piątek, 25 grudnia 2020

Salvador Dali jakiego nie znacie

 


Powyższy obraz namalowany przez Salvadora Dalego –  a w zasadzie Salvador Felipe Jacinto Dalí the Domènech (1904-89) -  i zatytułowany Ogon jaskółki - seria katastrof (La queue d'aronde - Serie des catastrophes) był jego ostatnim dziełem. Został ukończony w maju 1983 roku jako ostatnia część serii opartej na matematycznej teorii katastrof René Thoma. Ten francuski matematyk zasugerował, że w zjawiskach czterowymiarowych istnieje tylko siedem możliwych form elementarnych, zwanych katastrofami, których odpowiednia kombinacja prowadzi do odtworzenia wszelkiej formy naturalnej. Nazwał je: fałda, zmarszczka, jaskółczy ogon, motyl i trzy rodzaje umbilik: hiperboliczna, eliptyczna i paraboliczna. Nazwa obrazu Dalego: Ogon Jaskółki jest zaczerpnięty więc bezpośrednio z czterowymiarowego wykresu Thoma o tym samym tytule. Model Thoma Salwadore odwzorował dokładnie obok krzywych uformowanych na kształt wiolonczeli i otworów w pudle rezonansowym  przypominających symbol rachunku różniczkowego f. Dali był tak zafascynowany teorią katastrof, że przywołał ją w swoim przemówieniu w Academie des Beaux-Arts w Institut de France w 1979 r., określając najpiękniejszą teorią estetyczną na świecie. Przypomniał w nim także swoje pierwsze i jedyne spotkanie z René Thomem, podczas którego Thom rzekomo powiedział Dalemu, że studiuje płyty tektoniczne; sprowokowało to Dali do wypytania Thoma o stację kolejową w Perpignan we Francji (niedaleko granicy z Hiszpanią), którą artysta w latach 60. ogłosił jako centrum wszechświata…


Może dla niektórych będzie zaskoczeniem informacja, że Dali bardzo cenił matematykę. I nie sprowadzał ją jedynie do technicznej pomocy, stosując klasyczny złoty podział w kompozycji lecz odkrył w niej źródło twórczej inspiracji. Dowodem na to jest passus w jego książce: 50 Secrets of Magic Craftsmanship, z radą dla początkującego malarza: Musisz, zwłaszcza jeśli jesteś młody, używać geometrii do ustalenia zasad symetrii przy komponowaniu swoich prac. Wiem, że mniej lub bardziej romantyczni malarze argumentują, że takie matematyczne podstawy zabijają inspirację artysty, dając mu zbyt wiele do myślenia i refleksji. Ale ty nie wahaj się ani przez chwilę, lecz odpowiedz w takim przypadku, że jest wręcz przeciwnie, po prostu nie musisz myśleć i zastanawiać się nad pewnymi elementami, bo je używasz.



Parafrazując, Dalí podaje młodemu artyście gotowy przepis na dobry obraz: najpierw powinien narzucić sobie ścisłe ograniczenia geometryczne, a następnie poddać się swojej wyobraźni, a efekt będzie estetycznie harmonijny i przyjemny w odbiorze. Przepis ten Dali stosował osobiście, przykładem na to jest jego obraz  Leda Atomica, w którym nic pozostawione przypadkowi: prawa stopa Gala-Ledy kończy się w jednym z pięciu punktów gwiazdy pitagorejskiej opisanych przekątnymi pięciokąta wpisanego w obwód, którego średnica ogranicza szerokość obrazu; obwód jest styczny do spodu stołka, na którym siedzi Leda, a głowa kobiety cała mieści się w środku gwiazdy. Zastosowany tu złoty podział porządkuje także proporcje  Ostatniej Wieczerzy (El sacramento de la Última Cena): stół na nim dzieli obraz na dwie części. Uczniowie umieszczeni po obu stronach Chrystusa także dzielą obraz lecz w pionie. Widoczny dwunastościan w tle jest zmaterializowanym wcieleniem teorii złotego podziału.


Innym przykładem zamiłowania Dalego do geometrii jest hipersześcian, który służy jako krzyż w obrazie: Chrystusa Corpus Hypercubus. Krzyż który namalowany został w odniesieniu do sześcianu przeniesionego w czwarty wymiar, określonego przez matematykę hipersześcianem, został użyty przez artystę do symbolicznego przekazania idei transcendencji Chrystusa, żyjącego równocześnie w zwykłym i wymiarze wyższym niż ten, który człowiek może sobie wyobrazić.

Lubujący się w zwracaniu na siebie uwagi Salvador Dalí nie był bufonowatym pozerem. On na prawdę rozumiał wiele zagadnień z zakresu matematyki, do tego stopnia, że celowo używał je w swoich obrazach. Artysta przyjaźnił się z wieloma matematykami, takimi jak René Thom, Matila Ghyka, Thomas Banchoff, Martin Gardner. Osobiście znał Einsteina, studiował teorię względności i fizykę kwantową. Zgromadził w swojej bibliotece setki książek naukowych, utworzył prywatne muzeum w którym znajdował się nawet modelu atomu wodoru, uczęszczał na wykłady fizyki i matematyk, nawet zorganizował u siebie w 1985 roku sympozjum: Cultura y ciencia: determinismo e liberdad

Nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje… 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz