sobota, 29 stycznia 2022

Co się dzieje z nimi dzisiaj: Samy Birnbach - wokalista Minimal Compact i fan Joy Division

O Minimal Compact pisaliśmy już wiele razy. Omawialiśmy ich albumy, występy, a nawet film, w którym artyści opowiedzieli o początkach a potem o przyczynach rozpadu grupy. Zajęliśmy się nawet niektórymi projektami muzyków, zrealizowanymi po ustaniu współpracy w zespole. Jednak uważamy, że jeszcze nie wyczerpaliśmy tematu. I dzisiaj chcemy zająć się losami Samy Birnbacha, bez którego MC nie byłby sobą… 


Samy Birnbach urodził się 24 lipca 1948 w Tel Avivie, w Izraelu. Jak to już opisaliśmy, w 1978 roku był współautorem piosenek albumu Rami Fortisa Tangle. W 1980 roku obaj przenieśli się do Europy, do Amsterdamu, gdzie występowały cenione przez nich zespoły post-punkowe. Dokładnie według wspomnień Birnbacha było to w maju, w tygodniu, w którym zginął Ian Curtis. Muzyk zresztą jest fanem tragicznie zmarłego lidera Joy Division, czego dowodem może być na przykład wykonany z wraz z zespołem SOPHYA (założonego pod koniec lat 90-tych przez Idana Karutchi i Sonję Rozenblum) cover piosenki Transmission (LINK).

W każdym razie w 1981 roku w Amsterdamie powstał Minimal Compact, a w 1988 roku rozwiązał się i muzycy rozpoczęli kariery solowe, wspierając się jednak od czasu do czasu. 

Birnbach tak samo jak wcześniej nadal pisał piosenki dla Fortisa, dzięki czemu Rami Fortis i Berry Sakharof, którzy stworzyli projekt Foreign Affair, mogli pod tą samą nazwą wydać album (opisaliśmy go kilka dni temu TUTAJ) a następnie założyć FortiSakharof, podczas gdy Malka Spigel i Max Franken działali razem pod szyldem Githead (z Colinem Newmanem i Robinem Rimbaudem). 

W 1994 roku Samy Birnbach przypomniał sobie, jak to jeszcze w Izraelu, przez kilkanaście miesięcy w 1978 roku, występował w roli DJ, i zaczął działać pod pseudonimem DJ Morpheus, prowadząc cotygodniowe audycje radiowe w Brukseli. Po latach, w jednym z wywiadów przyznał, że na tę decyzję wielki wpływ miał wielki John Peel i sesja nagrana w jego studio (LINK). Gdyby nie on, nigdy nie narodziłby się DJ Morpheus (my dokładnie opisaliśmy tę sesję  TUTAJ). Dał się wtedy zapamiętać z powodu wydanych siedmiu albumów zawierających kompilacje różnych utworów pod wspólną nazwą Freezone, które wydał Marc Hollander w swojej wytwórni A&R label SSR (będącej elektroniczną częścią jego większej jego wytwórni Crammed). Sukces z nimi związany wywołał falę zaproszeń na występy z klubów całego świata i Samy miał okazję odwiedzić Japonię, Rosję, Chiny, Islandię, Wielką Brytanię, Francję, Szwajcarię, Koreę i Meksyk.

Jego nocne sesje radiowe były nagrywane i także cieszyły się sporą popularnością, więc zaoferowano mu podobne programy w prestiżowej paryskiej stacji Radio Nova. Obecnie prowadzi cotygodniowy program w brukselskim Radio Kiosk w Brukseli (LINK), oraz regularny comiesięczny program w FM4-ORF w Austrii, a wcześniej można go było usłyszeć także na falach Radio Grenouille w Marsylii i Radio 106FM w Tel-Awiwie.


Zgodnie z naturą swojego imiennika (Morfeusz jest greckim bogiem snu), wczesne nocne sety Samyego zawierały głównie muzykę typu downtempo/chill, ale bardzo szybko zaczął mieszać inne gatunki, Hip Hop z House, Drum'n'Bass i Breakbeats, szukając najbardziej oryginalnych i konceptualnych utworów w każdym nurcie, zdobywając tym samym opinię jednego z głównych twórców freestyle.  W 2000 roku otrzymał nagrodę Ibizy dla najlepszego DJ-a Chill Out.


Birnbach nie poprzestał jednak na występach w studiach radowych. Lubi wyzwania. W 2003 roku na przykład współpracował z El Diablo, grupą perkusyjną z La Reunion, wyspy położonej nieopodal Madagaskaru (brało w niej udział 6 perkusistów, wokalista i chórki), która propagowała lokalną muzykę zwaną raggamaloya. Dwukrotnie jeździł więc na kraniec Afryki, aby z nimi współdziałać, proponując im kompilacje elektronicznej muzyki tanecznej z ich brzmieniem. W efekcie zagrali razem 6 koncertów na wyspie La Reunion i kolejne dwa koncerty we Francji (podczas festiwali Transmusicales w Rennes, na którym zresztą muzyk występuje cyklicznie i festiwalu Africolor w Paryżu).


Muzyk obecnie mieszka w Brukseli, ale często odwiedza Izrael, gdzie przeniósł się Remy Fortis. Tam obaj mają status gwiazd. Może dlatego zaczął także pisać w języku hebrajskim. A może także dlatego, że pozostał jedynym z grupy Minimal Compact, który tego dotąd nie zrobił. Bo nawet Malka wydała po hebrajsku album Rosh Ballata (opisaliśmy go TUTAJ). Dlatego gdy Laurent Cohen zaproponował mu nagranie takiego materiału, nie wahał się. I tak w 2017 roku narodziła się EP-ka String Birnbach&Meitar = מיתר, po czym w 2019 roku powstał album Single Words, który był kontynuacją i rozwinięciem poprzedniego projektu powstałego w wyniku współpracy Birnbacha muzykami z Paryża. A tak się złożyło, że wszyscy oni byli pochodzenia żydowskiego. Album zawierał 9 utworów, z których 7 to oryginalne utwory ze słowami poety Meira Godelberga z VI wieku, z wyjątkiem For a Sign of Love, który został napisany przez Samyego w latach 60-tych. Płytę nagrano w Minimal Studios w Paryżu. Album wyszedł z dwoma wersjami okładek. Może wymieńmy muzyków, którzy wystąpili na tej płycie obok Birnbacha, byli to: Harvey Ben Hemo, perkusista i producent, grający kiedyś w Tzara Twist, oraz Alex Pinkin, znany DJ na paryskiej scenie klubowej, a jednocześnie klawiszowiec o klasycznym wykształceniu muzycznym i basista. Obaj są właścicielami Minimal Studios. Oprócz nich w nagraniu wzięli udział gitarzysta Jean Michel Pro i multiinstrumentalista Simon Bennon.


W tym samym, 2019 roku, muzycy Minimal Compact z okazji wydania trzyczęściowego albumu z ich największymi przebojami, postanowili wystąpić w Belgii, Francji i Izraelu. Pomysł na ponowne, okazjonalne połączenie i wydanie trzyczęściowej kolekcji albumów zrodził się niejako w następstwie filmu dokumentalnego o zespole: Neshamot Zo'amot produkcji Natana Mandelbauma. Tak więc pięciu członków zespołu - Samy Birnbach, Malka Spigel, Rami Fortis, Berry Sakharov i Holender Max Franken - znów stanęli obok siebie na scenie. Choć nie oznacza to, ze dawny zespół reaktywował się. Malka Spigiel w udzielonym wywiadzie od razu ostudziła nadzieje fanów na taki obrót sprawy, powiedziała to jasno: W rzeczywistości Minimal Compact nie istnieje jako zespół, ale są pewne chwile, kiedy ponownie się spotykamy, głównie po to, by zagrać serię koncertów. W większości odbywają się one w Tel Awiwie, ale bardzo rzadko gramy w Europie (LINK).  W październiku ubiegłego roku cała grupa wystąpiła w Paryżu. Koncert reklamował w Internecie fragment nagrania z występu w Tel Avivie z 2019 roku.

Tak więc, mimo że muzycy Minimal Compact nie zamierzają reaktywować zespołu, nie przeszkadza im to nadal wspólnie koncertować, czy wydawać płyty. 

Na koniec jeszcze uwaga odnośnie życia osobistego Samy Birnbacha. Wprawdzie szczególnie nie ukrywa informacji o sobie, nie epatuje nimi. Prawdopodobnie nie jest sam, na swoim profilu w mediach społecznościowych niedawno składał życzenia ukochanej Trudy, z którą zrobił sobie fotkę. Także jej dedykował ostatnią płytę. Jednak nic bliżej o niej nie udało się nam ustalić, tak samo to, czy ma dzieci (nie wykluczamy tego). W każdym razie - my życzymy mu powodzenia i dalszych udanych realizacji… Być może je kiedyś opiszemy.


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz