piątek, 22 kwietnia 2022

Z mojej płytoteki: Alphaville i ich debiut Forever Young, muzyka z czasu i na czasy zimnej wojny

Pamiętam, jak Tomek Beksiński puścił ten album w swojej audycji. Miał bardzo konserwatywne poglądy muzyczne a  Alphaville trącało lekko komercją. Po wielu latach można jednak stwierdzić, że album wytrzymał próbę czasu i nie ma na nim słabych piosenek. Jak na debiut to bardzo wielkie osiągnięcie. 

Zespół potrafił połączyć tak bliskie nam nostalgiczne brzmienia z lekko tanecznym klimatem, co na tamte czasy, gdy dyskoteki co sobotę były czymś normalnym, stanowiło duże osiągnięcie.  Szkoda że z tamtych czasów nie zachowały się wysokiej jakości klipy, no ale cóż...

Album został wydany 27 września 1984 roku przez wytwórnię WEA Musik GmbH, i taką wersję posiadam w kolekcji, nagrywano go w Studio 54 w Berlinie. Odniósł sukces więc wydano go w... 70 wersjach. W 2019 roku został na 35-lecie wznowiony.


O samej płycie - posiada znakomitą okładkę ze zdjęciem zniszczonego fragmentu pomnika młodego mężczyzny, znajdującego się w Hamburgu, jest to obraz sprzeczności jaką jest sama idea wiecznej młodości a zdjęcie wykonał Thomas Reutter.  

Ale nie tylko o mit wiecznej młodości tutaj chodzi. Tytułowa piosenka albumu została napisana w czasie zimnej wojny, i to jeden z powodów dla których postanowiliśmy przypomnieć dziś tą muzykę. Przecież pada w niej pytanie, czy zamierzają na nas zrzucić bombę? Pytanie zadane w klimacie sprzecznego nastroju powodowanego walką nadziei z oczekiwaniami najgorszego. 

Piosenka została mocno rozpropagowana w niemieckich stacjach telewizyjnych, i w filmach  co przyczyniło się do sukcesu albumu. 


W wywiadzie udzielonym TUTAJ opowiedzieli jak w latach 80-tych tworzyli muzykę której w zasadzie nie mogli grać live. Z powodu użycia sekwenserów i automatów perkusyjnych. Nie byli muzykami, tylko fanami muzyki. Dużo słuchali i marzyli, żeby stworzyć coś swojego. Koncerty grali z powyższych powodów tylko z playbacku. Wiele zmieniło się gdy Big in Japan i Forever Young stały się hitami.

Stali się rozpoznawalni w fani uprzykrzali im życie przez co postanowili udzielać mniej wywiadów, to z kolei wzbudzało niezadowolenie menadżera. Mimo tego zespół istnieje do dziś a wydanie każdego nowego albumu jest jak come back. 

O swoim pierwszym wielkim hicie mówią, że piosenkę przyniósł Bernard LLoyd, który miał gotowe fragmenty włącznie z solo na trąbce. Tekst napisał w domu wokalista Marian Gold. Piosenka okazała się ponadczasowa i znalazła fanów wśród publiki w różnym wieku. 

Album, mimo że to muzyka lekka wcale tematycznie lekki nie jest, porusza problemy pedofilii, narkotyków i jak wspomniano wojny atomowej. Jest znakomity no bo przecież samo otwarcie zapowiada wielki materiał...


Zwycięstwo miłości

Czekając na inną pogodę

Czekam na ruch powietrza

Moglibyśmy robić to razem – zawsze

Licząc na twój powrót

Twój słodki powrót

 

Halo – czy to dzwoni niebo?

Halo? Halo?

Czy ktoś tam jest?

Ona musi tam gdzieś być

I później mówi

Halo halo halo


Ona jest prawdziwym aniołem

Stoi w blasku słońca

Zamyka oczy

Zaczyna śnić

Pociąga za sznurki

Śni dziwny sen

Gdzie nie ma szarości

I zabiera mnie daleko

I pociąga za sznurki

Gdy bawi się miłością

 

Bawi się miłością

 

Halo halo

Odliczanie – liczę każdą sekundę

I stoję

Stoję w deszczu

Idę tym torem

Prowadzącym nie do słońca

Ona stoi w jego blasku

Zamyka oczy

Zabiera mnie stąd

Pociąga za sznurki

Gdy bawi się miłością

 

Bawi się miłością

Halo - halo

Do moich ulubionych piosenek należy też nieco egzystencjalny i bardzo nostalgiczny utwór Summer in Berlin...

Lato w Berlinie 

Przychodzi zaproszenie

I jest właśnie dla ciebie

Masz rezerwację

Na 17 czerwca

Otwórz oczy i pozwól wkraść się w nie słońcu na moment

Tam może być coś czego nigdy dotychczas nie widziałeś od środka

Poczuj jak twoje serce bije jak ciężka maszyna

Dźwięki samochodów

Są jak cichy sen

Kurz w parku, spaliny samochodowe

Uniesienia w gorący wieczór

Dotykasz słodkiego ciała

 

Lato w Berlinie jest OK

W dzień uczucie zmęczenia od świateł w powietrzu i ognia na niebie

Życie wydawało się nieudane ale teraz jest OK

Dało ci całusa gdy byłes na rozdrożu

Lato w Berlinie jest OK

Ciepło słońca faluje nad nawierzchnią drogi

Tutaj niewinne tam takie dzikie

Kiedy tęsknisz za latem 


Lato w Berlinie jest OK


Zimowe miasto

Krystaliczne kawałki płatków śniegu wkoło mojej głowy na wietrze

Nie miałem złudzeń

Że kiedykolwiek jeszcze odnajdę błysk promieni słońca w twoich oczach

Zrobiłaś mi to co zrobiłaś teraz wiem że to już historia

Teraz wracam z powrotem do gry

Na Sounds Like w Melody to już absolutne mistrzostwo...


Może jeszcze będzie nam dożyć lata w Berlinie. W normalnym Berlinie

My wracamy jutro z nowym postem, dlatego...

Alphaville, Forever Young, producenci:  Colin Pearson i Wolfgang Loos,  WEA 1984, tracklista: A Victory of Love, Summer in Berlin, Big in Japan, To Germany with Love, Falle, In the Mood, Sounds Like a Melody, Lies, The Jet Set.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz