To było bardzo dziwne wydarzenie i w zasadzie nikt nie potrafi uzasadnić, dlaczego Joy Division wystąpili na festiwalu muzyki science fiction, czyli Futurama w Leeds. Festiwal odbył się w Queens Hall - budynku z tradycjami, który kilka lat później (w 1989 roku) został rozebrany.
Bootleg wydany został przez małą francuską wytwórnię Planete Claire Records, która mimo podania swojego adresu na okładce mieści się zupełnie gdzieś indziej, bowiem na okładce podany jest adres... biura turystycznego... Można i tak..
Nagranie pochodzi z magnetofonu kasetowego, i uwiecznione zostało na kasecie TDK za pomocą trzymanego w ręce mikrofonu. Tak wspomina ten koncert jeden ze świadków:
8.09 zespół zagrał na Futuramie w Leeds. Sala była niesprzątnięta i walały się śmieci, poza tym było zimno, sala była w stylu areny.
Dave Simpson opowiada, że ten festiwal był pierwszym na którym widział Joy Division. Utkwiło mu też w pamięci Section 25. Joy Division zostało wprowadzone przez Tony Wilsona jako awesome Joy Division i zaczęli od Dead Souls. Zaszokował go długi wstęp, bo zwykł być przyzwyczajony do kilkusekundowych. Prawdopodobnie Ian powiedział tylko: dobry wieczór - jesteśmy Joy Division a później nastała muzyka. Mówi, że ten występ całkowicie odmienił jego życie. Przestał z dnia na dzień słuchać Sham 69 czy UK Subs... Zaczął Joy Division, the Bunnymen i audycji Peela. O festiwalu pisaliśmy wcześniej TUTAJ, pojawił się też on we fragmencie na jednym z opisanych przez nas bootlegów (TUTAJ).
Na YT istnieje najlepsza jakościowo wersja tego koncertu, jednak z nieznanych przyczyn zaczyna się od Shadowplay (może to próba?). Później rzeczywiście jest powitanie przez Curtisa i grają I Remember Nothing. Nieco dziwny wybór jak na początek koncertu, ale przyjęty przez publikę entuzjastycznie. Po nim Wilderness. Rzeczywiście słychać problemy z nagłośnieniem, zwłaszcza jeśli chodzi o wokale. Transmission brzmi wręcz powalająco - ten bas na początku, ale i mocny, bardzo stanowczy głos Iana Curtisa. To samo dotyczy zagranego jako następny utworu Colony. Jak słychać Curtis zmienił jego tekst - tutaj jest on zupełnie inny niż znamy z Closer. Przed Disorder znowu sprzęga, ale są też charakterystyczne syreny, które poprzedzały ten utwór w wersji koncertowej w 1979 roku. Ta wersja jest też znacznie szybsza niż znamy z Unknown Pleasures. Insight jest w wersji znanej z sesji dla Johna Peela (TUTAJ). Shadowplay zagrane jest standardowo. Podobnie jak She's Lost Control, choć i tym razem grają nieco szybciej niż na swoim debiucie. Całość występu kończy Atrocity Exhibition, które w tamtym czasie Curtis zapowiadał zawsze: Welcome to Atrocity Exhibition. Słychać jak publika entuzjastycznie przyjmuje zespół, musieli czuć się doskonale, koncert jest mocny i niesamowity. Szkoda że jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia. No ale cieszmy się z tego co mamy. Po owacjach na bis grają Dead Souls, poprzedzony ciekawą solówką na gitarze. Na końcu pada: Thank you, good night...
Deborah Curtis w swojej książce wyraża zdziwienie, że zespól zagrał na festiwalu muzyki science fiction. Opisuje też jedną z recenzji, której autor napisał że na koncercie można było poznać żony i dziewczyny członków grupy. Ataki Iana wtedy nasilały się, miał je nawet przed koncertami, był zbyt przeciążony. Niemniej na koncerty potrafił jeszcze zbierać siły. Kładł się często na podłodze i w takiej pozycji starał się oddalić moment nadejścia ataku...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz