piątek, 5 sierpnia 2022

Chapter and Verse - Joy Division, New Order and me, streszczenie cz.8: Pojawia się Rob Gretton jako menadżer

 


Pierwszą cześć streszczenia zamieściliśmy TUTAJ, drugą TUTAJ, trzecią TUTAJ, czwartą TUTAJ, piątą TUTAJ, szóstą TUTAJ, siódmą TUTAJ.

Kolejny rozdział książki ma tytuł The Organization

Rzeczywiście tytuł jest adekwatny do zawartości, bowiem autor pokazuje na początku chaos organizacyjny jaki panował w zespole, po czym z chosu wyłania się porządek spowodowany pojawieniem się Roba Grettona. 

Pierwszy koncert zagrali w Pips, 25.01.1978, zakończył się masową bijatyką. Później wystąpili w dość popularnym konkursie młodych zespołów w kwietniu 1978 roku w klubie Rafters na Oxford Street. Konkurs organizowały dwie wytwórnie płytowe Stiff Records i Chiswick Records. Wtedy też doszło do sceny która została zresztą dość dobrze opowiedziana przez Sumnera w filmie dokumentalnym o zespole. Ian Curtis zniecierpliwiony perspektywą dość późnego występu (a im później, tym mniejsza publika) wtargnął do garderoby w której znajdowała się kapela tworzona przez Richarda Boona (menadżera the Buzzcocks), Kevina Cumminsa (późniejszego fotografa zespołu) i Paula Morleya (dziennikarza muzycznego). W bardzo niegrzeczny sposób oznajmił im, że teraz wystąpi Joy Division i domagał się przepuszczenia swojego zespołu poza kolejką. Tak też się stało. Sumner, podobnie jak w filmie, podkreśla, że Ian był zwykle bardzo grzeczny i czarujący, niemniej czasem wpadał w furię i potrafił być wybuchowy, nieraz też niegrzeczny (na przykład kiedy obraził Wilsona mając pretensje, że nie pokazuje ich w swoim programie w TV). Dali tej nocy dość dobry ostry, agresywny wytęp. 

Na drugi dzień gdy rozmawiał przez telefon w budce zaczepił go Rob Gretton, oświadczając że widział ich w Rafters i że są świetni, oraz że chciałby zostać ich menadżerem. Sumner zaprosił go na wtorek do TJ Davidson (warto zobaczyć omówienie książki DavidsonaTUTAJ), gdzie wtedy próbowali i.. zapomniał o tym. 

TJ Davidson pochodził z bogatej rodziny, ojciec był jubilerem. Kupili budynek celem przekształcenia go w miejsce prób dla zespołów z Manchesteru. Tam Cummins wykonał im słynną sesję zdjęciową, między innymi Iana z jego płaszczem ze skóry, w którym zdaniem Sumnera wyglądał bardzo nędznie, tam też nagrali klip do LWTUA. Samo miejsce było bardzo obskurne, w toalecie leżały martwe szczury i nie było ogrzewania, ale uznali, że lepsze takie miejsce prób, niż żadne.

Rob był wtedy menadżerem the Panik. Przyszedł na spotkanie, a ponieważ Sumner zapomniał poinformować o jego wizycie innych członków zespołu, wzbudził lekkie zamieszanie swoim wejściem. Przerwali na chwilę grę i Bernard go przedstawił, po czym poszli do pubu na końcu ulicy żeby wszystko omówić. Wzbudzili zdziwienie Roba bo nikt nie postawił mu drinka. To były czasy gdy każdy kupował sobie drinka sam, dopiero później zamawiali kolejki. Gretton pochwalił się że zna Tony Wilsona, że powstanie w Manchesterze wytwórnia, i że ma plany żeby tam coś nagrali, ale najpierw proponuje im wydanie ich An Ideal For Living w lepszej okładce i jako 12 calowy EP. Bernard wspomina, że bardzo kogoś takiego potrzebowali, on a później też Tony, zajęli się sprawami organizacyjno - finansowymi, a oni mieli tylko robić dobrą muzykę. Był też dla niech w pewnym sensie opiekunem, uważając np. podczas tras żeby nie robili głupot  w hotelach. 

Następnie Sumner opisuje Manchester, konkludując, że zarówno Rob jak i Tony byli wielkimi fanami tego miasta, robili wszystko żeby Manchester był wielki, na kształt Londynu, byli prawdziwymi Macunian. On się tak nie czuł, uważał że każde miasto ma swoją specyfikę. Rob był też przy okazji wielkim fanem Manchester City, a obaj z Tonym fanami muzyki. Chcieli promować młode talenty z miasta.

Tony był zawsze w ruchu, cały czas coś organizował, nie mógł usiedzieć w miejscu. Wyglądał nieco dziwnie w swojej marynarce wśród miejscowych punków. 

W końcu 20.09.1978 roku zadebiutowali w jego programie. Zagrali Shadowplay, w tle pokazano samochody z filmu World in Action o CIA w odwróconych kolorach (jak to się stało opisaliśmy TUTAJ). Sumner uważa, że występ wyszedł im bardzo dobrze. Teraz przyszła pora, żeby pokazać co potrafią w studio nagraniowym. 

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mianstreamie.             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz