piątek, 29 stycznia 2021

Archiwum artykułów o Joy Division cz.5: Heart and Soul - artykuł o Martinie Hannettcie



Dzisiaj w serii artykułów o Joy Division prezentujemy wycinek prasowy z czasopisma Manchester, z roku 2001, autorstwa Martina Astona

Heart And Soul - poświęcony jest sławie i upadkowi twórcy Manchester Sound, czyli Martinowi Hannettowi, w dziesiątą rocznicę jego śmierci. 

Na wstępie przytoczona jest wypowiedź Tony Wilsona, który opowiada jak znalazł w gazecie artykuł o najbardziej szalonych producentach muzycznych i zdziwił się, bowiem nie znalazł tam nazwiska Hannetta. Natychmiast zadzwonił do asystenta wydawcy z pretensjami. Autor wspomina, że dla niego zabawnym było odczytanie innego artykułu, w którym stwierdzano, że w filmie 24 Hour Party People Andy Serkis, który odegrał rolę Hannetta, wreszcie zagrał kogoś szalonego. Aktor wcześniej grał Golluma, ale ten przy Hannettcie to bardzo miła postać. Następnie wspomniana jest rola Hannetta w powstaniu Unknown Pleasures i Closer, oraz najbardziej niezapomnianych rytmów amerykańskiego ESG.


Martin potrafił tydzień czołgać się po podłodze studia wprowadzając tym jak mawiał egzystencjalny strach. Potrafił wyganiać artystów ze studia i pracować samemu z ich nagraniami, krzyczeć na nich, słuchać nagrań ze środka magazynu w studio i spoza zamkniętych drzwi, aż w końcu machać pistoletem przed kamerą podczas wywiadu. 

Pozbył sią nałogu narkomana ale wpadł w alkoholizm, zmarł w 1991 roku w swoim fotelu mając zaledwie 42 lata, i ważąc dwukrotność swojej zwykłej wagi czyli aż 152 kg.



Zdaniem autora istnieją dwa typy producentów - pierwsi zadawalają artystów, ale też spełniają założenia producentów, drudzy uważają się sami za artystów. Doprowadzają wszystkich do szału poszukując dźwięków w swoich głowach. Takimi byli Phil Spector, Joe Meek i Martin Hannett. Ten ostatni w wielu 11 lat usłyszał ściany dźwięku Spectora.

Następnie przypomniane są wczesne eksperymenty Hannetta z czasów studiów z narkotykami (opisywał je Colin Sharp w omówionej przez nas książce TUTAJ). Jak opisuje jeden z jego przyjaciół - Martina na scenie kiedy grał ze swoimi zespołami na basie zżerała trema. Dlatego założył własną wytwórnię Music Force bo potrzebował muzyków do realizacji własnej muzyki i wizji. Przykładem może być Peter Hook którego Hannett uczył jak trzymać bas.


Spiral Scratch the Buzzcocks to wielkie wejście Martina i wywołanie rewolucji punk. Włączony głośno brzmi dokładnie tak jak zespół brzmiał na scenie. 

Lee wspomina pierwszy występ Warsaw, wtedy z kolegami uważał, że to faszyści, ale Hannett widział w ich brzmieniu coś przyszłościowego. Dalej przytoczone są fakty z książki Micka Midlesa (którą opiszemy u nas wkrótce), jak doszło do pierwszego spotkania między Hannettem a Wilsonem na jednym z punkowych koncertów. Wilson był zły na Martina za obsmarowanie jego programu z Granada TV w jednym z fanzinów, gdzie Martin pisał pod pseudonimem. Wtedy na koncercie Tony powiedział do Martina fuck off, i po koncercie doszło między nimi do bójki na parkingu. Później Martin stał się realizatorem Factory

Sprzęt z AMS przyszedł kilka dni przed realizacją A Factory Sample i Martin użył go na nagraniu Digital Joy Division. Autor artykułu spotkał w 1992 roku, zupełnie przypadkowo, Stuarta Navisona z AMS i ten opowiedział jak ważnym był dla nich Martin. Ten spotykał się  z nim i opowiadał jakie dźwięki słyszy, a ci modyfikowali swoje maszyny do przetwarzania dźwięku. Te po czasie stały się popularne na całym świecie. 

Zarówno muzycy z A Certain Ratio, jak i OMD wspominają jak wiele nauczyli się od Martina w kwestii rozumienia dźwięku. Vini Reilly wspomina, jak podczas nagrywania pierwszej płyty Durutti Column cierpiał na anorexia nervosa. Martin stał w rogu i grał na syntezatorze szukając dziwnych dźwięków. Nie odzywał się, aż w pewnej chwili popłynęły z syntezatora odgłosy ptaków i Vini zaczął grać. Po dodaniu basu i perkusji powstał Sketch for Summer - pierwszy utwór jaki zrealizowali.



Pete Shelley wspomina, że Hannett miał metodę pracy podczas której tworzył przestrzeń dla muzyki, a następnie ją urozmaicał. Był alchemikiem, mistykiem. Od lat 70-tych zażywał narkotyki, palił trawkę bo jego zdaniem, dobrze robiła na słuch i uszy. Joy Division byli dla niego darem, bo nie mieli jasno wytyczonego kierunku. Zespół nie lubił Unknown Pleasures, ale po czasie dostrzegli geniusz Hannetta. Brzmienie perkusji uzyskał poprzez kompresję taśmy - technikę podpatrzoną od producenta reggae Joe Gibbsa - zanurzał wszystko w pogłosie, echu i opóźnieniu. Manager the Buzzcocks Richard Boon twierdzi, że Hannett był jedynym dźwiękowcem potrafiącym nagrać klaskanie jedną ręką w cyberprzestrzeni, a następnie dodać do tego pogłos. 

W jednym z rzadkich wywiadów w 1989 roku Hannett ujawnił źródło swojego podejścia do muzyki Joy Division - byłą to gwiazda muzyki lat 50-tych Patsy Cline. Twierdził też że wzorował się na Strange Days the Doors. Kolejną płytę zespołu - Closer - Hannett określał jako kabalistyczną - zamkniętą we własnym świecie. Ian już wtedy był w rozsypce, ale w jakiś misterny sposób udało się to wszystko połączyć w całość. Użyłem do tego magicznych trików, tworzenia muzycznych obrazów, jak hologramów - obraz i cień.

Następnie omówiona jest współpraca między Hannettem a innymi zespołami. Martin nie potrafił przywrócić atmosfery Closer na pierwszej płycie New Order. Po 1982 roku zaczęły się konflikty z Wilsonem, którego Martin oskarżył o kradzież własności intelektualnej i zrujnowanie Factory. Doszło do tego że podczas emocjonalnej rozmowy telefonicznej z managerem New Order - Robem Grettonem strzelił z pistoletu. Przytoczone są wspomnienia Wilsona, jak Hannett przyszedł do niego do domu po śmierci Curtisa i płacząc zastanawiał się dlaczego wokalista Joy Division popełnił samobójstwo. 

Powrócił do nagrywania, ale jego serce 18.04.1991 roku odmówiło posłuszeństwa. Na pogrzebie była masa ludzi - setki osób które się od niego wcześniej odwróciły. Później niestety ci sami ludzie nagrali niby zabawną scenę z trumną w 24 Hour Party People... 

To był człowiek, który dokonał absolutnej rewolucji na scenie muzycznych innowacji XX wieku, i takim już na zawsze pozostanie.


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz