sobota, 10 grudnia 2022

Byli wśród nas: Jet Black - perkusista The Stranglers - od furgonetek z lodami do twórcy kultowego zespołu

Na swojej stronie Hugh Cornwell, wokalista The Stranglers (pisaliśmy o nim TUTAJ) tak napisał 8 grudnia: (LINK) Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Jet Blacka. Przeżyliśmy razem szczególny okres życia wtedy, kiedy pracowaliśmy nad tym aby  zostać profesjonalnymi muzykami. To coś co od razu przyciągało nas do siebie, czym się identyfikowałem, to było szczególne poczucie celu. On poświecił się temu celowi w całości, rzucił swoje poprzednie życie. Nasze urodziny mijały się tylko o 2 dni, więc byliśmy dość podobni. Sukces Stranglers opierał się na jego determinacji i dążeniu do celu. Jego wyczucie czasu było bezbłędne. Cała moc z niego i jego spuścizny.

I rzeczywiście perkusista który urodził się jako Brian Duffy a znany był pod pseudonimem Jet Black dla Straglersów stał się kimś wyjątkowym. Bez niego najprawdopodobniej nie byliby tym, kim są dzisiaj dla wielomilionowych fanów. W chwili założenia zespołu Jet Black był dojrzałym człowiekiem, znacznie starszym od pozostałych członków zespołu, miał już ponad 30 lat. Był odnoszący sukcesy biznesmen posiadał przedsiębiorstwo handlujące lodami z furgonetek dostawczych, prowadził także pub The Jackpot w Guildford, który potem stał się miejscem ćwiczeń grupy, a także - co istotne - grał na tyle dobrze na perkusji, że w 1974 roku zdecydował się założyć zespół.


U jego początków wraz z nim tworzyli go: basista / wokalista Jean-Jacques Burnel, gitarzysta / wokalista Hugh Cornwell oraz klawiszowiec / gitarzysta Hans Wärmling, którego w ciągu roku zastąpił (zmarły niedawno) Dave Greenfield. I mimo, że grali w Guildford żaden z nich nie pochodził z tego miasta: Black był z Ilford, Burnel z Notting Hill, Cornwell z Kentish Town a Greenfield z Brighton. Wärmling pochodzi natomiast ze Szwecji i wrócił tam po opuszczeniu zespołu. Podobnie różne były drogi muzyczne każdego z nich: Cornwell był muzykiem bluesowym przez krótki czas grał w zespole Richarda Thompsona, Burnel gitarzystą klasycznym, który występował z orkiestrami symfonicznymi, Black miał doświadczenie muzyczne jako perkusista jazzowy, a Dave Greenfield występował po bazach wojskowych w Niemczech. Niemniej to co ich łączyło to fascynacja pre-punkowymi i psychodelicznymi grupami rockowymi, takimi jak The Doors i Music Machine. Styl gry Blacka pomógł muzykom osiągnąć unikalne brzmienie, choć jak zauważył w jednym z wywiadów: Nigdy nie byliśmy zespołem punkowym - Co jest punkowego w Golden Brown, Strange Little Girl czy No More Heroes? Kluczem jest to, że możemy grać na naszych instrumentach. Robiliśmy to wystarczająco długo, aby poznać nasze umiejętności sceniczne, na tym polega ta różnica. Punk był niczym błysk na patelni; dziś jest, jutro odejdzie. My byliśmy tym czymś prawdziwym (LINK).


Autentyczność zespół potwierdzał niekonwencjonalnym zachowaniem, wręcz skandalicznym. Faceci w czerni jak ich często nazywano wszczęli w 1976 roku bijatykę z muzykami Sex Pistols, Ramones i The Clash, w Szwecji z koncertu byli eskortowani przez policję uzbrojoną w karabiny maszynowe, na początku lat 80. nielubianego dziennikarza muzycznego porwali i przykleili taśmą do Wieży Eiffla, 400 stóp nad ziemią do góry nogami, bez spodni… Burnel, który miał czarny pas karate (6 dan), podczas imprezy promocyjnej pobił dziennikarza muzycznego Jona Savage'a, który napisał wcześniej niepochlebną recenzję ich utworu. Ale jednocześnie ich albumy były genialne, zwłaszcza Feline Aural Sculpture które  zrecenzowaliśmy TUTAJ i TUTAJ.  Nic zatem dziwnego, że dziennikarze w szerszej masie ich nie lubili i posądzali o faszyzm. Czym muzycy nie przejmowali się, nagrywali kolejne płyty i grali koncerty...

Ale wracając do Jet Blacka - od 2015 roku ze względu na stan zdrowia zaprzestał wyjazdów w trasy, lecz nadal uważany był za członka zespołu. Zastępowali go podczas koncertów wynajmowani muzycy. Od 2018 roku ostatecznie podjął decyzję o przejściu na emeryturę. Chorował od wielu lat na serce, od 2012 roku miał kilka stanów przedzawałowych, cierpiał na chroniczne migotanie przedsionków... W Polsce wystąpił kilkukrotnie z The Stranglers: w 1986 r. w Łodzi, w 1999 r. w Sali Kongresowej w Warszawie oraz w 2005 r. na festiwalu Union of Rock w Węgorzewie.

Black napisał kilka książek opisujących swój czas spędzony w zespole - przede wszystkim odniósł się do aresztowania The Stranglers w 1980 roku w Nicei we Francji za rzekomo wywołane zamieszki. Wynalazł i opatentował także pedał do perkusji tzw.  Jet Black Power Bass Drum...

Zmarł spokojnie we wtorek 6 grudnia w swoim wiejskim domu w Walii. Miał 84 lata, zostawił żonę Avę i dwójkę dzieci Charlotte i Anthony'ego. Zapytany przed wielu laty jak chciałby aby zapamiętano The Stranglers Black odpowiedział: Według mnie jeśli rzeczywiście zostaniemy zapamiętani, to wystarczy.

Co będzie dalej z The Stranglers? Zespół nadal występuje, na przełomie 2022/2023 roku czeka ich wielkie tournee po Wielkiej Brytanii i Europie Zachodniej. Ze starego składu gra w nim jedynie  Jean-Jacques Burnel więc śmierć Blacka, która jak przypominamy nastąpiła dwa lata po odejściu klawiszowca Dave Greenfielda, który zmarł w wieku 71 lat w wyniku powikłać wywołanych koronawirusem chyba nie zakłóci tych planów... Gwoli dopełnienia informacji, Cornwell, który był głównym twórcą najbardziej znanych hitów grupy od 1990 roku gra solo. W tym roku 21 października ukazał się jego dziesiąty solowy album Moments of Madness, a w listopadzie i grudniu wyruszył w trasę koncertową po Wielkiej Brytanii. Zapytany w październiku czy stanąłby jeszcze raz na jednej scenie z The Straglers odpowiedział jednoznacznie: Nie, to nawet nie ten sam zespół. Jeśli to by byli ci sami ludzie... ale nic na to nie poradzisz; Dave zmarł, a Jet [Black] nie może już grać na perkusji, więc nie ma mowy, żebym wystąpił na scenie z ludźmi, których nawet nie znam. Więc, niestety, to nie będzie mieć miejsca (LINK). 


Pozostają wiec płyty...

RIP Jet Black


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz