Powiem szczerze, że jako fan Dead Can Dance, który naocznie śledził wydawanie płyt starego 4AD, z dużą rezerwą sięgnąłem po twórczość opisywanego dziś duetu. Prawdopodobnie zniechęciły mnie dwie rzeczy. Solowy album Lisy Mirror Pool, który cały czas stoi na mojej półce i do którego nie mogę się przekonać, oraz zwrot jakiego w swojej karierze dokonał wirtuoz syntezatorów w kierunku czegoś na modę world music. Lisa rozczarowała na wspomnianym albumie, i prawdopodobnie wynikało to z faktu fanatyzmu, jakim obdarzam twórczość DCD (apogeum to oczywiście Within the Realm... opisany TUTAJ).
Z kolei Schulze to zazwyczaj genialne płyty jak Timewind, Kontinuum, Big In Japan czy choćby Into the Blue. Dzieła ponadczasowe i zupełnie niepowtarzalne. Zatem synteza wokalu Lisy znanego z z solowej płyty i stylu Schulze z czegoś typu My Ty She byłoby zdecydowanie ponad moje możliwości. I tutaj pozytywne oczarowanie. Okazuje się, że zarówno Lisa, jak i Beethoven syntezatorów potrafili we współpracy sięgnąć do swoich najlepszych okresów. Schulze brzmi jak na wspomnianych dziełach, a i Gerrard wraca do stylu, znanego ze szczytowych osiągnięć Dead Can Dance..
Ponieważ muzyka jest instrumentalna i okraszona wokalem oczywiście bez tekstów, postanowiłem sięgnąć do wywiadów z artystami (TUTAJ i TUTAJ) żeby dowiedzieć się, jak doszło do rozpoczęcia współpracy.
Okazuje się, że zarówno Lisa znała twórczość Schulze, jak i Schulze znał Dead Can Dance. Brat Lisy był fanem Tangerine Dream i solowej kariery Schulze, zwłaszcza pamięta okładki jego płyt, nazywane przez nią intrygującymi.
Z kolei Schulze znał wszystkie albumy Dead Can Dance, a do współpracy pchnęła go fascynacja muzyką z Gladiatora. To on wyciągnął do Gerrard rękę i polecił swojemu menadżerowi żeby ją namierzył. Lisa z kolei poczuła się zaszczycona ofertą i z przyjemnością poleciała do Niemiec, gdzie w prywatnym studio multiinstrumentalisty, położonego przy lesie, artysta zaproponował jej zapoznanie się z siedmioma godzinami muzyki, którą wcześniej skomponował specjalnie dla nich.
Lisa ponoć od pierwszych taktów poddała się pełnej improwizacji i tak powstały kolejne utwory... Sama przy okazji wiele nauczyła się od Schulze jeśli chodzi i miksowanie muzyki.
Koncert jaki dziś proponujemy w cyklu Niezapomniane Koncerty pochodzi z Night Of The Prog Festival z roku 2008. Odbywa się on od roku 2006 w Amfiteatrze Lorelei na wzgórzu nad Renem między Frankfurtem a Kolonią (LINK). Miały już tam okazję wystąpić takie gwiazdy jak Marillion, Pendragon, Dream Theatre, Eloy, Jethto Tull, Fish czy Tangerine Dream.
No i oczywiście dzisiejsi bohaterzy...
Zapraszamy do odsłuchania czegoś, czego się opisać słowami nie da. Dla zasady podamy tylko jeszcze informacje, że dzisiejszy koncert został wydany na DVD w 2009 roku.
Klaus Schulze i Lisa Gerrard, Rheingold, live 10.07.2008. SPV 2009, tracklista: Alberich, Loreley, Wotan, Wellgunde, Nothung.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz