Najbardziej znane zdjęcia Joy Division zrobili oczywiście Kevin Cummnis (TUTAJ), Anton Corbijn (TUTAJ), Philippe Carly (TUTAJ jest jego wpis dla nas) i Paul Slattery (TUTAJ). Ale nie tylko im udało się fotografować muzyków z Joy Division i innych grup undergroundowych. W 1979 roku Frank Jenkinson przypadkowo zamieszkał na krótko ze znajomą, którą była Christine Atkinson. Jej chłopak, Big Paul Ferguson, był perkusistą w dopiero co założonym zespole The Matt Stager Band. Lecz jak to bywa, zespół szybko się rozleciał i Ferguson przeszedł do innej grupy, która przyjęła nazwę Killing Joke. Były to w zamierzchłych czasach, gdy wszyscy mieszkali w na wpół zrujnowanej dzielnicy Notting Hill Gate w Londynie, w wynajętym domu. Frank sprawił sobie aparat fotograficzny, chodził na koncerty i robił zdjęcia… I w zasadzie został fotografem rodzącej się post-punkowej sceny, w której gwiazdami stały się takie zespoły jak Joy Division, Bauhaus, The Undertones, Cabaret Voltaire , Ski Patrol Blondie, The Cure, Talking Heads, Dead Kennedys i Teardrop Express oraz oczywiście Killing Joke.
To były z perspektywy czasu – niezwykle intensywne chwile - najwięcej zdjęć Jenkinson zrobił w latach 1979-1981, utrwalił również legendarne sesje audycji radiowych Johna Peela (pisaliśmy o nich TUTAJ). Potem musiał wyprowadzić się z zajmowanego domu wraz z innymi lokatorami bo został on sprzedany, taśmy negatywów trafiły do pudełek i obrastały kurzem, aż pewnego dnia zobaczył na Facebooku profil Killing Joke a tam niektóre zdjęcia archiwalne. Przypomniał sobie wtedy o taśmach. W 2015 r. wyjął je i opublikował w książce zatytułowanej Killing Joke Picture Book 1979, gdzie za pomocą fotografii opowiada o tym, co wydarzyło się w Londynie na przełomie lat 70. i 80 (TUTAJ).
To były z perspektywy czasu – niezwykle intensywne chwile - najwięcej zdjęć Jenkinson zrobił w latach 1979-1981, utrwalił również legendarne sesje audycji radiowych Johna Peela (pisaliśmy o nich TUTAJ). Potem musiał wyprowadzić się z zajmowanego domu wraz z innymi lokatorami bo został on sprzedany, taśmy negatywów trafiły do pudełek i obrastały kurzem, aż pewnego dnia zobaczył na Facebooku profil Killing Joke a tam niektóre zdjęcia archiwalne. Przypomniał sobie wtedy o taśmach. W 2015 r. wyjął je i opublikował w książce zatytułowanej Killing Joke Picture Book 1979, gdzie za pomocą fotografii opowiada o tym, co wydarzyło się w Londynie na przełomie lat 70. i 80 (TUTAJ).
Warto wyjaśnić, że w tamtych czasach wideo nie było tak dostępne jakby się to wydawało, pozostawała więc fotografia – i to wykonywana po amatorsku, bez flesza, bez specjalistycznych obiektywów… Zdjęcia za to były wykonywane na żywo, na gorąco, w trakcie występów. Dokładnie jak to wyglądało opisano TUTAJ. Nas najbardziej interesują oczywiście kadry zrobione podczas występów Joy Division, koncertujących razem z Killing Joke w lutym 1980 roku w Lyceum (o samym miejscu i o koncercie tam Joy Division pisaliśmy niejednokrotnie TUTAJ). Frank Jenkinson doskonale pamiętał sam występ i w jednym z wywiadów krótko go opisał: Kto miał lepszy występ, oczywiście czy nie był to Killing Joke? Joy Division w tym czasie nie był jeszcze wystarczająco znany, ale kolejne koncerty zostały wyprzedane bardzo szybko. Po tym występie nie udało mi się już ich zobaczyć, choć próbowałem kilka razy. Potem, kilka miesięcy później, Ian Curtis zmarł.... To było niewiarygodne. Dziwne, że Joy Division i Killing Joke mieli tak silną dokumentację fotograficzną. Podczas pokazu w Liceum (był to wiktoriański teatr z pudełkami stojącymi na bokach) udało mi się dostać na niektóre ze skrzynek i zrobić większość zdjęć z tej podwyższonej pozycji. Kiedyś można było się uciec do takich rzeczy i to robić. Teraz wszystko jest tak kontrolowane. Będę musiał ponownie obejrzeć te zdjęcia, aby pobudzić moją pamięć. Mają być w drugiej książce, którą zrobię… (LINK). Ciekawe, trafia tam jeszcze jakieś inne zdjęcia Joy Division, czy wszystkie już są znane? To się zapewne jeszcze okaże, zbliża się rocznica a w takim czasie nagle archiwa otwierają się i okazują swoje przepastne zasoby. Trzeba tylko poczekać…
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz