sobota, 11 grudnia 2021

Co się dzieje z nimi dzisiaj: Mark David Chapman - zabójca Johna Lennona

W nocy 8 grudnia 1980 Mark David Chapman (ur. 1955 r.) zastrzelił Johna Lennona przed wejściem do jego rezydencji The Dakota na Manhattanie w Nowym Jorku. Miał przy sobie kopię powieści Buszującego w zbożu, którą opisaliśmy TUTAJ

Nie on jeden targnął się na czyjeś życie utożsamiając się z postacią z powieści Jerome David Salingera. O tych innych pisaliśmy w powyższym poście, jednak spośród nich Chapman był chyba najbardziej uzależniony od tej lektury. Czytał ją zaraz po zamordowaniu sławnego Beatlesa, czytał na sali sądowej i w więzieniu... 

Morderstwo, którego dokonał zgodnie z jego życzeniem unieśmiertelniło go i przyniosło mu wielka sławę. Moment, w którym spotkał osobiście Johna Lennona został utrwalony przez fotografa Paula Goresha. Chapman poprosił muzyka w bramie domu gdzie ten mieszkał o złożenie autografu na okładce albumu Double Fantasy.  W 2011 roku owa płyta podpisana przez Lennona została sprzedana na aukcji za 530 000 funtów...

Wszyscy dzisiaj wiedzą kim jest Mark David Chapman: urodzony na prowincji w Decatur (Georgia) fan Beatlesów mający prawdziwą obsesję na ich punkcie, zwłaszcza Lennona. Jak to często bywa w takich przypadkach, jego problemy rozpoczęły się już w dzieciństwie, najpierw była to dysfunkcyjna rodzina, potem narkotyki, przemoc w szkole, ucieczki... W szkole średniej przeszedł etap nawrócenia. Zapisał się do YMCA, po maturze jednak nie poszedł na studia tylko przeprowadził się do Chicago, gdzie grywał na gitarze w lokalnych klubach. Następnie zajął się wolontariatem - pomagał wietnamskim uchodźcom w Fort Chaffee w Arkansas skąd wkrótce także odszedł z powodu kłótni z kierownictwem. Bo nadal nie mógł znaleźć swojego miejsca w życiu.  

W 1977 przeniósł się na Hawaje, gdzie próbował popełnić samobójstwo. Został przewieziony do szpitala, osadzony na obserwację na oddziale psychiatrycznym gdzie zdiagnozowano u niego kliniczną depresję.  Przez jakiś czas przebywał na terapii, a później został wypisany. I znów próbował coś zmienić w swoim życiu. W wieku 24 lat pojechał w sześciotygodniową podróż dookoła świata, odwiedził Bangkok i Singapur, Seul, Genewę, Delhi i inne miasta. Przy okazji w biurze organizującym mu tę podróż życia poznał nieco starszą od siebie Glorię Abe, Japonkę urodzoną na Kailua, wyspie leżącej na terytorium USA. Zakochał się w niej i oświadczył. Ślub wzięli niedługo potem, w lecie 1979 roku. Nie zdążyli mieć dzieci... Podobno dwa miesiące przed zamachem na Lennona wspominał żonie o tym, co zrobi, ale mogła tych wynurzeń nie wziąć na poważnie, bo mężczyzna zaczął tracić kontakt z rzeczywistością.  Znów odżyła jego obsesja, poglądy J.D. Salingera wyrażone w jego powieści i refleksje Lennona, wyrażone w jego piosenkach, mieszały mu się z pragnieniem zdobycia sławy (LINK).

W październiku 1980 Chapman zrezygnował z pracy ochroniarza i kupił broń. Później w tym samym miesiącu poleciał do Nowego Jorku aby zabić Lennona, lecz nie zrobił tego tylko wrócił do domu na Hawaje. Po czym 6 grudnia ponownie przyleciał do Nowego Jorku. Dwa dni później czekał przed rezydencją na Lennona. Oddał do niego pięć strzałów, z czego cztery były celne. Po zabójstwie nie uciekł. Pozostał na miejscu zbrodni, czytając Buszującego w zbożu, dopóki nie przyjechała policja.


Pierwszy obrońca Chapmana, wyznaczony przez sąd prawnik Herbert Adlerberg, wycofał się ze sprawy. Bał się fanów, którzy byli gotowi zlinczować każdego, kto stanąłby po jego stronie. Kolejny prawnik, Jonathan Marks, został wyznaczony także z urzędu. Jego linią obrony była teza o zaburzeniach psychicznych Chapmana, lecz sam zainteresowany zrezygnował w 1981 roku z jego usług i złożył w sądzie oświadczenie, że jest zdrowy. 

Adwokat próbował jeszcze zaprzeczyć temu, lecz sędzia Dennis Edwards przyjął oświadczenie Chapmana oraz uznał jego przyznanie się do winy. 

Po ogłoszeniu wyroku w 1981 roku Chapman został umieszczony w więzieniu o zaostrzonym rygorze, w Attica Correctional Facility, które znajduje się w stanie Nowy Jork. Tam przebywał do 2012 roku, po czym został przeniesiony do zakładu Wende w Alden, także w stanie Nowy Jork, na wschód od Buffalo. Został skazany na dożywocie z możliwością ułaskawienia po 20 latach odsiadki. 

Po raz pierwszy skorzystał z tego prawa w 2000 roku, kolejne wnioski może składać raz na dwa lata. Do tej pory robił to za każdym razem. Ostatnio zrobił to w sierpniu 2020 roku. Miał wtedy okazję publicznie przemówić. Przeprosił wdowę po muzyku i nazwał swój czyn podłym i przerażającym, Powiedział: Myślę, że najgorszą zbrodnią, jakiej można się dopuścić, jest skrzywdzenie osoby zupełnie niewinnej. On był bardzo znany, zabiłem go nie wiedząc, jaki był naprawdę – Był bardzo rodzinną osobą. Był ikoną. Zamordowałem go... bo był bardzo, bardzo, bardzo znany. Jedynym powodem, dla którego to zrobiłem było to, że chciałem być bardzo, bardzo, bardzo, bardzo sławny. Byłem samolubny.


Postać Marka Chapmana przeraża i fascynuje. W 2007 roku nakręcono film Chapter 27. Jest to dramat biograficzny, w którym pokazano  trzy dni z życia mordercy Marka Chapmana, do śmierci Lennona. Mordercę zagrał Jared Leto. Nic dziwnego skoro sam zabójca mówił rzeczy, które są medialne. Dwa lata po morderstwie Chapman zgodził się udzielić wywiadu, w którym wyjaśnił, dlaczego popełnił zbrodnię.  Powodem zabicia Beatlesa był fakt, że Mark marzył o sławie i miał nadzieję, że ją zdobędzie, odbierając celebrycie życie. Twierdził również, że słyszał złowieszczy szept wzywający go zabicia muzyka...

Chapman w więzieniu pracował w kuchni, jako sprzątacz, bibliotekarz, ostatnio jako prawnik. Nadal jest żonaty. Ku zaskoczeniu wszystkich, jego żona nie rozwiodła się z nim, co więcej żyje skromnie nie bywając w mediach, lecz regularnie odwiedza męża w przepisowej ilości 42 godzin rocznie, zgodnie z regulaminem więziennym. I czeka na jego przedterminowe zwolnienie...


A my zastanawiamy się, po co USA utrzymuje przy życiu tego popierdoleńca, dla którego krzesło elektryczne to za mało. W każdym razie, tak czy inaczej, nie powinno już go dawno być wśród żywych, czego z całego serca mu życzymy. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz