Jak wiadomo, ze studia Strawberry od dłuższego czasu wyciekają różne rzeczy, których część należała do Martina Hannetta i można je kupować na aukcjach internetowych. Być może tak właśnie jest z nagraniami z prezentowanej dziś podwójnej płyty, która zbiera w sieci bardzo sprzeczne oceny. Niektórzy piszą, żeby tego unikać jak zarazy, inni kwestionują wiarygodność nagrań, jeszcze inni powołują się na opinię Petera Hooka, który ani nie potwierdził ani nie zaprzeczył wiarygodności nagrań, stwierdził jedynie że bootleg zawiera nagrania kiepskiej jakości.
Zatem z obowiązku ale i z pewną dozą niepewności przejdźmy do omówienia tej płyty.
Po pierwsze jakiś czas temu opisywaliśmy u nas bardzo podobny bootleg (TUTAJ). Być może jest więc tak, że gorszej jakości nagrania umieszczone zostały na prezentowanej dziś podwójnej płycie?
Zanim je omówimy kilka słów o okładce.
Jest bardzo starannie wykonana, a w środku masa nieznanych zdjęć, choć nie do końca autentycznych, bowiem przynajmniej dwa nich pochodzą z ... filmu 24 Hour Party People (warto zobaczyć TUTAJ), co jest co najmniej podejrzane.
Mimo tego, w środku okładki czytamy, że nagrania są autentyczne i zostały niedawno odkryte przez rodzinę i przyjaciół Hannetta. Nagrania pochodzą z taśm, Hannett jak wiadomo kolekcjonował dziwne dźwięki, które później wplatał w utwory, lub między nie.
Następnie przytoczone są wspomnienia, jak to Martin potrafił godzinami wydobywać jeden dźwięk na syntezatorze. I takiego typu nagrania znajdujemy też na bootlegu.
Opisane są spotkania Hannetta z ludźmi z AMS celem tłumaczenia, co słyszy w głowie, a ci konstruowali odpowiednie urządzenia produkujące takie właśnie efekty.
Następnie opisana jest scena jak Stephen Morris rozmontował perkusję i przeniósł na polecenie Hannetta na dach studia, co jak wiemy jest nieprawdą (warto zobaczyć TUTAJ).
Końcówka tekstu zawiera bardzo interesującą informację. Jak bowiem wiemy, zarówno w książce Jona Savage'a (TUTAJ) jak i wielu wywiadach, Peter Hook podkreśla, że sposób gry na basie (gra wysoko) zawdzięcza Ianowi Curtisowi, który kazał tak grać, bowiem w sali prób panowała fatalna akustyka. We wkładce albumu za to pada stwierdzenie, że autorem tego sposobu gry jest...Martin Hannett.
doprowadziło do charakterystycznego brzmienia basu Joy Division i New Order.
Tyle jeśli chodzi o wkładkę. Co do albumu - jedno jest pewne - nagrania Joy Division są na nim jak najbardziej prawdziwe. Discogs uznał ten album (TUTAJ) wiec miał ku temu jakieś podstawy.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Joy Division in the Studio with Martin Hannett, OZIT Morpheus Records, 2008, tracklista: Digital Ambience Rooms Warm Up Shakin Speaker Dust Off, Digital Full Track, Noise Drums Sine Warmup, Square Heat Ambience Warmup, Glass Breakout Full Track, Synth Ambience Workout, Atmosphere Setting Up, Atmosphere Build Up, Atmosphere Full Track Metronome Intro Hannett Intro, Question, Metronome Initial Adjustment #2, Dead Souls Full Track, Cups Smash Synth Filters Take #1, Ice Age Bass Ambience Warmup, Full Track Ice Age, N4 Full Track, Eternal Full Track, More N4 Drum Programming, N4 Industrial, N4 More Warmup, Hannett Interview Something Fishy, Glass - The Unhinged Tryout Take 5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz