sobota, 13 lutego 2021

Wielkie powroty: White Door i ich The Great Awakening - dlaczego na razie nie kupię

O debiucie i zarazem ostatniej płycie White Door z Manchesteru pisaliśmy TUTAJ. Wydawnictwo stało się w Polsce znane dzięki audycji Tomasza Beksińskiego. I kiedy wszystkim wydawało się, że to koniec historii, legendarne trio (Mac Austin, Harry Davies i John Davies) reaktywuje się, mało tego artyści dobierają sobie do składu czwartego muzyka - klawiszowca Szweda Johana Baeckströma i wracają do nas z nową produkcją - The Great Awakening

Trzeba od początku powiedzieć, że jeśli ktoś oczekuje prostej kontynuacji Windows może się zdziwić. Płyta bowiem jest wokalnie ale i dźwiękowo inna, bardziej dojrzała. Wokal jest stonowany, a piosenki - mimo tego, że nie są złe, nie powalają na kolana niczym wielkie hity z debiutu. Jest bardzo przyzwoicie, ale jest po prostu inaczej - wszak mięło niemal 40 lat od czasu gdy w naszych głośnikach wybrzmiały takie hity jak In Heaven, Where Do We Go (From Here),  School Days, czy Behind The White Door.

Panowie udzielili wywiadu TUTAJ, z którego dowiadujemy się, że za ponownym zejściem stoi Johan Baeckström, który grał covery grupy i zaprosił członków zespołu do wspólnego ich wykonania na jednym z koncertów. Ci zdali sobie sprawę, że poza muzyką ważna jest też produkcja, a Szwed ma w tej branży duże doświadczenie.

Harry Davies opowiada też o genezie dwóch najważniejszych piosenek z płyty - the Great Awaking i Among the Mountains - w 2015 roku był bardzo poważnie chory, potrzebował transfuzji krwi. Mimo znalezienia dawcy jednak finalnie do niej nie doszło, ale muzyk poczuł się lepiej dzięki klimatowi wytworzonemu przez przyjaciół...

Przejdźmy zatem do albumu. Among The Mountains - piosenka otwarcia owszem jest romantyczna, ale jest też mocno schematyczna. W warstwie tekstowej natomiast nieco, bez urazy - banalna.
 
I wanna walk among the mountains
I wanna walk with you once more
I want to gaze upone my heaven 
I slip with you to door

Mamy tutaj  wyraźne nawiązanie do debiutu. Po nim Resurrection - nieco żywszy i chyba jeden z ciekawszych utworów, przynajmniej jeśli chodzi o zwrotkę. Soundtrack Of Our Lives posiada piękny wstęp, to jest właśnie White Door jaki lubimy najbardziej. To chyba jeden z najlepszych utworów na całym albumie, z prywatnym i retrospektywnym tekstem o przemijaniu. Lullaby z kolei znowu zwalnia rytm - jak na kołysankę przystało. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby nie poddawać się przemijaniu, tutaj występującemu pod postacią nocy. I kiedy po tych piosenkach wydaje się, że jesteśmy w klimacie tamtego wielkiego albumu nadchodzi Angel Of Tomorrow. Dobry, ale niestety zaledwie do refrenu, który psuje wszystko... 

Tytułowy The Great Awakening jest znowu bardzo dobry i znowu nawiązuje w warstwie tekstowej do debiutu. To trzecia świetna piosenka. Niestety po niej przychodzi Simply Magnificent... Coś w stylu Yazoo, jak słychać nie udało się uwolnić spod ich wpływu - przecież Szwed otwarcie deklaruje fascynację Clarkiem. Album kończy Beautiful Girl całkiem niezła piosenka, choć znowu w refrenie ktoś nadaje jej dziwnie skoczne rytmy.

Reasumując - to nie jest zła płyta, choć moim zdaniem pojawienie się Baeckströma nie wyszło zespołowi na dobre. Chwała za zjednoczenie i powrót, ale... Jak na TAMTE White Door to niestety za mało. Zatem na razie nie kupię... 

Choć być może, po tych 40 latach to ja stałem się bardziej wybredny, a muzyka która wtedy powalała nastolatka na kolana, dziś odbierana po latach, straciła dawny blask. Blask, którego niewątpliwie dodawało jej wstawiennictwo niezapomnianego Tomka Beksińskiego.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

   
White Door - The Great Awaking, producent: Johan BaeckströmProgress Productions 2020, tracklista: Among The Mountains, Resurrection, Soundtrack Of Our Lives, Lullaby, Angel Of Tomorrow, The Great Awakening, Simply Magnificent, Beautiful Girl.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz