Powstali w Chorwacji w 2014 roku. Mają w dorobku dwa albumy długogrające, a zainspirowali nas do napisania o nich swoją najnowszą płytą Hainin z 2020 roku. Mowa o Daliborovo Granje z Cekovec, zespół tworzony przez czterech muzyków: Filip Toplek i Alan Horvat (grają na gitarach), David Lesjak (bas) i Andrija Munđar (perkusja).
Muzyka jaką grają jest mieszanką - gitarowe elementy poprzeplatane są motywami orientalnymi. Możemy powiedzieć, że to taki nieco folkowy postrock, niemniej zawierający i smutne chłodne brzmienia post punka, i wiele elementów psychodeli. W całości ich twórczości zaskakuje mocny powiew świeżości. To tak jakby korzenie zawarte w nazwie grupy (to bowiem oznacza słowo granje) sięgały do kilku źródeł i czerpały z nich wydając jednak zupełnie nowe owoce.
Owoce te powstają w wyniku jam sessions, i słuchając płyty ma się wrażenie chaosu, jednak po kilku odsłuchaniach wiemy dobrze, ze chaos ten jest w pełni kontrolowany.
Jak odbywa się proces ostatniego miksowania ich najnowszego albumu możemy zobaczyć na poniższym filmiku:
Kilka słów o Hainin. Hainin - zdrajca, zrealizowany został w listopadzie 2020 roku. Zespół opatrzył produkcję mottem: A ko noću ide bez fenjera, zna se - lopov je i hainin/ kto nocą chodzi bez latarni ten jest zdrajcą złodziejem. Motto jest autorstwa serbskiego pisarza Milosava Popadića. Autorem nieco obrazoburczej okładki są muzycy. Pokazano na niej fotografię więźnia z austro-węgierskiego więzienia z początku XX wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz