Farout Magazine publikuje artykuł, w którym zbiera kilka wiadomości o New Order i piosence Elegia, jaką zespół napisał dla Iana Curtisa (LINK) po jego śmierci.
Naszym zdaniem to dobra piosenka, co nie zmienia faktu, że po śmierci Iana poza Stevem reszta nie zachowała się jak trzeba.
W temacie Joy Division - jeszcze do 10 stycznia otwarta jest wystawa Use Hearing Protection: the early years of Factory Records w Manchester Science & Industry Museum. Choć z uwagi na pandemię i w związku z tym zamknięcie placówki, możliwe jest przedłużenie czasu ekspozycji. O czym niewątpliwie powiadomimy (LINK).
Skoro odwiedziliśmy Manchester, to wywodząc się stamtąd Morrissey podsumował miniony rok:
W tak oto nieskomplikowany sposób były lider i wokalista the Smiths wyraził chyba opinię większości z nas...
Swoją drogą pewnie by się ucieszył, bowiem wraz z Ianem Curtisem, znalazł się na liście największych wokalistów wszechczasów (LINK). Swoją drogą autor tej listy jak i całe Consequence of Sound to musi być jakaś kupa gówna, skoro Elvis (którego nie kochamy) jest tak nisko, a np. Lisy Gerrard z Dead Can Dance nie ma na niej wcale. Gimbaza przy kompach...
Choć są jeszcze jakieś jaśniejsze momenty, jak mawia klasyk - 18 grudnia Give up to Failure dali koncert w ramach imprezy Energia Dźwięku, mającej miejsce we Wrocławiu, który już można odsłuchać online, ale o tym napiszemy w osobnym wpisie. Warto tylko dodać, że znakomity debiut zespołu opisaliśmy TUTAJ, a wywiad z nim przeprowadziliśmy TUTAJ.
Skoro mowa o koncertach, to na YouTube udostępniono dwa unikalne zapisy koncertów the Cure z dawnych dobrych czasów, kiedy zespół grał muzykę. Jeden z nich to prawie 3 godziny zapisów z bardzo wczesnego okresu działalności grupy, czyli z lat 1979 - 1987 (TUTAJ), drugi to prawdziwy rarytas - koncert z Paryża z 1982 roku z trasy Pornography (TUTAJ). Była moc!
Odnośnie archeologii muzycznej - powyżej opublikowane niedawno jedno z nieznanych dotąd zdjęć Nirvany. Zrobił je Richard Davis podczas ich koncertu w Manchester Polytechnic Students Union na Oxford Road 24 października 1989 roku. Zespół wtedy zaproponował mu wywiad, ale Davis odmówił, bo... był zmęczony(LINK). W tym przypadku jedynie sraczka lub łapanie pcheł mogły go usprawiedliwić. Teraz za to może spędzać czas na słusznym pluciu sobie w brodę.
Jeszcze głębsza archeologia - w mijającym roku sprzedaż kaset magnetofonowych w Wielkiej Brytanii wzrosła o ponad 100% - najlepiej sprzedające się kasety wymieniono TUTAJ.
I jeszcze przy okazji - świetnie sprzedają się też winyle (LINK). W 2020 roku odnotowano największą sprzedaż od lat 90-tych. Żegnajcie płyty CD. Nam żal nie będzie.
A teraz nieco archeologii z rodzimego podwórka - w styczniu pojawi się nowa płyta Dezertera pt. Kłamstwo to nowa prawda. Album powstał we współpracy z Jakubem Galińskim, z którym zrealizował EP Nienawiść 100%, za mastering odpowiada Jason Livemore ze studia The Blasting Room w Kolorado. Zaczyna się jak Living in the Ice Age Joy Division z czasów Warsaw. Reszta może być.
I na koniec świetna wiadomość, choć też o coverze - wykopalisku. Lycia w ostatnich chwilach 2020 roku opublikowała cover Are 'Friends' Electric? (Tubeway Army). Cieszy nas, że to ich pierwszy materiał od 2018 roku (LINK). Brzmi znakomicie, a o zespole pisaliśmy TUTAJ. Czekamy na nowy album!
Za to Brytyjczycy czekają na pomnik... Rozpoczęto zbiórkę na monument Lily, kotki ze stacji metra Penge East, która zdechła w grudniu ubiegłego roku. Wszyscy podróżujący tą trasą widzieli ją siedzącą przy kasie biletowej. Pomnik ma być z brązu, jego koszt oszacowano na 2500 funtów (LINK).
Koty to miłe zwierzaki, za to obywatele UK już mniej. Bowiem kraj w którym pomnik będzie miała kotka, a nie będzie go miał jeden z najlepszych tekściarzy i wokalistów historii muzyki, czyli Ian Curtis, trudno nazwać normalnym.
Jak nie zwariować? Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz