niemcy Wschodnie i przeniósł się do Düsseldorfu, który wówczas był artystycznym ośrodkiem, w którym rozwijały się nowatorskie rodzaje sztuki, w tym pop, fluxus i happeningi, z których przejął zamiłowanie do obrazów fotograficznych.
Oprócz abstrakcji Richter znany jest z kolorowanych zdjęć, jednak w swoim długim życiu eksperymentował z różnorodnymi tematami i stylami. Ta stylowa labilność wynika – jak się przypuszcza – z jego osobistych przeżyć. Malarz na własnym przykładzie doświadczył wszystkich kolei losu swojej ojczyzny. Dzieciństwo Richtera przypadło na okres istnienia Trzeciej Rzeszy. Urodził się rok przed dojściem Adolfa Hitlera do władzy, zatem w chwili rozpoczęcia okupacji Niemiec przez aliantów miał 13 lat. Młodość przeżył w NRD. Karierę artystyczną rozpoczął od socrealistycznych obrazów, które wychodziły mu tak dobrze, że otrzymał zgodę na wyjazd do Kassel w RFN, gdzie na wystawie zapoznał się z twórczością Jacksona Pollocka i Lucio Fontany, włoskiego abstrakcjonisty. Jak sam potem wyznał Prawie mogę powiedzieć, że te obrazy były prawdziwym powodem, dla którego opuściłem [Niemiecką Republikę Demokratyczną]. Zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak z moim sposobem myślenia. Zatem w 1961 r., niedługo przed postawieniem muru berlińskiego, Richter opuścił Niemcy Wschodnie i przeniósł się do Düsseldorfu, który wówczas był artystycznym ośrodkiem, w którym rozwijały się nowatorskie rodzaje sztuki, w tym pop, fluxus i happeningi, z których przejął zamiłowanie do obrazów fotograficznych.
W 1962 r., w wieku 30 lat, Richter namalował Tisch (Tabelę), obraz uznany przez siebie za dojrzałą wypowiedź artystyczną. Była to realistyczna kompozycja powstała z fotografii, która została świadomie zniekształcona i przekształcona za pomocą techniki malarskiej. I tak mu już zostało. Niezależnie od tego co malował, to łączył na jednym płótnie rożne, wydawałoby się sprzeczne rodzaje styli: abstrakcję z realizmem, fotografię z obrazem. Jakby malarz nie do końca ufał własnym oczom i uznanym technikom, iż są w stanie rzetelnie oddać zastaną rzeczywistość. A stawiał sztuce i sobie, malarzowi, wysokie wymagania i wyznaczał niezwyczajne cele. Zresztą przytoczmy kilka wypowiedzi z tego okresu:
Wyobrażanie sobie rzeczy, które widzimy, czyni nas ludźmi; sztuka ma sens i nadaje kształt temu sensowi. To jest jak religijne poszukiwanie Boga.
Ponieważ nie ma czegoś takiego jak absolutna słuszność i prawda, zawsze dążymy do sztucznej, wiodącej, ludzkiej prawdy. Osądzamy i robimy prawdę, która wyklucza inne prawdy. Sztuka odgrywa ważną rolę w tej produkcji prawdy.
Obrazki, które można interpretować i które zawierają znaczenie, są złymi obrazami. Obraz przedstawia się jako Niewykonalny, Nielogiczny, Bezsensowny. Pokazuje nieskończoną różnorodność aspektów; odbiera nam naszą pewność, ponieważ pozbawia ją znaczenia i nazwy. Pokazuje nam to w całym tym różnorodnym znaczeniu i nieskończonej różnorodności, które wykluczają pojawienie się jakiegokolwiek pojedynczego znaczenia i widoku. Teraz nie ma już kapłanów ani filozofów, artyści są najważniejszymi ludźmi na świecie.
Sztuka jest najwyższą formą nadziei.
Z tak zdecydowanym podejściem do własnej misji artysta musiał odnieść sukces. Obecnie mieszka i pracuje w Kolonii w Niemczech. Jego prace znajdują się w najważniejszych muzeach świata, między innymi w kolekcjach Art Institute of Chicago, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Tate Gallery w Londynie i Albertina w Wiedniu, a proces twórczy stał się tematem dwóch filmów, jednego dokumentalnego i jednego fabularnego. Z tego pierwszego artysta jest zadowolony, ten drugi, mimo że został nominowany w 2018 r. do nagrody Oskara, został przez niego ostro skrytykowany. Pierwszy to Painting Corinne’y Belz a drugi to Never Look Away w reżyserii Floriana Henckel von Donnersmarck’a. A teraz spójrzmy na kilka jego dzieł: na malowane fotografie, abstrakcje, zdjęcia i rozmaite kompozycje.
Czy rozumiemy teraz na czym polega fenomen malarstwa Gerharda Richtera? Chyba nie bardzo? To oddamy mu głos, oto co powiedział w jednym z wywiadów zapytany o to, czemu maluje tak rozmaite rzeczy. Czemu wykonał każdy możliwy temat: martwe natury, krajobrazy, portrety itp.? Dlaczego?
Odpowiedział tak: Bo one nas otaczają. Wszyscy je potrzebujemy. Moja metoda wiąże się z próbą zrobienia czegoś, co może być zrozumiane przez dzisiejszy świat, lub co mogłoby przynajmniej zapewnić zrozumienie. Innymi słowy, robienie czegoś, co rozumiem i co wszyscy rozumieją. To naturalne pragnienie komunikacji występuje również w innych dziedzinach, takich jak czytanie i dyskurs itp. Nienawidzę się też powtarzać; nie daje mi to żadnej przyjemności. Kiedy już coś zrozumiem, muszę zacząć od nowa.
Więc patrzymy na dzieła sztuki bo te tłumaczą nam wciąż na nowo naszą rzeczywistość? Może?
Wszystkie obrazy i cytaty pochodzą ze strony artysty TUTAJ.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz