niedziela, 26 marca 2023

Niedziela z Kate Bush

Po 12 latach od wydania The Red Shoes (1993), który w ocenie wielu, nie był szczytowym osiągnięciem Kate Bush, artystka wraca z albumem Aerial (2005) i to jest powrót niesamowity, bo album zupełnie odbiega od dotychczasowych dokonań artystki. No może poza stroną B genialnego Hounds of Love (opisanego TUTAJ), na którym to artystka umieściła suitę Dziewiąta Fala. Aerial bowiem też jest w podobnej formie, czyli mamy do czynienia z serią połączonych piosenek. Ale na tym kończy się podobieństwo, bo Aerial jest bez porównania lżejszy i mniej przebojowy. Jest też bardziej optymistyczny, choć jest mocno nostalgiczny.

To podwójny album - pierwszy w karierze Bush, i jak to zwykle u niej, wydany absolutnie niesamowicie. Koncepcja okładki jest dziełem samej artystki i kogoś ukrywającego się pod pseudonimem Peacock. Zdjęcie prania, które pod wpływem wiatru ulega transformacji w ptaki jest autorstwa Johna Carder - Bush. Proszę zobaczyć jak doskonale umieszczono w nim obie płyty:

Nazwa albumu (Powietrzny) kojarzy się z ptakami, bo rzeczywiście na okładce mamy  obraz fali generowanej przez śpiew kosa (to nie góry wbrew pozorom) a cała druga płyta pełna jest śpiewu ptaków. 

Jeśli jednak dokładnie zapoznamy się z zawartością wydawnictwa odkryjemy w środku obraz Rybacy, autorstwa Jamesa Southalla (1861-1944). Łódź ciągnięta przez rybaków w morze nazywa się dokładnie tak samo jak album.

Czyli wszystko idealnie do siebie pasuje, jest wietrznie i powietrznie.

Muzycznie to nie jest łatwa płyta dla fanów wcześniejszej twórczości Bush. Nie ma na niej prawie wcale typowych piosenek, są za to cała pasaże, tak jakby artystka dzieliła się z nami swoimi przemyśleniami. Powiem szczerze, że po pierwszym przesłuchaniu (a płytę kupiłem z ciekawości) byłem mocno rozczarowany, a krążki przeleżały w szufladzie dobrych kilka lat. Teraz uważam że artystka wskazuje nam drogę w jaką podąży współczesna muzyka.


Album podzielony jest na dwie części: Morze Miodu i Niebo Miodu


Pierwsza część bardziej poświęcona jest rodzinie artystki, nawet zamieszcza zdjęcie syna, śpiewa też o nieżyjącej matce. 


Druga dotyczy bardziej obcowania z przyrodą, a całość kończy krótka piosenka Pianissimo, o śmierci... 

Zachęcony kupiłem właśnie kolejny album Bush, bowiem z tego co słyszałem, jest utrzymany w podobnych klimatach. I pomyśleć, że jak na złość, na listy przebojów wrócił Running Up That Hill, i to dzięki Netflixowi, a wokalistka mogła znowu zarobić na sprzedaży singla. 

Tak płynnie przeszliśmy do drugiej części wpisu, bowiem warto zapoznać się z kompilacją teledysków piosenkarki - bardzo ciekawym dokumentem Kate Bush at the BBC. To kompilacja klipów artystki i występów telewizyjnych od 1978 roku do 1993 roku, czyli piosenek z albumu The Red Shoes. Całość to godzina solidnej podróży w czasie.


I na koniec cofnijmy się w czasie jeszcze bardziej. Jak bowiem wiadomo, Kate gdy rozpoczynała karierę, była jeszcze niepełnoletnia, ale miała skomponowanych około 100 piosenek grając minikoncerty dla znajomych i rodziny w domu. Na jeden z takich koncertów jej brat Paddy Bush, zaprosił jednego z liderów Pink Floyd, Davida Gilmoura. A ten oczarowany występem załatwił szybką ścieżkę promocji artystki. I teraz bomba! Ktoś taki minikoncert nagrał i wrzucił na bootleg. Nazywa się to Cathy's Home Demos i ukazało się w 1995 roku. Co prawda wiadomo, bootleg, jakość nie jest najlepsza, ale mamy tutaj poza wersjami live również nagrania piosenek zupełnie nieznanych i wersji studyjnych (mało tego niektóre są w winnych wersjach tekstowych). Dla fanów gratka! 30 perełek pozwalających nam wrócić do tamtych lat:


Szkoda że na Aerial Paddy jedynie śpiewa w chórkach, zwykle brał bardziej aktywny udział w nagraniach siostry. My natomiast obiecujemy, że na naszym blogu omówimy wszystkie wydawnictwa artystki, chyba jeśli o kobiecy wokal, najważniejszej w historii muzyki. Doświadczenie a Aerial pokazuje, że za szybko zrezygnowaliśmy z The Red Shoes i Sensual World. Do muzyki Kate Bush bowiem trzeba dojrzeć, bo ona wyprzedza nas o lata. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz