czwartek, 28 stycznia 2021

Edward Bawden: litografie i linoryty - sztuka piękna i użytkowa

Moim życzeniem byłoby, aby wszystkie puzzle mojego  twórczego życia były razem, a chcąc nie chcąc rozproszone do jakiejś instytucji, która akurat by chciała to czy tamto… (My own wish, would be for all the jigsaw pieces of my life’s work to be together, not scattered willy-nilly to any institution that happened to want this bit or that…) (LINK).






Edward Bawden (1903-1989) brytyjski malarz, ilustrator i grafik lubił porządek. Musiał cenić ład i dyscyplinę, skoro przez ponad 60 lat pracy potrafił pogodzić najrozmaitsze dziedziny sztuki: robił przecież murale, grafiki, ilustracje, projekty reklam i plakaty, wzory ceramiki, tapet, papieru wzorzystego i metalowych mebli ogrodowych, tworzył drzeworyty, linoryty i wydruki litograficzne, a także akwarele i gwasze. Był  nie tylko malarzem, lecz także twórcą komercyjnych kampanii reklamowych oraz ilustratorem i nauczycielem. Dość dużo jak na jednego plastyka (jego prace można zobaczyć m. in. TUTAJ). 

Potrafił korzystać z umiejętności innych plastyków nawiązując artystyczne przyjaźnie i czerpiąc z doświadczenia swoich mistrzów. Ukończył prestiżową Cambridge School of oraz Royal College of Art pozostając pod wpływem Paula Nasha. Kontakty z czasów studiów to kolejne puzzle w jego pracy, wśród nich wyjątkowo cenna była znajomość z innym studentem, późniejszym znanym ilustratorem, Ericiem Raviliousem, która zaowocowała wspólnym wykonaniem murali i uznaniem w postaci przyjęcia w poczet grupy artystycznej znanej Greater Bardfield School





Wielką umiejętnością Bawdena była sprawność projektowania typografii, przez co jego plakaty odnosiły sukcesy. Stworzył także wiele litografii i linorytów, zazwyczaj drukowanych w czterech lub pięciu kolorach, dzięki czemu jego prace mogły być masowo reprodukowane w prasie komercyjnej. Jeszcze w czasach studenckich otrzymywał zlecenia od Harolda Curwen z Curwen Press i był proszony o projekty broszur dla Cartera Stablera i Adamsa z Poole Pottery. Obie te firmy między innymi dzięki pracy Bawdena odniosły sukces: małe, rodzinne spółki stały się nagle jednymi z najważniejszych, najbardziej technicznie zaawansowanych wydawnictw i producentów odbitek dzieł sztuki w XX wieku. Praca Bawdena była częścią ich artystycznej transformacji (zresztą współpracował także z innymi producentami przedmiotów użytkowych, m.in z Dovecot Studios, produkującym gobeliny i dywany, które zatrudniało również innych plastyków, w tym Petera Savillea LINK).

Książki z ilustracjami Bawdena, plakaty, kartki pocztowe - wszystkie te przedmioty, także tapety, charakteryzowało poczucie prawdziwie surrealistycznego, abstrakcyjnego humoru, które szczególnie ujmowało odbiorcę. Częstym motywem na nich były zwierzęta, szczególnie koty. Wydaje się, że ich twórca bawił się je wymyślając i chce abyśmy my także cieszyli się wraz z nim.

Czemu tak chwalimy i podnosimy znaczenie Bawdena? Ponieważ reprezentował sobą to, co dzisiaj jest lekceważone: solidność i szacunek do odbiorcy. Wydaje się, w przeciwieństwie do wielu współczesnych artystów, że Bawden nie wątpił w inteligencję widza. W imię tych wartości proponował on przeciętnemu człowiekowi dzieło sztuki. Niezależnie, czy była to tapeta, czy też grafika artystyczna, lub wzorzysty papier do pakowania prezentów. Tym sposobem udanie zacierał granicę między sztuką piękną i użytkową. Każdy z nas chciałby mieć w domu przecież dzieło znanego artysty. Dzięki Bawdenowi w jakiejś mierze ta tęsknota ziściła się…


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz