wtorek, 22 grudnia 2020

Kłomino: polskie miasto widmo

Pokazaliśmy już opuszczone miejsca w Stanach Zjednoczonych, za pośrednictwem niesamowitych zdjęć Jenn Brown (LINK) lecz nie trzeba jechać aż tak daleko, bo w naszym kraju także są podobne, nie tylko pojedyncze budynki. Mamy w Polsce całe miasto-widmo.






Kłomino, bo tak się nazywa, leży na północy, w pobliżu dawnej bazy radzieckiej w Borne Sulinowie (dokładnie w odległości 10 kilometrów). Dzisiaj niewiele po latach dewastacji z niego zostało, ale to co jest, nadal przeraża. Straszą tu nie tylko koszmarne poradzieckie ruiny, lecz także upiory przeszłości, ponieważ wcześniej, zanim miasteczko opanowali czerwonoarmiejcy istniał w nim niemiecki obóz hitlerowski, przez który przeszło parę tysięcy jeńców. Trzymano ich w kompleksie drewnianych, koszarowych baraków, zbudowanych przed wojną dla niemieckich oddziałów Służby Pracy. Po 1 września 1939 roku dowództwo wojskowe Wermachtu urządziło w lesie przy Kłominie Dulag, potem Stalag, a w końcu Oflag II D Gross-Born. Oprócz polskich żołnierzy, oficerów i szeregowych w liczbie 6 tysięcy, trzymano w nim cywilów, w tym 170 jeńców wojennych Żydów oraz powstańców warszawskich. Więziony był tu m.in. mjr Henryk Sucharski, obrońca Westerplatte i dramaturg Leon Kruczkowski. Oprócz Polaków byli osadzeni w nim także Francuzi i Rosjanie, ci ostatni w wyjątkowo złych warunkach, o czym świadczą dane archiwalne: otóż z 26 tysięcy jeńców w przeciągu roku pozostało 8 tysięcy, gdyż reszta zmarła śmiercią głodową. W 1945 roku hitlerowcy ewakuowali pozostałych – Polaków, Francuzów i Rosjan pieszo na zachód do Sandbostel. Trasa przemarszu wynosiła ponad 700 km… 





Gdy odeszli Niemcy, do obozu wkroczyli Rosjanie i zamienili go najpierw na obóz jeniecki dla Niemców, których wielu tu zginęło, a potem na bazę wojskową, w której przechowywano głowice nuklearne dalekiego zasięgu. W latach 70. Kłomino przemianowane na rosyjski Gródek stało się zamkniętym, tajnym miastem. Mieszkali w nim żołnierze i oficerowie radzieccy z rodzinami. Wybudowano dla nich bloki, szpital, szkołę, kantynę, hydrofornię garaże, sklepy i kino. Nikt niepowołany nie miał wstępu, a cały teren otoczono potrójnym ogrodzeniem z zasiekami pod napięciem. 






Po przejęciu w 1992 roku Kłomina i Borne Sulinowo przez polską administrację cywilną i wycofaniu się wojsk radzieckich z Polski, Borne Sulimowo zostało zasiedlone. Ale nie Kłomino. Ono pozostało puste. Wprawdzie samorząd lokalnych chciał sprzedać całe miasto za sumę 2 mln złotych (czyli ok. pół miliona euro), jednak chętnych nie było. Wtedy zaczął się etap systematycznego niszczenia, wyburzania i dewastacji miejscowych budynków. Szczególnie proces ten się nasilił po 2000 roku. Zrównano z ziemią po kolei bloki koszarowe, budynek sztabu, szkołę, sklep, klub oficerski, garaże i warsztaty, stołówkę wojskową, hydrofornię i wiele innych budynków. Obecnie pozostały w zasadzie tylko cztery gmachy, należące do osób prywatnych oraz do Lasów Państwowych i władz samorządowych. Kiedyś w Kłominie na stałe mieszkało nawet i 5 tys. ludzi, teraz legalnie dwie rodziny leśników oraz okresowo kilkoro bezdomnych.

Podobno jednak ostatnio coś zaczęło się zmieniać na lepsze, wybudowano kotłownię i wysypisko śmieci. Rozpoczęły się także badania nad przeszłością miasteczka. Misja archeologiczna pod kierunkiem profesora Andrzeja Koli z katedry archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, w lasach koło Kłomina, tam, gdzie mieścił się obóz jeniecki Gross Born – Westwalenhof znalazła ok 40 masowych grobów i podjęła się ich ekshumacji. Archeolodzy szacują, iż w mogiłach spoczywa około 2,5 tysiąca oficerów narodowości polskiej, rosyjskiej i francuskiej, lecz do przebadania mają większy teren, ponieważ na podstawie danych historycznych szacuje się, że w lasach wokół Kłomina pochowano około 30 tysięcy jeńców. 

Tyle historia. To, co straszy dzisiaj przybyszy, to krańcowo zdewastowane, upiorne bloki, z powyrywanymi klatkami schodowymi, stertami gruzu i dziurami w murach.  Straszy w nim historia i teraźniejszość bez przyszłości…



*niektóre prezentowane zdjęcia zostały wykonane przez Jacka Grzesiaka i pochodzą stąd (LINK).


Aktualne informacje na temat Kłomina można śledzić za pośrednictwem konta na FB: LINK.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz