niedziela, 15 września 2019

O tym jak Kevin Cummins spotkał córkę Iana Curtisa z Joy Division - niesamowity dokument Sally Williams i Petera Davisa


Na kanale Vimeo Kevina Cumminsa (LINK), można obejrzeć film dokumentalny Sally Williams i Petera Davisa pt. Zdjęcia Kevina Cumminsa. Legendarny fotograf i kilka innych osób wspomina czasy popularności Joy Division

Na wstępie Cummins opowiada jak pracował z Paulem Morleyem dla NME i robił zdjęcia różnych kapel występujących w Londynie, zwykle w soboty. Paul Morley  kolei twierdzi, że Joy Division byli niesamowitym i niewiarygodnym wydarzeniem muzycznym. Cummins starał się zainteresować publikę Londynu zespołami z Manchesteru. Wtedy centralnym punktem miasta był Electric Circus, a w nim gościły takie gwiazdy jak the Clash, the Ramones, the Jam, co tydzień działo się coś ciekawego. Tam też Cummins zobaczył Joy Division po raz pierwszy, występowali jako support the Buzzcocks

Nazywali się wtedy Stiff Kittens, po czym zmienili nazwę na Warsaw. Przytoczony zostaje jeden z wywiadów z Ianem Curtisem, który opowiada że na początku ich muzyka była bardzo głośna i podobna do tego co robiły inne zespoły. Paul Morley wspomina, że pierwszy raz zobaczył zespół pod nazwą Joy Division kiedy uczestniczyli w konkursie zespołów Band on the Wall (w sumie widział ich wtedy trzeci raz). Te konkursy były czymś w rodzaju punkowego X-Factora, a zwycięzca mógł nagrać płytę. Wspominają je po kolei Cummins, Sumner i Morley. Ten ostatni zwraca uwagę na fakt jaką mocą dysponował zespół  Curtisa. Moc tą bardzo dobrze wyeksponował Martin Hannett, co podkreśla Cummins. Brzmienie zespołu kompletnie zmieniło się w stosunku do tego które prezentował kilka miesięcy wcześniej, a debiut zespołu brzmiał jak nic dotąd. 

Cummins opowiada, że gdy stał przed zespołem i robił zdjęcia podczas koncertów, miał wrażenie że Ian Curtis jest jakby poza kontrolą. Było to dość mocno zastraszające. Stepehn Morris wręcz stwierdza, że to wyglądało jak zachowanie szaleńca. Kiedy zobaczył je pierwszy raz był w szoku. 

Stewart Maconie wspomina zimową sesję zdjęciową zespołu (opisaliśmy ją TUTAJ) - to część mitologii, która doskonale komponuje się z ich muzyką. Występująca w filmie Natalie Curtis (pisaliśmy o niej TUTAJ) twierdzi, że zdjęcia Cumminsa pozwoliły jej lepiej zrozumieć kim był jej ojciec, jaką pracę wykonywał. Uważa ze na tych zdjęciach ojciec jawi się jako osoba bardzo delikatna. Noel Gallagher z Oasis stawia tezę, że zdjęcie Cumminsa, jakie wykonał na moście Epping Bridge (opisaliśmy ten most TUTAJ), jest ikoną Manchesteru.



W dalszej części filmu Kevin Cummins przytacza córce Iana Curtisa wspomnienia jak doszło do zrobienia tego historycznego zdjęcia. To on pokierował zespół na most celem zrobienia zdjęć na tle miasta. Najpierw wykonał dwa  - na tle przystanku autobusowego. Później kilka zdjęć na moście. Słynne, wykonane z oddali, różniło się od wszystkiego co ukazywało się w tamtym czasie, bowiem nie było to zbliżenie. Po nim wykonał kilka ujęć palącego Iana Curtisa. Na więcej nie starczyło już filmu. 

Cummins wspomina, że miał kilka zdjęć Iana kiedy się śmieje (opisywaliśmy takie zdjęcia TUTAJ), ale nie publikował ich, bo uważał że to nie był odpowiedni czas. Naszym zdaniem jednak było to świadome kreowanie wizerunku zespołu, co zresztą sam Cummins przyznał w jednym z wcześniejszych wywiadów, dokładnie dla The Telegraph w 2014 roku: Robiłem zdjęcia z uwagą. Postanowiłem, że nigdy nie będę fotografował Iana z uśmiechem, ponieważ nie chcieliśmy, żeby tak wyglądał. To była manipulacja medialna. Chcieliśmy, aby wyglądali jak bardzo poważni młodzi ludzie, wizualnie onieśmielający. (pisaliśmy o tym TUTAJ).

Następnie w filmie pojawiają się wspomnienia samobójczej śmierci wokalisty Joy Division. Morley twierdzi, że samobójstwo Curtisa potwierdziło fakt autentyczności dramatyzmu muzyki zespołu. 

Ostatnie 5 minut filmu przedstawia sesję fotograficzną Bernarda Sumnera z epoki New Order, oraz przytacza fragmenty recenzji i wypowiedzi na temat roli Cumminsa w dokumentowaniu historii muzycznej Manchesteru. Sam fotograf finalnie stwierdza, że mimo upływu 40 lat, jego zdjęcia ciągle cieszą się ogromnym zainteresowaniem, choć nie miał zupełnie pojęcia jak fotografować zespół, po prostu się wtedy uczył...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
      

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz