Trwa promocja nowej książki Jona Savage'a o Joy Division, którą zaczęliśmy opisywać u nas TUTAJ. Tym razem głos zabrał Henry Rollins TUTAJ. Warto przeczytać artykuł muzyka choćby w takim celu, żeby sprawdzić jak wielkim fanem zespołu Joy Division się jest. Jeśli coś w tym artykule was zaskoczyło nowością, to znaczy że nie jesteście wielkimi fanami. Pora wrócić do źródeł...
Również charakter promocyjny ma artykuł na portalu News Statesman (TUTAJ). Sytuacja jest podobna do artykułu Rollinsa.
Kolejne rozdziały książki omówimy wkrótce.
Poznajecie tę trójkę ze zdjęcia powyżej?
My też nie, a to nowe wcielenie Tangerine Dream. Szczerze? W zasadzie Thorsten Quaeschning jest w zespole od 2005 roku, co biorąc pod uwagę czas istnienia grupy szału nie robi. Konkretnie ktoś zapyta: Ricochet, Hyperborea, Tangram, a może Stratosfear? Nie nie, z tymi dziełami ci panowie nic wspólnego nie mają..
My też nie, a to nowe wcielenie Tangerine Dream. Szczerze? W zasadzie Thorsten Quaeschning jest w zespole od 2005 roku, co biorąc pod uwagę czas istnienia grupy szału nie robi. Konkretnie ktoś zapyta: Ricochet, Hyperborea, Tangram, a może Stratosfear? Nie nie, z tymi dziełami ci panowie nic wspólnego nie mają..
Jeśli ktoś chce posłuchać jak brzmią obecnie poniżej próbka najnowszej działalności.
No smęcą, ale jeśli komuś się podoba to warto iść na koncert - wystąpią w Polsce 26.10.2019 w klubie Progresja w Warszawie. Bilety do kupienia już wkrótce TUTAJ.
Pojawił się już program kolejnego festiwalu Rock na Bagnie. Nie znacie? Warto zatem zapoznać się z naszym wywiadem z Jackiem "Żabą" Żędzianem - organizatorem tego festiwalu (TUTAJ). Wśród zespołów prawdziwe gwiazdy, miedzy innymi: GBH, Farben Lehre, Moskwa. Wiemy ze festiwal nas obserwuje - dziękujemy i pozdrawiamy (również pozdrówka od Rafała, który nas wspomaga).
Komu spodobał się wywiad zapraszamy do przeczytania innych, równie ciekawych, TUTAJ.
Nie ustaje też akcja promocyjna kolejnej książki o Joy Division, tym razem Stephena Morrisa, perkusisty grupy. Najbliższe spotkania odbędą się w: Manchesterze, Dancehouse, 9.05.2019 (bilety TUTAJ), Liverpoolu, w muzeum muzyki BME, 13.05.2019 (bilety po 7 GBP TUTAJ) oraz w Hebden, w Trades Club, 17.05.2017 (bilety TUTAJ).
William Burroughs to jeden z ulubionych pisarzy Iana Curtisa z Joy Division. Dlatego na naszym blogu analizowaliśmy jego twórczość wielokrotnie, mało tego, przedstawiliśmy tłumaczenie jego dzieła, które poczynił razem z gitarzystą Nirvany Kurtem Cobainem. Wszystko co dotychczas napisaliśmy o tym kontrowersyjnym pisarzu i malarzu można przeczytać TUTAJ. Tym którym jednak jest mało polecamy bardzo obszerny, przeglądowy tekst opublikowany przez Victora Bockrisa, zatytułowany Król Podziemia.
Znakomity tekst jest TUTAJ, a kończy go sentencja:
There is not a breathing of the common wind
that will forget thee;
Thy friends are exaltations, agonies and love,
And man's unconquerable mind.
Czy kogoś dziwi, że Ian Curtis skończył jak skończył?
Nas nie.
Robert Smith z the Cure z kolei skończył, ale nie z sobą, za to 60 lat. Czas leci, może zatem z tej okazji wspomnieć listę najlepszych piosenek zespołu, którą publikuje nijaki johnrob TUTAJ. Bogu dzięki na ma na niej takich wyrobów piosenkopodobnych jak Lullaby, czy Lovecats. Ale jest pieprzony Friday I'm in Love. Dwie piosenki z Faith i Pornography. Zawsze coś, zgadzacie się z tą listą? Naszym zdaniem brakuje na niej tego odrzutu z Disintegration:
Nie wspominając o tym nieodrzucie:
Ale my się nie znamy na muzyce...
Niemniej jeśli mimo tego chcecie nasz czytać, róbcie to - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
William Burroughs to jeden z ulubionych pisarzy Iana Curtisa z Joy Division. Dlatego na naszym blogu analizowaliśmy jego twórczość wielokrotnie, mało tego, przedstawiliśmy tłumaczenie jego dzieła, które poczynił razem z gitarzystą Nirvany Kurtem Cobainem. Wszystko co dotychczas napisaliśmy o tym kontrowersyjnym pisarzu i malarzu można przeczytać TUTAJ. Tym którym jednak jest mało polecamy bardzo obszerny, przeglądowy tekst opublikowany przez Victora Bockrisa, zatytułowany Król Podziemia.
Znakomity tekst jest TUTAJ, a kończy go sentencja:
There is not a breathing of the common wind
that will forget thee;
Thy friends are exaltations, agonies and love,
And man's unconquerable mind.
Czy kogoś dziwi, że Ian Curtis skończył jak skończył?
Nas nie.
Robert Smith z the Cure z kolei skończył, ale nie z sobą, za to 60 lat. Czas leci, może zatem z tej okazji wspomnieć listę najlepszych piosenek zespołu, którą publikuje nijaki johnrob TUTAJ. Bogu dzięki na ma na niej takich wyrobów piosenkopodobnych jak Lullaby, czy Lovecats. Ale jest pieprzony Friday I'm in Love. Dwie piosenki z Faith i Pornography. Zawsze coś, zgadzacie się z tą listą? Naszym zdaniem brakuje na niej tego odrzutu z Disintegration:
Nie wspominając o tym nieodrzucie:
Ale my się nie znamy na muzyce...
Niemniej jeśli mimo tego chcecie nasz czytać, róbcie to - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz