sobota, 7 grudnia 2024

We wszystkich dziełach Bruegla zawsze więcej jest rozumiane, niż przedstawiane: Kości na obrazie "Walka karnawału z postem"

Kostki do gry, zwane też kościami, pojawiły się w zasadzie wraz z cywilizacją, co najmniej na trzy tysiące lat przed naszą erą równolegle w zupełnie odciętych od siebie regionach świata. Znaleziono je wśród ruin sumeryjskiego miasta Ur, w Chinach, używano je również w egipskiej grze Senet, popularnej zarówno wśród faraonów (o czym świadczą zestawy odnalezione w grobowcach), jak i wśród niższych warstw społecznych. W starożytnej Grecji i Rzymie kości służyły nie tylko do gry ale i do przeprowadzania magicznych rytuałów, przede wszystkim do przepowiadania przyszłości oraz rozstrzygania spornych kwestii a kostka (lub kostki) pełniły rolę ozdoby lub amuletu. Z czasem ta ich pierwotna rola uległa zatarciu i zaczęto je wykorzystywać do hazardu – wszyscy mamy w pamięci rzucanie kostek przez żołnierzy, którzy chcieli w ten sposób rozstrzygnąć kogo ma trafić tunika Chrystusa po Jego ukrzyżowaniu.

Na początku wartość oczek na ściankach kostek była umieszczana losowo lecz gdzieś około połowy XV wieku ustalono stałe zasady. Kostki miały mieć formę regularnego sześcianu, a wartość oczek na przeciwległych ściankach po sumowaniu musiała wynosić 7. Cyfra ta od zawsze miała potężne znaczenie symboliczne. Nic więc zaskakującego, że zarówno kostki do gry jak i siódemka znalazła się na obrazie Pietera Bruegela Starszego, który znany jest z obrazowego przedstawiania scen moralizatorskich.  Abraham Ortelius, twórca pierwszego nowożytnego atlasu, powiedział kiedyś nawet, że we wszystkich dziełach [Bruegla] zawsze więcej jest rozumiane, niż przedstawiane.

Dzisiaj więc zajmiemy się małym szczegółem na jednym z jego dzieł, a mianowicie grą w kości na obrazie Walka karnawału z postem, przechowywanym w Kunsthistorisches Museum w Wiedniu.


Był to rok 1559 - rok, w którym Pieter Bruegel Starszy usunął h ze swojego nazwiska. Dotąd podpisywał się jako Brueghel. Dlaczego skrócił nazwisko z ośmiu do siedmiu liter nie wiadomo. Na wspomnianym płótnie przedstawił dwóch mężczyzn grających w kości. Rzucają je na kamień z nazwiskiem Bruegla..
I obaj wyglądaj dość dziwnie. Jeden ma na twarzy maskę a drugi głowę obłożoną goframi.

Właśnie rzucili kośćmi i spoglądają na wynik. I cóż się pokazało? Otóż wszystkie widoczne oczka zsumowane razem dają liczbę 7: 6+1 dla ścian zwróconych ku górze (A); 4+3 dla ścian zwróconych w prawo (B) i 2+5 dla ścian zwróconych w lewo (C). Oznacza to również, że sześć ścian, których nie widzimy, mają podobne wartości. Kostka po prawej pokazuje trzy liczby parzyste (2, 4, 6). Lewa kostka pokazuje liczby nieparzyste (5, 3, 1). Ta szczególna pieczołowitość jest zastanawiająca i na pewno nie jest dziełem przypadku.

Poza możliwymi odniesieniami ezoterycznymi lub doktrynalnymi: siedem grzechów głównych, siedem cnót — trzy teologiczne i cztery kardynalne - kostki są rzucane na kamień, na którym malarz napisał swoje nazwisko i datę: BRVEGEL, 1559. Po usunięciu ósmej litery alfabetu łacińskiego (h) jego ośmioliterowe nazwisko staje się siedmioliterowe. Jeśli zastosujemy jedną z metod, w których alfabety są tłumaczone na liczby, usunięcie h przed g (siódmą literą alfabetu) prowadzi do następującej konkluzji: B = 2, R = 9, U = 3, E = 5, G = 7, E = 5, L = 3.

Dodając wszystkie liczby otrzymujemy 34, a z kolei 3 + 4 = 7. Taki system numerologiczny, nawiązujący do kabały nie tylko był szeroko znany z z popularnych pism okultystów, takich jak Agrippa i John Dee, ale także przynależał do tzw. ogólnej kultury humanistycznej. Możliwe, że Bruegel zamierzał wyśmiać te systemy, stosując je jako rozwiązanie zagadki dotyczącą jego własnego nazwiska. Czy chciał zasugerować w ten sposób tezę, że pozorny chaos obrazu był wynikiem woli artysty? Albo że nazwisko, którym zaczął się podpisywać tego dnia, było wynikiem wyboru? A może te pozornie przemyślane decyzje były jedynie efektem wykonanego przez niego rzutu kośćmi? Trudno obecnie dociec co artysta miał na myśli. Lecz i wtedy i obecnie przypadkowość jest przedmiotem analizy wielu poważnych gremiów…
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.



J. Edwards: What’s in a Bruegel? Not a “h,” according to Jonathan Jones, „The Golovine”, February 10, 2017.
G. Giglioni, review of Liber de ludo aleae by Cardano pod red. Massimo Tamborini, Franco Angeli [w:] “Bruniana & Campanelliana,” XIII, 2006, s 642.
H. Pleij, “Mommekansen with the Waffle Baker. A 16th-Century Folk Custom Depicted in Breugel’s Fight Between Carnival and Lent, „Volkskunde” LXXX, 1969, s. 228-232.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz