piątek, 24 maja 2019

Kinowa jazda obowiązkowa: Woyzeck Wernera Herzoga - film wcale nie o wojsku


Przyznam szczerze, że mam awersję do wszelkich służb mundurowych, no może poza strażakami.. Stąd też czytając kiedyś recenzję, mówiącą o tym, że film Wernera Herzoga  Woyzeck dotyka tematyki wojska, nie spieszno mi było do obejrzenia. 

Jednak okazało się, że tematyka wojskowa w filmie to zupełny margines, a chodzi, jak zwykle w filmach Herzoga, o coś zgoła innego.  Wiemy doskonale o tym po analizie jego filmów, które przedstawialiśmy u nas, takich jak: Aquirre (TUTAJ), Nosferatu Wampir  (TUTAJ),  Stroszek  (TUTAJ czy TUTAJ), i Szklane Serce (TUTAJ).   

Zatem  Franz Woyzeck rzeczywiście jest żołnierzem w XIX wiecznej niemieckiej armii. Ale poza tym, jest on dość dziwną postacią, żyje zgodnie z zasadami Biblii, choć nie do końca, nowiem posiada nieślubne dziecko. Może nie tyle nie do końca, bowiem interpretuje Pismo Święte na swój sposób, co wyznaje swojemu przełożonemu podczas wykonywania pracy...

Owo nieślubne dziecko  Franz posiada z prostytutką Marią, i tutaj zaczynają się pojawiać problemy, bowiem  Woyzeck  bardzo poważnie podchodzi do sprawy utrzymania dziecka, a Marię nazywa żoną
Wszystkie pieniądze jakie zarabia oddaje Marii i jest to nie tylko żołd, ale o dodatkowy zarobek pochodzący z eksperymentów jakim podaje go prowadzący doktor.
Ten ostatni, tworzy własną teorię i o ile  Woyzeck spełnia jej założenia, o tyle ten nagradza go kolejnymi podwyżkami...  Czy nie przypomina to eksperymentów lekarskich jakim poddawana była Sylvia Plath w Szklanym kloszu (TUTAJ)? 
Mimo, że bohater jest wycofany, chwilami nawet autystyczny, cechuje go geniusz - dowodzi tego choćby scena ze znalezionymi przez Marię kolczykami... 

Jednakże mimo tego wszystkiego, mimo wyraźnej odmienności głównego bohatera, udaje mu się dostrzec, że z Marią dzieje się coś dziwnego. Ta bowiem wpada w oko bardzo dobrze zbudowanemu doboszowi. Maria przeżywa na początku dylematy moralne ale i tak w końcu stwierdza, że jest jej wszystko jedno...
Dobosz poniża  Woyzecka  i wydaje się, że ta scena ma charakter symboliczny, tak jakby chciał pogardą zatrzeć fakt, że jego kobieta ma dziecko z innym. 

Główny bohater w końcu nie wytrzymuje i mimo tego, że jego związek z Marią jest czysto platoniczny, postanawia zemścić się za to, że pozwoliła zbliżyć się do siebie doboszowi... 

Woyzeck nie jest filmem łatwym, jak zresztą każdy film Herzoga. Pokazuje jednak jak trudny los mają ludzie niedostosowani, ale posiadający jakieś zasady moralne. 

Jak zakończy się ta cała historia? Odpowiem tylko, że widz zostanie postawiony przed wielkim dylematem... Na szczęście lekarz nas łatwo z niego wyleczy, ale czy na pewno w imieniu przysięgi Hipokratesa?

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz