piątek, 16 października 2020

En Attendant: legendarny fanzine dla którego Annik Honore przeprowadziła wywiad z Joy Division


Chyba wszyscy, którzy kiedykolwiek interesowali się muzyką undergroundową i tym, co wiąże się z wczesnymi latami 80. poprzedniego wieku, znają postać Iana Curtisa i słyszeli o Annik Honore (pisaliśmy o niej TUTAJ), korespondentce magazynu belgijskiego En Attendant. Ten tytuł przewija się na tyle często (wspominał o nim m.in. w mini wywiadzie dla naszego bloga Philippe Carly TUTAJ), że postanowiliśmy go z grubsza opisać, tym bardziej, że w sieci nie ma o nim zbyt wiele (a w zasadzie prawie nic), nie ma nawet informacji jak długo wychodził magazyn i kto był jego wydawcą.

 

Z tego co udało się nam ustalić, to zaczęło się od magazynu More! założonego w 1976 roku oraz od  powstałego także w tym samym roku En Attendant. W obu pisał Bert Bertrand, więc już w 1977 roku oba miesięczniki zaczęły wychodzić pod wspólnym tytułem More! En Attendant. Miesięcznik promował kluby, w których można było usłyszeć muzykę punk: Rockin 'Club i Old Saint Job oraz nowe zespoły: Chainsaw i Kids, krytykując zjadliwie wszystko, co mogło oznaczać cenzurę. Swoimi publikacjami dziennikarze En Attendant wypełnili lukę informacyjną powiadamiając rockową publiczność o wszystkim, co ją interesowało i zdobywając fanów dla nowych trendów muzycznych. Szukając nowych grup, nowych brzmień, bardziej surowych, dalekich tego co proponowali muzycy z Yes i Genesis, odkryli Patti Smith, The Ramones, The New York Dolls i The Damned, The Sex Pistols, Eddie and the Hot Rods, The Adverts, Gorilla oraz oczywiście Joy Division.


Przełomowym momentem dla miesięcznika stała się rubryka autorstwa Bertranda „The Punk Page.”  Bert Bertrand był równolatkiem wielu opisywanych przez niego muzyków. Urodził się w 1955 roku jako syn scenarzysty, pisarza komiksów (m.in. współscenarzysty serialu Smerfy) i autora tekstów piosenek Yvana Delportea (1928-2007). Był ważną, znana postacią na belgijskim rynku muzycznym. Bert tak dobrze uosabiał belgijski mikrokosmos stylu punk rocka, że Lou Deprijck użył jego nazwiska, aby stworzyć sceniczną postać Plastic Bertrand. A mimo to pierwowzór czyli prawdziwy Bert Bertrand zdecydował się na krok ostateczny i w 1983 roku popełnił samobójstwo w Nowym Jorku.

W Brukseli pozostali i nadal wydawali magazyn inni stali członkowie zespołu redakcyjnego: Nadine Milo, Pascal Stevens i Gilles Verlant, a oprócz nich jeszcze mnóstwo innych osób, w tym także Annik Honore. Pascal Stevens związany był również z magazynem Télé-Moustique (drukującym program telewizyjny ze stronami o filmie, muzyce, aktorach i różnych tego typu rzeczach) i fanzinem Isolation Ward,  którego redaktorzy Stéphane Willocq i Jean-Pierre Everaerts pewnego dnia sprzedali swoje deskorolki i kupili gitarę elektryczną i bas a następnie w 1980 założyli zespół wraz z dwoma szkolnymi przyjaciółmi: z Thierrym Heynderickiem na klawiszach i Etienne Vernaeve na perkusji (o tym ostatnim pisaliśmy TUTAJ).  W 1982 roku nagrali w sali prób taśmy demo z trzema swoimi piosenkami. Jedną z nich Lamina Christus przypadkiem odsłuchał Stevens i uległ jej urokowi.
 


Bez wiedzy zespołu puścił taśmę z piosenką Michelowi Duval oraz Annik Honoré z Les Disques du Crépuscule (więcej o tej wytwórni TUTAJ), namawiając ich do jak najszybszego wydania singla. Wieczorem 7 lutego tego samego roku zespół wystąpił podczas występu zorganizowanego przez Crépuscule w kawiarni jazzowej Bloomdido w Brukseli wraz z Anteną i The Durutti Column. Wydarzenie było częścią ogólnoeuropejskiego programu pan-European Dialogue North-South. Zespół postanawia jednak odroczyć nagranie albumu, aby dać sobie trochę czasu. Muzycy dowiedzieli się jednak, że słynny producent z Manchesteru / Factory Martin Hannett usłyszał Laminę Christus i że jest zainteresowany przyszłą sesją nagraniową. Jednak zespół jest bardziej niż zadowolony z nawiązanej dopiero co współpracy z  Gillesem Martinem i Peterem Principle ze Studio LBO w Brukseli i nie kontynuuje tej opcji…

Powyższa historia pokazuje jak bardzo świat muzyki undergroundowej był rzeczywistością złożoną z naczyń połączonych. Wszystko, co się działo, było zorganizowane przez kilka osób, które wspólnie pracowały w wielu miejscach lub trzymały ze sobą kontakt. Pascal, który pisał głównie do Télé-Moustique pracował także dla En Attendant. To samo działo się  z innymi: z Berten Bertrandem i Gillesem Varlant (1957-2013). Ten ostatni zrobił z całej czwórki największą karierę: został pisarzem i uznanym, telewizyjnym krytykiem muzycznym, pracował potem m.in. dla Canal Plus i innych programów we francuskojęzycznych telewizjach. Zmarł tragicznie w wyniku urazu po upadku ze schodów.


Pozostała Nadine Milo, która oprócz tekstów do En Attendant dostarczała materiały do radia FM Bruxel, działającego samodzielnie w latach 1980-1987. Nie tak dawno w krótkim wywiadzie opowiedziała o początkach swojej pracy, o tym jak trafiła do En Attendant i do radia:


Niestety, numery More! En Attendant nie są zdigitalizowane, co jest wielką szkodą. Po żmudnym szukaniu ich w Internecie znaleźliśmy raptem zdjęcia okładki oraz dwóch stron z artykułem o Sex Pistols i z wywiadem, który  został przeprowadzony z okazji koncertu w Plan K 16 października 1979 roku z Joy Division przez Pascala Stevensa, Michela Duvala, Berta Bertranda. Wywiad pierwotnie był opublikowany w numerze 22 En Attendant z listopada 1979 w języku francuskim, a po wielu latach przetłumaczono go na angielski i udostępniono TUTAJ.


Widzimy zatem, jakie to ważne – zamieszczanie archiwalnych czasopism w Internecie. Stąd wielki apel do belgijskich fanów new wave, aby zajęli się tym, bo Interenet, w przeciwieństwie do bibliotek nie płonie. A jeśli nasi czytelnicy mogliby ten krótki tekst o More! En Attendant uzupełnić, czy coś w nim sprostować - to zapraszamy. Piszcie, komentujcie.

My jutro wracamy z kolejnym tekstem - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz