Taka sytuacja, jak to dziś mawia młodzież.
Syn namawia mnie do odsłuchania płyty CD, Odpalamy.. Niestety odtwarzacz wyświetla komunikat: no disc.. To staje się coraz bardziej popularne, że nośniki CD są specjalnie poddawane technice postarzania, znanej od czasów tzw. spisku żarówkowego, o którym pisaliśmy TUTAJ. I mimo że początkowo przewidywano, iż żywotność płyty CD to nawet 100 lat, dzisiaj okres ten sprowadzony został przez proces postarzania do około 8 lat. Tak też na mojej półce z CD przybywa płyt nieodtwarzalnych, z nowiutkimi okładkami..
Wracając do powyższej sytuacji, na szczęście winylowa wersja owego wydawnictwa grała bez zarzutu, mimo że ma już około 40 lat... Warto zatem na poważnie rozpatrzyć powrót do kolekcji winylowej, poza tym winyl to winyl, wiadomo, okładka, jakość, plakaty, teksty... Tego CD nam nie da (warto zerknąć do działu Z Mojej Płytoteki - TUTAJ).
W dzisiejszym wpisie zatem postanowiliśmy skupić się na produkcji płyty winylowej.
Kolokwialnie nazywanym zapis dźwięku wcale nie jest niczym magicznym, bowiem nie zapisujemy dźwięku tylko wytłaczamy w płycie rowek mający na celu pobudzić igłę do drgań, a drgania igły konwertowane są na sygnał elektryczny. Najprościej można to sprawdzić biorąc zapałkę i ostrząc jej jeden koniec. Na drugim końcu wykonujemy nacięcie i wkładamy w nie mały papierowy kwadrat. Następnie włączamy gramofon (z jakąś mniej wartościową płytą) i delikatnie przykładamy zapałkę zaostrzonym końcem. Usłyszymy dźwięk, który nie jest niczym innym jak falą zaburzającą powietrze. Czy ktoś pamięta jeszcze jak z pudełek do pasty na buty i sznurka robiło się telefon? To dokładnie jest to samo.
Aby zatem dokonać zapisu dźwięku, czyli wytłoczyć w winylu rowek po którym biegnie igła dając nam tyle radości, należy najpierw przygotować tzw. płytę lakierową. To pierwszy etap. Ta wykonana jest z wyszlifowanego i wygładzonego aluminium. Po czym pokrywa się go warstwą lakieru nitrocelulozowego. Powłoka ta musi być bardzo gładka. Z powodu specyfiki procesu odrzuca się na tym etapie około 50 % płyt w wyniku nierównomierności warstwy. W środku płyty hydrauliczny dziurkacz wybija otwór. Po zapakowaniu oddzielone od siebie płyty wysyła się do studia nagrań.
Tam na płycie lakierowej odbywa się wyżłabianie (za pomocą szafirowego rylca) rowka kontrolnego, po czym mikroskopem następuje sprawdzenie jego jakości. Zapis jest tak na prawdę jednym długim spiralnym rowkiem, przy czym stereo to zapis na dwóch zboczach tego samego rowka pod kątem 45 stopni (pokazuje to zdjęcie z mikroskopu elektronowego na samej górze tekstu). Po jego dokonaniu kontroler umieszcza za pomocą rylca odpowiednie dane na krążku (np. numer serii). Płyta lakierowa (inaczej płyta matka) służy w dalszym etapie, do produkcji płyty tłoczącej. Po jej umyciu spryskuje się ją chlorkiem cyny i azotanem srebra. Zachodzi proces redoks, podczas którego cyna ulega utlenieniu a srebro redukcji, pokrywając płytę metalicznym lustrem. Lustro to z kolei pokrywa się w wannie galwanizerskiej, elektrochemicznie, lustrem niklu, który jest bardziej odporny mechanicznie od srebra. Po tym procesie, płyta metalowa odrywana jest od lakierowanej i staje się stemplem prasy tłoczącej (oczywiście po wycentrowaniu i przycięciu).
W tym samym czasie drukowane są etykiety, które zostaną naklejone wewnątrz płyty winylowej. Winyl używany w produkcji jest granulatem (jest to dokładnie polichlorek, zwany PCV), który w ekstruderze jest stapiany i formowany do postaci talerzy. Na nich nalepiane są etykiety a PCV trafia pod prasę. Matryce wytłaczają rowki i odpowiednio wypłaszczają winyl (proces trwa około 30 sekund).
Pozostaje już tylko spakować płytę w kopertę i okładkę i wysłać do zamawiającego... Ten zedrze z nas wielokrotność wartości, no ale taka jest cena bycia audiofilem...
Całość produkcji płyt dobrze pokazują poniższe filmy:
O procesie produkcji kaset magnetofonowych pisaliśmy wcześniej TUTAJ, natomiast o zapisie CD napiszemy wkrótce.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz