Wydaje się, że cztery obrazy Arnolda Böcklina, które opisywaliśmy wielokrotnie wracają do nas co i rusz w twórczości kolejnych artystów. Dzisiaj pochylmy się nad obrazami brytyjskiego imigranta w Kanadzie, Legha Mulhalla Kilpina (1853-1919), któremu przyszło tworzyć i żyć w czasie największych przemian w świecie sztuki. Może dlatego jego malarstwo naznaczają wszystkie rewolucyjne zmiany obejmujące teorię sztuki jak i praktykę.
Kilpin był utalentowanym artystą. I bardzo wszechstronnym. Wykonywał grafiki, obrazy olejne, pejzaże akwarelowe, dzieła symbolistyczne i projekty secesyjne. Ten eklektyzm był charakterystyczny dla jego czasów i odpowiadał ówczesnym gustom. Jednak w Wielkiej Brytanii nie mógł przebić się, bo był jednym z niezliczonych artystów. Natomiast Kanada dała mu całkiem nowe możliwości, zwłaszcza, że panowała tam snobistyczna moda na wszystko, co pochodziło z wysp brytyjskich. I tak w 1906 roku Kilpin przeprowadził się z całą rodziną do Montrealu, czyli z żoną i trójką dzieci. Miał wtedy 52 lata i zaczynał wszystko od nowa. Wkrótce otrzymał etat nauczyciela w Montreal Technical Institute, a następnie w szkołach publicznych na terenie w Westmount School District. W 1907 r. został przyjęty do Art Association of Montreal (AAM), największej i skupiającej najwybitniejszych artystów organizacji, przy której działali wpływowi kolekcjonerzy i mecenasi sztuki. Kilpin wystawiając swoje prace na każdej corocznej wystawie AAM odniósł sukces i zaczął otrzymywać poważne zlecenia…
Pomińmy dalsze szczegóły jego życia, opisy powierzanych mu prac i kontakty z wpływowymi osobistościami kanadyjskiego świata sztuki, bo chyba dla nas nie jest to najistotniejsze, a ciekawi tego wszystkiego mogą łatwo to wygooglać. Nas jak zwykle interesuje najbardziej sztuka. Wybraliśmy z jego obrazów te najbardziej interesujące, a wśród nich jako pierwsze chcemy pokazać Wrota do wieczności (Gate of the Infinite) wykonane w 1910 roku, które – w co aż trudno uwierzyć – nie są obrazem olejnym lecz akwarelą na papierze. Wszystkie szczegóły są na nim symboliczne. Oto mamy na pierwszym planie łąkę pokrytą makami, co jest aluzją do łąk Hadesu porosłych kwiatami maku… (wyjaśnieniem może tu być inny obraz Kilpina ukazujący cichy cmentarz pokryty kwiatami maku). Dalej nieco widzimy łódkę kierowaną przez białą postać, przepływającą przez kamienną bramę w murze, na filarach której stoją dwa jasne posągi. Łódka kieruje się do ciemnego otworu w monolicie skalnym, zamykającym tło obrazu. Dzieło stało się niejako komentarzem obrazu Bocklina, objaśnieniem momentu przejścia pomiędzy tym, co widzialne, a tym co czeka na każdego z nas po tej drugiej stronie…
Wśród innych obrazów symbolicznych wymienia się The Crystal Gazer oraz The Grecian Woman. Inne dzieła Kilpina ukazują kanadyjskie krajobrazy zwłaszcza z okolicy Shawbridge, gdzie zamieszkiwał oraz malowane wzdłuż północnego wybrzeża St. Lawrence, w regionie Charlevoix. Malując je bezbłędnie stosował zasady perspektywy, dzieląc często horyzontem scenę obrazu na pół, przez co uzyskiwał efekt przestrzeni, operując kontrastami kolorystycznymi oraz technicznymi (drogi, pola i ogrodzenia zaznacza mocnymi konturami, a wzgórza i chmury oddaje miękkimi pociągnięciami pędzla). Dla nas jednak Kilpin pozostaje przede wszystkim malarzem symbolistycznym. Tak samo jak oni chciał zobaczyć co jest poza realnym światem i przenieść to na swoje płótna, odwzorować dokładnie to, co fantastyczne, wizjonerskie i wyimaginowane. Inspiracją dla tych malarzy były sny, literatura i rozmaite stowarzyszenia, które wykorzystywały seanse i kryształy do komunikowania się ze światem poza nim… Nam kryształowe kule nie są do tego potrzebne. Wystarczy muzyka, wystarczy sztuka.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz