wtorek, 2 sierpnia 2022

Fotografie Jana Gesslera: Mocne, kontrastowe i graficznych kompozycje architektoniczne z elementem ludzkim

Jan Gessler (ur. 1981) jest niemieckim reżyserem i producentem filmowym (prowadzi firmę Lookzoom Filmproduktion Berlin). Ale jak dla nas - przede wszystkim twórcą świetnych zdjęć miejskich ulic. Co jest w nich niezwykłego? Wszystko: to, że są dynamiczne, niezależnie od tego co ukazują i pełne narracji, której sens każdy może sobie sam dopowiedzieć. Efekt ten artysta osiąga wykorzystując światłocień, który wydobywa z architektury jej mięsistość i pokrywa fasady wzorami. Często kadrując pokazuje świat z różnej perspektywy, najczęściej z - jak to nazwał - pozycji robaka - czyli inaczej z perspektywy żaby.





To, że Gessler nie jest tylko fotografem, ale operatorem filmowym bardzo mu pomaga. Na swój sposób przeszukuje granice codzienności w poszukiwaniu sensu i celu życia, próbując zrozumieć swoje i nasze miejsce we wszechświecie. Jak to wyjaśnia: Szukam mocnych, kontrastowych i graficznych kompozycji architektonicznych z elementem ludzkim. Ale pociągają mnie także ludzie i takie sceny, w których ludzie wchodzą w interakcje. Staram się wtedy podejść jak najbliżej, ale jeśli widzę także szansę na uchwycenie szerszej sceny w kompozycji graficznej, to także to robię (LINK).






Kiedy indziej zwierza się, że Jestem wielkim fanem… wzornictwa i architektury Bauhausu - Oglądanie prac innych fotografów też mnie inspiruje. Pierwsze wydanie albumu 20th Century Photography przez wydawnictwo Taschen. Lubię wielu fotografów z tej książki. Na przykład czyste kompozycje Fan Ho, Karla Hugo Schmoltza, Arnolda Newmana i Kishina Shinoyamy; POV [Point of View Photography] Alexandra Rodtschenko, Ernsta Haasa i Edwarda Stiechena; a także sprytne, humorystyczne ujęcia ludzi na ulicach autorstwa Roberta Doisneau, Henri Carter – Bresson i Rene Maltête. Artysta - co widać w jego zdjęciach - jest wprost zafascynowany ludźmi, których widzi. Wciąga ich w swój a potem w nasz świat. I choć jego zdjęcia są czarno-białe, ich wymowa nie jest tak melancholijna, jakby można było sądzić na pierwszy rzut oka. Tkwi w nich nie tyle smutek, co nostalgia - za tymi, co już odeszli, za emocjami, które gdzieś tkwią w naszej pamięci...






Oczywiście jak zwykle zachęcamy do odwiedzenia strony autora (LINK).

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz