Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania cure, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania cure, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 grudnia 2023

The Cure: Pornography nasączone LSD - unikalne klipy z okresu Faith i Pornography


Najlepszy okres twórczości the Cure skończył się po Pornography (płycie opisanej TUTAJ). Wcześniejszy album Faith, który opisaliśmy TUTAJ, wg. biografii Richarda Carmana, inspirowany był sukcesami Joy Division, które po samobójczej śmierci Iana Curtisa górowało na rynku doskonałym albumem Closer i singlem LWTUA.  

 

W jednym z wywiadów (TUTAJ) Robert Smith zapytany co spowodowało powstanie strony dźwiękowej albumu Pornography, narkotyki, alkohol a może problemy osobiste odpowiedział śmiejąc się: 

Wszystko razem! Ale patrząc wstecz, wiem, że nadmierne spożycie narkotyków miało bezpośredni związek z problemami osobistymi. To typowe błędne koło: bierzesz narkotyki, bo jesteś nieszczęśliwy – a im więcej narkotyków bierzesz, tym bardziej jesteś nieszczęśliwy.

Na pytanie, czy kiedykolwiek zażywał narkotyki ze powodów artystycznych, jak na przykład nowojorski pisarz William Burroughs, Smith odpowiedział, że tak, ale wynikało to nie z uzależnienia, ale z cech charakteru. Ma silną wolę, o czym może świadczyć fakt, że rzucił palenie i narkotyki w ciągu tej samej nocy. Od tamtej pory nigdy nie brał dużych ilości narkotyków. Na pytanie, czy zażywanie narkotyków było także sposobem na podtrzymanie niezbędnej inspiracji, Smith odpowiedział twierdząco. Na przykład podczas nagrywania Faith był zagubiony, nie miał pojęcia, w jakim kierunku rozwinie się album. Był całkowicie niepewny i pozbawiony nadziei. Dlatego postanowił na jakiś czas zamieszkać w innym świecie. O desperacji Smitha świadczył sposób w jaki zażywał - a była to najgorsza kombinacja, najpierw upijał się aż do nieprzytomności, po czym na jej skraju łykał każdy narkotyk, jaki tylko był pod ręką. Spowodowało to, że zaczął się dziwnie zachowywać. Lol i Simon czuwali, żeby nie przesadził i nie przedawkował. Konkretnie Smith zażywał nie tylko kokainę i heroinę, ale przyznaje, że brał właściwie wszystko, a rodzaj narkotyku nie miał zupełnie znaczenia. 

Na szczęście był wystarczająco młody, aby dochodzić po tych seansach do siebie, w wieku w jakim udziela wywiadu nie dałby rady i pewnie źle by się to skończyło. To był też powód, że wiek zmusił go do zaprzestania.

Wszystkie powyższe fakty doprowadziły autora filmu, jaki dziś prezentujemy, do zatytułowania go The Cure - Pornography nasączone LSD. I rzeczywiście jest to absolutny unikat, ponieważ z tego okresu istnieje dość dużo nagrań audio, natomiast mało jest wycinków z koncertów. Na filmie mamy też unikalne realizacje studyjne z TV. Do absolutnych rarytasów dla fanów Cure (jak ich nazywał Tomek Beksiński - kjurczaków) należy początek  filmu - ujęcia z próby w Rhino Studio w Pippbrook Mill House w UK z 1981 roku.

Oni poważnie musieli być pod wpływem, skoro zgodzili się na realizację klipu z choreografią Nicolasa Dixona i królewskim baletem... Wszystko to do Siamese Twins - jednego z najsmutniejszych utworów o zdradzie w związku... Później mamy 4 utwory z unikalnego programu pt. L'Echo Des Bananes. 1 kwietnia 1982 The Cure wystąpili na żywo w Studio Davout w Paryżu. Program pod wspomnianym tytułem został wyemitowany na antenie FR3 w emisjach w latach 1982 i 1983. Co ciekawe, Cure zagrali tam także Primary i Siamese Twins, ale te dwie piosenki nie zostały wyemitowane (Primary jest w klipie, drugiego utworu brak).

Kolejny jest wywiad, który pozwolimy sobie pozostawić bez komentarza. Kolejne dwa klipy to nagrania live z koncertów we Francji w 1982 roku. Są to piosenki w wcześniejszego etapu twórczości. Dwie następne piosenki pochodzą z programu Generation 80 z czerwca 1982 roku, kiedy The Cure wystąpili w belgijskiej TV - nagranie miało miejsce w Brukseli. Program wyemitowano 12 czerwca 1982 roku, po ostatnim występie zespołu w trasie Pornography. Podczas piosenki Cold pojawia się w klipie nieznana postać ukryta we mgle. Całość kończy Short Term Effect z Paryża z 1982. 

Dziś the Cure to już zupełnie inny zespół. Cieszmy się, że fani pozwolili odkryć i utrwalić ten rarytas. Z czasów, które już nigdy nie wrócą. Z pięknych czasów...


The Cure - The Cure - Pornography nasączone LSD, Unikaty, setlista: The Figurehead - Pippbrook Mill Studio, Siamese Twins - Riverside Ballet, The Figurehead - L'Echo Des Bananes, Cold - L'Echo Des Bananes, The Hanging garden - L'Echo Des Bananes, One Hundred Years - L'Echo Des Bananes, A Play for Today - L'Echo Des Bananes, Primary - L'Echo Des Bananes, (niewyemitowany), Interview, 10h15 Saturday Nigh,  April 10, 1982, Killing an Arab (clip) April 10, 1982, The Hanging Garden - Generation 80 TV playback, Cold - Generation 80 TV playback, A Short Term Effect - Paris 1982

    

sobota, 27 czerwca 2020

The Glove, czyli mało znany owoc przyjaźni Roberta Smitha z the Cure i Stevena Severina z Siouxsie and the Banshees

Tomasz Beksiński nie tylko przypominał nam klasykę muzyki undergroundu, ale też zapoznawał nas z mniej znanymi projektami. Pamiętam jedną z Jego audycji, gdy wspominał, że ma extra rarytas dla fanów the Cure, których żartobliwie nazywał kjurczakami

Otóż była to płyta Blue Sunshine z 1983 roku, mało znanej grupy the Glove - czyli projektu Roberta Smitha z the Cure i Stevena SeverinaSiouxsie and the Banshees

My na naszym blogu co najmniej dwa razy sięgaliśmy do znakomitej biografii the Cure autorstwa Richarda Carmana omawiając dwa największe dzieła zespołu, czyli Pornography (TUTAJ) i Faith (TUTAJ). Zatem dzisiaj pora zajrzeć do niej po raz kolejny... 

Zacznijmy może od nazwy projektu i logo. Kto zna Beatlesów i ich psychodeliczny film rysunkowy Yellow Submarine, ten dobrze wie, kim była owa rękawica... Może przypomnijmy trailer (dokładnie 1:12):


Kto ma wątpliwości może porównać kolory rękawicy z kreskówki z tym z okładki płyty:
O tym jednak Tomek Beksiński nie wspominał, natomiast wspomina Carman, niemniej zanim znaleźliśmy ten fragment jego książki wpadaliśmy an to sami. Nazwa rzeczywiście pochodzi  od sadystycznej postaci z kreskówki Beatlesów.

Carman opisuje projekt w swojej książce Robert Smith, the Cure na stronie 109, jako drugi po the Cult Heroe poważny projekt Smitha poza the Cure. Sesje były dość długie, ale tak na prawdę materiał nagrano w pięć dni, resztę czasu zajęły panom imprezy... 

Carman cytuje Severina: Robert pojawiał się na progu mojego domu w piątek wieczorem ze skrzynką różnych alkoholi. Siadaliśmy i robiliśmy koktajle

Nad ranem, po imprezach, oglądali różne filmy, i to właśnie pod ich wpływem tworzyli piosenki. 

Po latach Steven Severin udzielił ciekawego wywiadu na temat projektu the Glove (LINK). Jego zdaniem projekt nie był niczym pośrednim między oboma zespołami w których grali wtedy ze Smithem. Był niezależnym tworem, podczas realizacji którego starali się zapomnieć o swoich macierzystych grupach. W wywiadzie udzielonym w 2004 roku nie wykluczył dalszej współpracy z liderem the Cure, choć do niej nie doszło.  


Płyta ukazała się w sierpniu 1983 roku, i nie została przyjęta entuzjastycznie przez krytykę. Nazywano ją ponurym żartem, żałosną bzdurą a Smitha posądzono o utratę zmysłów, a nawet posądzono o nadużycie twardych narkotyków. 

Jako wokalistkę zaproszono Jeanette Landray, która była dziewczyną jednego z muzyków, żeby uniknąć porównania do the Cure.

Na albumie mamy 10 piosenek i jest on dość nierówny. Na otwarcie zespół serwuje nam Like an Animal typowo Curowy numer. Piosenka inspirowana prawdziwą historią kobiety, która zwariowała mieszkając w betonowym bloku. Looking Glass Girl jest również dość mocno w stylu Cure ale i Siouxsie and the Banshees

Mężczyzna z parasolem krzyczy
Podajemy mu papierowe ręce
Pod naszymi stopami są lustra
Ześlizgnijmy się w dół ulicy

W końcu dochodzimy do pierwszej poważnej piosenki, w bardzo dobrym stylu. Sex-Eye-Make-Up. To znakomita chłodna fala... Piosenka wydaje się być pamiętnikiem prostytutki.

Biegam wokół krzeseł w swojej niedzielnej sukience
To najlepsza rzecz, jaką można kupić
Zostaw mnie na schodach z nogami w powietrzu
Myślę, że jestem jazzująca, jak Chrystus

Jeszcze jeden papieros i samochód powolnie płonie
Płonie jak ciało czekające w domu
Wypluj mleczaki i zawołaj wszystkich swoich przyjaciół
Czyjś kaszel zabrał mi oddech
 
Szkła błyszczące i nowe
Krzycząc, śmiejąc się i pieprząc mnie do  śmierci

Jeszcze jeden chłopiec pełen wijących się białych myszy
Przewraca się ponownie w londyńskim przebraniu
Kobieta z krwią w pokoju numer jeden
Makijaż seksualny dziś wieczorem
Właśnie się obudziła, żeby zrobić, co jej kazano
Czy chcesz ją dotknąć?

Mr. Alphabet Says
nie należy do najlepszych piosenek na płycie, przypomina Lovecats the Cure, i to nie może być przypadek, bo wtedy właśnie zespół nagrywał tego singla. Możemy jednak szybko wybaczyć Smithowi to niedociągnięcie bo A Blues in Drag to drugi znakomity utwór na tym albumie. Choćby dla tego krótkiego dzieła warto mieć płytę w kolekcji. Odrywamy się pierwszy raz od stylistyki obu grup by wznieść się gdzieś bardzo, bardzo wysoko... Możemy wyobrazić sobie, że panowie nagrywają cały album w takim klimacie, nawet tylko instrumentalny... To by było coś...



Punish Me with Kisses sprowadza nas szybko na Ziemię, chociaż nie jest to zły utwór, i jest całkiem melodyjny. Piosenka zdaje się poruszać problem przemocy w związku.  This Green City rzeczywiście po raz pierwszy wprowadza nas w rytmy dość odległe od tych, jakie lubimy. Znowu powiało the Cure z tamtego okresu. Do końca pozostały trzy piosenki:  Orgy, Perfect Murder i Relax. Orgy przypomina Siouxsie and the Banshees, nie tylko muzyką ale i tekstowo. Perfect Murder znowu śpiewa Smith. I znowu jest ciekawie:

Wejdź do mojego snu na jawie
Jak palce w rękawiczce
Kręcenie w kółko w kółko
W kółko w kółko z miłością
Bardziej eleganckie dziewczęta z kręgów ubrane w łagodną biel
Obracając się na wzgórzu, podążają za latawcem Drakuli
Pierwszy pomysł leciał cienki i nieproszony z nieba
Wyciągnąłem ręce i trzymałem lodowy nóż

Pod moją skórą spływała bardzo cienka czerwona woda
Ich oczy zwróciły się na smutne dzieci
Idealne morderstwo
Poczekaj na najciemniejsze najzimniejsze letnie noce
Właśnie wtedy się zacznie
Ale jeśli mrugniesz, przegapisz zabawę
Stracisz ich piękne serca
 


Pora na znakomity finał albumu - Relax to piosenka, w której co najmniej po raz czwarty Smith i Severin wprowadzają nas w stany totalnego odlotu. A my po raz drugi dziś powtórzymy - to powinna być płyta instrumentalna! I wracając do wywiadu z Severinem - może kiedyś panowie spróbujecie, tym razem jednak bez wokali? 

My wtedy to opiszemy a ci którzy zechcą, przeczytają - u nas codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 


The Glove, Blue Sunshine, Wanderland Records, 1983, producenci: Merlin Griffiths,  Robert Smith i Steven Severin, tracklista:  Like an Animal, Looking Glass Girl, Sex-Eye-Make-Up, Mr. Alphabet Says, A Blues in Drag, Punish Me with Kisses, This Green City, Orgy, Perfect Murder, Relax.

sobota, 21 sierpnia 2021

Dlaczego Simon Gallup odszedł z the Cure?

Simon Gallup opuścił zespół The Cure. O swoim zamiarze powiadomił kolegów (i świat) poprzez swoje konto społecznościowe. Zapytany czy aby wszystko u niego w porządku, w domyśle czy powodem nie jest stan zdrowia, odpisał niejasno, że miał dość zdrad (just got fed up of betrayal).

Basista dołączył do The Cure w 1979 roku. Słychać go na albumach The Cure Seventeen Seconds, Faith i Pornography, zanim opuścił zespół podczas trasy tej ostatniej płyty, bo podobno wdał się w bójkę ze Smithem. Ten skłonił Gallupa do powrotu w 1984 roku i basista współtworzył wszystkie albumy Cure od czasu The Head on the Door.

Gallup jest więc najdłużej obok Smitha członkiem The Cure. Lider grupy w 2018 roku powiedział w wywiadzie dla The Irish Times, że gdyby Gallup opuścił zespół, ten dalej już nie nazwałby się The Cure. Rok później Gallup nie zagrał w dwóch koncertach z powodu tego, co zespół nazwał poważną sytuacją osobistą, zastąpił go wtedy jego syn Eden Gallup (Violet Vendetta).



Na razie ani The Cure, ani lider zespołu Robert Smith oficjalnie nie potwierdzili ostatecznego odejścia muzyka. Tylko klawiszowiec Roger O'Donnell, zażartował, że to wszystko może być przez Lola Tolhursta, który został zwolniony kilkadziesiąt lat temu, a teraz próbuje wrócić: Przyjaciel właśnie powiedział mi, że widział Lola w Centrum Gitarowe gdy kupował bas??????? (LINK).


Gallup niewątpliwie przechodzi jakiś kryzys. Usunął swoje konto na Twitterze, a także wpis o odejściu na Facebooku. Czy jest związek pomiędzy jego decyzją a zapowiedzią Roberta Smitha sprzed dwóch miesięcy w The Sunday Times, że ich najnowszy album prawdopodobnie będzie ostatnim? (LINK). Takie wyjaśnienie prezentowane np. TUTAJ wydaje się być jednak mocno naciągane. 

Zastanawiająca jest wzmianka Gallupa o zdradzie, czyżby poczuł się urażony tym, że Robert Smith wystąpił gościnnie z Gorillaz i pojawił się z zespołem Damona Albarna na scenie 02 Arena w Londynie? Było to na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem przez Gallupa odejścia. Wcześniej, bo w czerwcu, frontmen The Cure pojawił się na scenie wraz z CHVRCHES (TUTAJ



Na razie żaden z muzyków nie skomentował całej tej sytuacji. Może za chwilę uznają to za nieistotny incydent. A może jest to pretekst do zakończenia działalności grupy, bez publikacji nowej płyty? Bo ta miała się ukazać już w roku 2018, potem w 2019, 2020 (LINK) i ostatnio Smith wspominał o wydaniu aż trzech albumów w tym dwóch solowych (LINK). Czy tak się stanie? Przyszłość pokaże.


A my to opiszemy. Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

sobota, 2 maja 2020

Z mojej płytoteki: EVA - demo recordings v. 1.2 - chłodna fala dla wielbicieli the Cure i Siouxsie and the Banshees

To była taka fajna historia, usłyszałem jakiś ich utwór i poszperałem w sieci. Znalazłem na stronie terra.pl (która już nie istnieje) kontakt mailowy i napisałem list z pytaniem, czy coś wydali, i gdzie to można kupić. 

Odpisała mi bardzo miła dziewczyna, jak się okazało Monika - wokalistka zespołu i zapytała, pod jaki adres wysłać darmowe CD.

Robi ono do dziś wrażenie, choć od tamtego czasu minęło niemal 20 lat... Na szczęście w sieci nic nie ginie i jak się chcę to można... Dotarłem zatem do archiwalnego zapisu spod podanego na płycie linka ze strony terra.pl i możemy tam wyczytać, że zespół nagle z dnia na dzień zakończył działalność. Archiwalne informacje o nim poniżej:

Muzyka EVY osadzona jest w tradycji zimnofalowych brzmień lat 80. Odnaleźć w niej można echa The Cure, a za sprawą niesamowitego głosu wokalistki przychodzą skojarzenia z Siouxsie & The Banshees. Wszystko to dodatkowo podszyte punkową energią, której muzycy dają upust na koncertach..

EVA zadebiutowała w 2001 r. swoją wersją "Plastic Passion", umieszczoną na polskiej składance "Tribute to The Cure". Prócz szeregu klubowych występów, grupa w 2002 r. wzięła także udział w trasie koncertowej z God's Bow, w zlotach fanów The Cure, jak również gościła na łódzkim "Zimnym wieczorze" i gdańskim "Temple of Goths". W sierpniu 2002 r. zaprezentowała się przed kilkusetosobową widownią litewskiego dark wave'owego festiwalu Menuo Juodaragis. Rok 2003 to jak dotychczas kilka udanych koncertów na cyklicznych imprezach: "Gothotece", "Entropii", "Death Dizko" oraz "Sounds of Cathedral", u boku słowackiej gwiazdy Lahka Muza, a także występ na Batcave Party w Bratysławie (Słowacja).

Pierwszy skład EVY z Azylem W 2002 r. zespół własnym sumptem wydał demo z siedmioma utworami, obecnie szlifuje materiał na debiutancki album.

EVA's debut came in 2001 when their version of "Plastic Passion" appeared on "Prayers For Disintegration", a tribute to The Cure. In 2002 the band recorded a demo, and currently they are perfecting the material for their upcoming album. EVA's style is strongly influenced by early eighties coldwave. Their music may bring to mind such bands as The Cure, while Monika's extraordinary voice may remind you in some aspects of that of Siouxsie from Siouxsie and the Banshees. All of this is reinforced with a kick of raw punk energy, which flows through the band during lively their concerts. Apart from numerous club gigs and a tour of Poland the band made many live appearances during The Cure fan conventions, and played on the most prominent gothic events in Poland such as The Cold Evening, The Temple of Goths, The Gothotheque, The Sounds of Cathedral, The Death Dizko. Eva also played during the Slovakian Batcave Party and the Lithuanian Menuo Juodaragis neo-folk darkwave festival.

aktualny skład:
 
Moni - wokal
September - gitara basowa, programowanie perkusji
Slavik - gitara
Niuniek - bębny (w zespole od VIII'03)
do VI'02 w zespole: Azyl - gitara

I właśnie to demo jest bohaterem dzisiejszego wpisu. Tak więc najpierw okładka:


Na albumie mamy 9 piosenek, w tym 3 covery. 

Mocne rozpoczęcie gwarantuje nam Zaspany... Chyba najlepszy utwór na całym minialbumie... Na pewno przypomina stylistycznie Siouxsie and the Banshees (TUTAJ i TUTAJ) ale swoisty wokal dodaje mu uroku i sprawia, że jest nowocześnie i bardzo ciekawie. Wciąga...  Jeden z najlepszych utworów polskiej chłodnej fali? Bez wątpienia!

Mała Czarna Oral Vox - ma nieco za prosty tekst, choć są w tym utworze bardzo ciekawe momenty. Na pewno interesujący jest tu wokal.  

Fotonclub jest szybszy, z wykrzykiwanym niemalże tekstem. Nie brakuje również efektów specjalnych. 

Po nim pora na pierwszy cover - Give Me It zespołu the Cure. Biorąc pod uwagę, że ten okres the Cure niezbyt sobie cenię, można śmiało zaryzykować tezę, że wersja w wykonaniu EVA jest znacznie lepsza od oryginału. Świetnie, z emocjami, zębem i na prawdę bez curowych udziwnień. Wielki plus.  

Kition nieco studzi emocje, znowu fajny wokal, choć miejscami trudno zrozumieć tekst co nie jest winą dykcji, a raczej problemem zbyt głośnych gitar. Podoba mi się w tym utworze brzmienie basu. 

Po nim klasyk, czyli Israel - tym razem cover i chyba największy hit Siouxsie and the Banshees. I podobnie jak w przypadku pierwszego coveru jest bardzo dobrze, bo ten utwór w oryginalnym wykonaniu jest tak zgrany jak LWTUA Joy Division. Fajny wstęp, i inny niż w oryginale rytm nadają dodatkowego blasku wersji EVA. Choć wokal tym razem zbyt mocno przypomina oryginał. 

Po nim Malarz, zaczyna się od bardzo ciekawej sekcji rytmicznej. Tekst porusza problem niedostosowania społecznego, tak częsty przedmiot tekstów chłodnofalowych. 

Pora na kolejny cover i znowu the Cure - Plastic Passion. Trudne zadanie, bo to okres kiedy Smith i jego koledzy grali muzykę. Znowu jest wolniej niż w oryginale, spokojniej. Nieźle. 

Wydawnictwo Demo Recording kończy Mamy Czas. Bardzo dobry z ciekawym tekstem. 

Reasumując, gdyby EVA poszła dalej swoim torem, zapewne dzisiaj miałaby inny, własny styl. Ich kompozycje, (z bez wątpienia najlepszym utworem - Zaspany)  pokazują, że w zespole drzemał duży potencjał. Czas jednak okazał się dla nich bezlitosny. Spróbujemy dowiedzieć się jakie były dalsze losy wokalistki. Istniały próby reaktywacji w 2008 roku pod inną nazwą (LINK) niemniej nie doszło do wydania albumu... 

Na koniec jedyny teledysk, jaki pozostał po zespole:


Aż, albo tylko tyle...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

  
Eva - Demo Recording v.1.2. wydawca: EVA 2002, tracklista: Zaspany, Mała Czarna Oral Vox, Fotonclub, Give Me It, Kition, Israel, Malarz, Plastic Passion, Mamy Czas. 

P.S. Nazwę na CD pisała Ona... Może kiedyś znowu napisze... Czekamy.     

niedziela, 8 listopada 2020

Z mojej płytoteki: the Cure - live in Paris - nieco zapomniany album z nagraniami z najlepszej trasy koncertowej zespołu

 


Od dawna wiadomo, że my na naszym blogu jesteśmy wyznawcami dwóch genialnych płyt the Cure czyli Faith (opisanej TUTAJ) i Pornography (TUTAJ), a kilka innych jak choćby Disintegration (TUTAJ) lubimy. Lubimy też kilka jeszcze nie opisanych, i zapewne pojawią się one tutaj. Im bardziej bowiem the Cure będzie nas uraczać nowymi muzycznymi koszmarkami, tym bardziej my, na zasadzie zasad dynamiki Newtona, będziemy to odreagowywać wracając do ich starszych realizacji. 

Taką jest prezentowana dziś płyta Live in Paris z 1993 roku. Album nagrany został podczas koncertów promujących album Wish, w centrum Zenith w Paryżu, w październiku 1992 roku.


Aby oddać klimat tamtej trasy sięgnijmy do biografii autorstwa Richarda Carmana, którą posiłkowaliśmy się już kilkakrotnie w temacie kapeli Smitha (TUTAJ). Tak też Carman wspomina:

Po kilku spokojnych latach, przyszedł czas powrotu na trasę. Zespół promował album Wish. Tysiące osób, które oglądały występy the Cure wspominają tę trasę jako najlepszą ze wszystkich. Było to największe wydarzenie w karierze zespołu od bardzo długiego czasu, a jednocześnie ostatnie w tym składzie - dali ponad sto koncertów m.in. w Australii i Nowej Zelandii, gdzie nie grali od ponad ośmiu lat.



Carman opisuje szereg przykrych schorzeń, jakie dopadły członków zespołu w tamtym czasie. W trasie miało miejsce też kilka zabawnych wydarzeń, choćby spotkanie Smitha z zespołem tribute w Australii, podczas którego doszło do sprzeczki - brzmienie której kapeli bardziej przypomina brzmienie the Cure. Członkowie tribute band byli pewni, że ich... 

Wrażenie natomiast budzi rozmach całego przedsięwzięcia - w zasadzie bez wytchnienia latali po całym świecie. W końcu też zawitali do Paryża, gdzie spędzili 3 noce dając koncerty i rejestrując opisywane dziś wydawnictwo, opisane następująco:

Drugi album koncertowy Paris nagrany został oczywiście w stolicy Francji w październiku poprzedniego roku i wydany w limitowanym nakładzie. 

To być może wyjaśnia dlaczego wydawnictwo nie jest tak bardzo popularne, a szkoda. Zawiera bowiem świetny repertuar, zagrany miejscami być może w nieco lżejszej wersji niż znamy z albumów, niemniej z wielkim polotem. Do historii przejdzie znakomite, wykonane przy akompaniamencie publiki Play For Today. Cały album spina dość umiejętnie okres wielkiego the Cure z okresem, który ja nazywam pieśniarsko - symfoniczno - elektronicznym.


Można jeszcze dodać, że w czeluściach YouTube istnieje nagranie wideo paryskich występów zespołu z których materiał znajduje się na omawianym dziś albumie. Niestety jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia. Ale dla wielkich fanów zespołu nie ma żadnych przeszkód:


Zatem powróćmy jak za dawnych lat i przypomnijmy sobie czas świetności zespołu, który na zawsze zapisał się złotymi zgłoskami w historii chłodnej fali, a 50% dochodów z opisywanego dziś albumu, przeznaczył na Czerwony Krzyż... 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Cytowane fragmenty pochodzą z książki Richarda Carmana pt. Robert Smith i the Cure, wydanej przez wydawnictwo Anaconda w roku 2013. 

   

The Cure - live in Paris, Fiction 1993, producent: Robbie Williams, tracklista: The Figurehead, One Hundred Years,  At Night,  Play For Today, Apart, In Your House, Lovesong, Catch, A Letter To Elise, Dressing Up, Charlotte Sometimes, Close To Me.

sobota, 4 września 2021

Co się dzieje z nimi dzisiaj: Matthieu Hartley z the Cure, współautor Seventeen Seconds z Joy Division w tle

Matthieu Hartley (ur. 1960 r.) angielski muzyk najbardziej znany jest z gry w zespole The Cure, choć należał do tej grupy stosunkowo krótko - został przyjęty na miejsce Michaela Dempseya  w listopadzie 1979 roku i odszedł w sierpniu następnego roku. W The Cure grał na klawiszach, co słychać w hicie A Forest z albumu Seventeen Seconds (który współkomponował)




Jako przyczynę odejścia z zespołu podał różnice w spojrzeniach na kierunek w jakim ten zaczął podążać. Nie interesowały go mroczne klimaty, warto pamiętać, że po 17 Seconds zespół wydał swoje dwie najważniejsze płyty, czyli Faith i Pornography (TUTAJTUTAJ).

W opisywanej przez nas kilkakrotnie biografii Richarda Carmana pt. Robert Smiths i the Cure (warto zobaczyć TUTAJ i TUTAJ) autor zwraca uwagę na ogromną rolę, jaką w obraniu takiego kierunku odegrali Joy Division

Narastające problemy zdrowotne i osobiste doprowadziły wokalistę Joy Division do samobójstwa. Zespół z Manchesteru rzucał naprawdę długi cień na muzykę pop przez resztę roku, jako że płyta Closer i singiel Love Will Tear Us Apart stały się punktem odniesienia dla każdego wykonawcy myślącego poważnie o muzyce. Jak wiele innych ówczesnych zespołów The Cure został głęboko dotknięty śmiercią Curtisa, a wzrost popularności Joy Division/New Order również nie był łatwy do zniesienia. Smith jako autor tekstów miał z pewnością pod ręką wiele mrocznych tematów, a w nadchodzącym roku czekały zespół właśnie ponure klimaty. ..

I o przyczynie odejścia Hurtleya: Relacje Hurtleya z resztą zespołu pozostawiły wiele do życzenia, a podczas pobytu w Australii stały się bardzo napięte. Między Lolem, Robertem i Simonem stosunki układały się bardzo dobrze, ale Matthiew pozostawał zdystansowany do zespołu zarówno pod względem muzycznym, jak i towarzyskim. Czterech młodych mężczyzn po drugiej stronie świata, gdzie w jednym momencie wysysana jest z nich energia, a w drugim pompuje się w nich adrenalinę... Z jednej strony są wolni i mogą robić co chcą, jednak z drugiej - są od siebie zależni - muszą dzielić wspólne pokoje hotelowe, i żyć z tego, co razem zarabiają. Każdy zespól mierzy się z podobnym napięciem. Media donosiły o zdewastowanych pokojach hotelowych. Matthiew poleciał do domu, kończąc trasę wcześniej, a kiedy reszta zespołu wróciła do Wielkiej Brytanii, zadzwonił do Roberta z informacją, że rezygnuje z grania w zespole.

Po opuszczeniu The Cure grał z różnymi zespołami z Brighton: z Fools Dance, Icicle Thieves, a od 2016 roku w trzyosobowym The Speak (LINK). Grupa ta została założona w 2012 roku przez Nicka Endacotta-Gibba (aka Nick Conroy), nieślubnego syna Maurice Gibba z Bee Gees (LINK). 

Nazwa zespołu została zapożyczona od miana czołowego londyńskiego klubu muzycznego The Speakeasy, potocznie nazywanego The Speak. Tworzy ją już wspomniany Nick Conroy – wokal/gitara, Violet Stow – perkusja i Matt Hartley – bas (LINK).  Do tej pory opublikowali Beautiful People,  debiutancką EP-kę z sześcioma utworami w 2015 roku, trzy lata później kolejną EP-kę Say Yeah i w ubiegłym roku singiel The Flowers (for Jackie) oraz kolejny singiel, już nie publikowany na nośniku, ale udostępniony w Internecie




The Speak występują oczywiście również na żywo, do tej pory grali w supporcie takich zespołów jak Dodgy, Dreadzone, Chris Difford, Peter Hook and the Light oraz The Christians. W tym roku można ich było zobaczyć na Chiddfest'2021 ale ponieważ nie dysponujemy nagraniem live z tej imprezy, oferujemy występ w The Cavern Club w Liverpoolu, z okazji IPO Festival 2018


Matthieu żonaty jest z Audrey Courtney Hartley (LINK), prawdopodobnie mają dzieci, lecz ile i jakie nie udało nam się ustalić, bo muzyk strzeże swojej prywatności... Natomiast jako miejsce pracy podaje Tortured Artists Ltd, spółkę założoną w 1998 roku, malutką wytwórnię muzyczną z siedzibą przy Basing Hill w Londynie (LINK). Jest to tak niewielka działalność, że spółka nie posiada nawet swojej strony internetowej i korzysta z możliwości prezentacji na innych (LINK)...

Po przekopaniu całego Internetu i innych źródeł tyle udało nam się ustalić o przyczynach odejścia i o tym co obecnie dzieje się z Matthiew Hartleyem, basistą i klawiszowcem, ex The Cure...


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

sobota, 11 maja 2019

The Cure i ich Pornography: Halucynogenny koszmar urastający do olbrzymich rozmiarów


W drugiej części opisu książki Richarda Carmana o historii the Cure zajmiemy się kulisami powstania ich Pornography, płyty która całkiem niedawno świętowała 37 - lecie nagrania (pisaliśmy o tej rocznicy TUTAJ). Płyty, którą na naszym blogu, obok Faith (opisywanym kilka razy TUTAJ), uważamy za niewątpliwie największe dzieło grupy. 

Jesteśmy w roku 1981 zespół kończy rok koncertem w Leeds, po czym rozpoczyna pracę nad nowym albumem.

Byliśmy w najlepszym stanie - powiedział Smith Alexowi Petridisowi w wywiadzie dla Mojo w 2003 roku. Uważałem że bardziej nadajemy się do robienia muzyki o charakterze symfonii Mahlera a nie popu.

Nowym producentem, który pracował nad demo płyty był Phil Tornally. Wtedy też Steve Severin z Siouxsie and the Banshees (basista i współtwórca zespołu) namawiał Smitha do odejścia z the Cure, stosował nawet w tym celu sabotaż. To jednak się nie udało - Smith działał dalej, na nasze szczęście.

Młyn w Surrey okazał się dla Roberta schronieniem i kryjówką, kiedy sesje nagraniowe nie wypaliły - tam napisał teksty do większości utworów z płyty Pornography. "Chciałem zrobić pieprzony album, który byłby ostatnim i the Cure zakończyłoby działalność" - powiedział w wywiadzie.

Atmosfera była kiepska, dochodziło do spięć między muzykami, kiepskie warunki do pracy, naciski ze strony Fiction (wytwórni wydajacej płyty zespołu) nie poprawiały klimatu. W styczniu nagrali kolejną sesję dla Peela (jej jeszcze nie opisywaliśmy, za to były u nas dwie inne TUTAJ i TUTAJ) a płyta była gotowa w kwietniu.

Kiedy Pornography - czwarty album zespołu ukazał się na rynku niektórych wprawił w zakłopotanie, a innych w zachwyt, zależnie od tego po której stronie barykady stali. Trouser Press nazwał płytę nabrzmiałą od tematów czarnego popu. 
 
Zdaniem Melody Makera album ciągnął w dół w cienie wiecznie ponure. Magazyn Sounds był nieco mniej dwuznaczny: Podczas gdy fani zostali podstępnie uwięzieni w muzyce the Cure (inaczej przecież to muzyczne gówno nie miałoby prawa istnieć) Robert Smith wydaje się zamknięty w samym sobie - i jest to narastający koszmar, który sprawia, że zespół nagrywa pompatyczną muzykę, z której nic w nas nie pozostaje. Mniej krytyczny był NME: Jako dzieło w zakresie pełnego wyrazu brzmienia jest to wielkie i wstrząsające osiągnięcie. Do sedna płyty - jak chyba nikt inny - zbliżył się Dave Hill, kiedy wydał swoją opinię na łamach NME: Pornography nie powstała po to żeby ją uprzedmiotowić i studiować, ale po to, żeby ją wziąć w całości
jak bardzo głęboki obraz emocji, przedstawiający duszę na smyczy, walkę z paniką w ciemnościach.

 
Carman twierdzi, że Smith nazwał album najpotężniejszym w dyskografii Cure, po czym przechodzi do analizy ścieżki dźwiękowej. 

One Hundred Years jest piosenką o śmierci. To kontynuacja kierunku wyznaczonego przez Faith. Wnikliwa analiza samego siebie - diagnoza - rozpacz. Magazyn Rolling Stone opisał tę piosenkę następująco: jeśli nie ma to znaczenia, czy umrzemy, zanim się zestarzejemy, a przynajmniej jeśli zakwestionujemy fakt, że wszyscy umrzemy - w pewnym momencie może uda nam się odnaleźć jakiś sens, coś, co warte było szukania. Smith powiedział po latach: jeśli żywisz zbyt długo takie poczucie marności wszystkiego, może ono zacząć zżerać cię od środka.

Kolejny utwór, Short Term Effect zdaniem Carmana jest kontynuacją pierwszej piosenki: umierające ptaki, zgniła atmosfera, choroba, szaleństwo, oraz chaos. Halucynogenny koszmar urastający do olbrzymich rozmiarów.

The Hanging Garden i Siamese Twins, to zdaniem autora obraz jakiegoś aktu miłosnego w którym przeplatają się namiętność i okrucieństwo. The Figurehead nawiazuje do kolorystyki żałoby (czerwony i czarny), wizji piekła, bólu i wiecznej deformacji. A Strange Days to: oślepienie, tonięcie, zamknięcie oczu, pył. Cold - zimno wywołane brzmieniem przypominającym wiolonczelę, a Pornography - przesterowany głos i oraz obojętne i zimne dźwięki keyboardu. 

 
Tyle Carman, choć wydaje się, że nie wniknął zbyt mocno w ścieżkę dźwiękową albumu i mało interesował się inspiracjami. Na to jednak przyjdzie pora kiedy album Pornography pojawi się w dziale Z mojej płytoteki

Na koniec jeszcze ciekawostka z wnętrza płyty.

Wkładka do albumu zawierała zdjęcia członków  zespołu w specjalnie zaprojektowanych maskach. I koncepcję wyjaśnił Smith w wywiadzie z 1986 roku. Zostaliśmy sfotografowani w pozycjach Marilyn Monroe. Miało to wyglądać, jakby Marilyn została na swoim satynowym prześcieradle, a jej ciało ulegało rozkładowi przez długie lata...


Czy coś więcej wymaga dodania? Chyba tylko tyle, że zapraszamy do czytania nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 12 października 2018

Niezapomniane koncerty: the Cure live na Berg en Bos Festival, Apeldoorn, Holandia, 18.07.1980


Minęły właśnie dwa miesiące od śmierci Iana Curtisa z Joy Division. The Cure są po wydaniu dwóch płyt, debiutu Three Imaginary Boys i Seventeen Seconds. To okres gitarowej gry, nostalgicznej i nieco schematycznej, ale mającej ciągle wielkie grono fanów. Myślę, że refleksje po śmierci Iana Curtisa pojawiły się dopiero na kolejnym albumie Faith,  o którym pisaliśmy wcześniej TUTAJ.  

Koncert zaczyna In Your House  kawałek doskonały na otwarcie, ze świetnym wokalem Smitha (na tym koncercie ma 21 lat!) po nim koncert rozkręca się, mamy M, dynamiczny, ze znakomitą sekcją rytmiczną. Zespół występuje wtedy w składzie: Smith, Gallup, Tolhurst i Hartley. Po nim  Jumping Someone Else's Train i Another  Journey By Train - warto zwrócić uwagę na początek i doskonałe zgranie basu i gitary. Chwilami nagranie lekko szwankuje, na pewno jest to kopia z kasety wideo.  Po nieco przydługawej solówce na keyboardach przychodzi kolej na kultowy dziś utwór A Forest. To moja ulubiona wersja z basem we wstępne. Wirtuozeria gry Smitha jest nie do podważenia, doskonale również śpiewa... czym rozgrzewa publikę. A Reflection ma znakomity klimat, to piosenka którą the Cure doskonale budują napięcie od pierwszych taktów by wejść płynnie w Play for Today. I znowu brzmienie gitary, chłodne i typowe dla grupy z tamtego okresu, i ta niesamowita wstawka na keyboardzie, która po latach na koncertach jest wyśpiewywana chóralnie przez fanów...

The Cure miał różne oblicza. Na tym koncercie to jeszcze dość mało znany zespół, bez tej całej otoczki związanej z fryzurami, makijażem i gwiazdorstwem. Ten Cure to czterech młodych chłopaków w skórach którzy za chwilę tworzą arcydzieło Faith. A po nim, i po Pornography, nigdy nie będzie już lepiej.  



The Cure live na Berg en Bos Festival, Apeldoorn, Holandia, 18.07.1980. Tracklista: In Your House, M, Jumping Someone Else's Train/Another  Journey By Train, A Forest, A Reflection, Play For Today. 

sobota, 16 lutego 2019

Antipole: Joy Division has been and is a huge inspiration / Joy Division zawsze byli i są inspiracją dla mrocznej i nostalgicznej muzyki - nasz wywiad z Karlem Morten Dahlem (wersje językowe EN i PL)



Karl Morten Dahl tworzy projekt nazwany Antipole. Początkowo ich muzyka przypominała the Cure, ale obecnie ewoluowała w bardzo interesującym kierunku, zwanym często "elektropunkiem". Postanowiliśmy zadać  Karlowi kilka pytań, bowiem w twórczości Antipole widać wyraźne wpływy Joy Division, mało tego na pierwszym albumie ukazała się instrumentalna wersja utworu "Insight" z płyty "Unknown Pleasures".
 
Karl Morten Dahl is the creator of the Antipole project. At the beginning Anipole  music was similar to the Cure however, now it has evalueted into very interesting electronic music sometimes called "electropunk". We decided to ask Karl few questions because in his music we clearly discover strong influence of Joy Division, moreover on the first Antipole album the instrumental version of "Insight" from the the "Unknown Pleasures" album was recorded.

Could you please say few words about you, just introduce yourself, how old are you, when have you started to make music, and what music did you like when you were young? 

Czy możesz powiedzieć kilka słów o sobie, przedstawić się ile masz lat, kiedy zacząłeś słuchać muzyki, i czego słuchałeś w młodości?

From and living in Trondheim, Norway. 44 years old and started writing making music more seriously around 1999. During the 90s and early 80s I was listening mostly to indie rock like Sonic Youth, Built To Spill, Guided By Voices. In the later years it has been all about old and not least new postpunk. It’s so much great new bands out there - and the old of course, like Chameleons, The Sound, The Cure, Joy Division.

Jestem z i mieszkam w Trondheim, Norwegia, mam 44 lata, zacząłem pisać muzykę około 1999 roku. W latach 80. i 90. słuchałem głównie muzyki indie, czyli takich zespołów jak Sonic Youth, Built To Spill, Guided By Voices. Później starego i nowego postpunka. Jest tyle znakomitych zespołów, że tylko wspomnę Chameleons, The Sound, The Cure, Joy Division.

How did you start to make music? What was the breaking point to make decision that you will be do this? Is making music your job or only hobby? 

Jak rozpocząłeś komponowanie muzyki? Co było momentem przełomowym podjęcia takiej decyzji? Czy żyjesz z komponowania czy też jest to Twoje dodatkowe zajęcie poza normalną pracą?

I’ve always admired the songwriting part of music. Who wrote the songs interested me more than fancy guitar solos. With a full time job it takes a lot of my time off work. Postpunk is not what you if you want to make a living if it I guess, but it’s all about the music. I’ve always been into writing songs. Always the next song.  

Zawsze byłem zauroczony komponowaniem. Kompozytorzy zawsze bardziej interesowali mnie niż fantazyjne solówki gitarowe. Komponowaniu poświęcam cały swój wolny czas poza pracą, trudno wyżyć akurat z postpunka, ale to zależy od rodzaju muzyki. Zawsze pisałem, zawsze myślałem o kolejnej piosence.


OK. Thus when you have started the Antipole project? What is the name "Antipole" taken from? Taking a look on your bandcamp page I see that Juliette s'endort (feat. L'Ordre d'Héloïse) is your debut, am I right? For me it sounds like the Cure in French. What is this song about? 

OK, zatem kiedy powstał projekt Antipole, skąd zaczerpnąłeś nazwę, Z Twojej strony na bandcamp dowiaduję się, że Juliette s'endort (feat. L'Ordre d'Héloïse) to Twój debiut, prawda? Dla mnie brzmi to jak the Cure po francusku... O czym jest ta piosenka? 

Early 2014. My girlfriend Anne-Christel came up with the name. Antipoles, the opposite pole. The debut was Panoply. Songs for AC (2014). It was a lofi postpunk Recording done by myself. I then did some collaborations like the one you mention. But I consider Getting Frequent Now (April 2017) the real debut. I had started working with producer and vocalist Paris Alexander in Brighton UK and was able to achieve much more of the sound I wanted. A few months later Unknown Pleasures Records approached me and wanted to release our music. More songs were recorded with Paris Alexander (and Eirene, also Brighton UK) and Northern Flux was released November 2017. Panoply, Songs for AC is HERE, Getting Frequent Now HERE, and Northern Flux HERE. This album is available for listening also HERE.  

Zacząłem na początku 2014. Moja dziewczyna Anne-Christel zaproponowała nazwę. Antipoles, przeciwpole. Debiutem było Panoply. Songs for AC (2014). To było amatorskie nagranie które zrealizowałem sam. Później zacząłem współpracę o którą pytasz. Ale za prawdziwy debiut uważam Getting Frequent Now (kwiecień 2017). Zacząłem współpracę z producentem i wokalistą Paris Alexander z Brighton w UK i dzieki temu osiągnąłem brzmienia o jakich myślałem. Kilka miesięcy później Unknown Pleasures Records zaproponowali mi realizację naszej muzyki.  Nagraliśmy więcej piosenek z Paris Alexander (and Eirene, też z Brighton w UK) i zrealizowaliśmy Northern Flux w listopadzie 2017. Panoply, Songs for AC można wysłuchać TUTAJ, Getting Frequent Now TUTAJ, a Northern Flux HERE. Ten album jest też dostępny TUTAJ.

Could you say few words about your clips - by the way Narcissus is is probably the most beautiful video) - who is the producer? 

Czy możesz powiedzieć kilka słów o swoich klipach, kto je realizuje? Swoją drogą Narcissus jest chyba najpiękniejszy?


I edited the video. Shot some footage on a trip to Sweden (driving). Some of the clips are taken from a YouTube video I found though. 

Sam je realizuję, ten zawiera ujęcia z podróży do Szwecji, czasem dodaję coś co znajdę na YouTube.

Woow congratulations, it is really nice, so nostalgic. Almost all your videos are in black and white however, I have seen one in colour - "Closer". It is also very exciting. Who is Eirene? 

Gratulacje!, jest na prawdę piękny, taki nostalgiczny. Prawie wszystkie Twoje klipy utrzymane są w konwencji czarno-białej, ale widziałem jeden kolorowy, zatytułowany "Closer". Jest bardzo ekscytujący, kim jest grająca w nim Eirene?  


The video for Closer was done by Piperbrigadista. Pros Alexander and Eirene lives in Brighton UK. She’s doing vocals on many of my songs. We’ve done three shows together. Brighton, London and W festival in Belgium

Wideo do Closer zostało zrealizowane przez Piperbrigadista. Pros Alexander i Eirene mieszkają w Brighton w UK. Ona śpiewa w wielu moich piosenkach. Razem już trzykrotnie koncertowaliśmy w Brighton, Londynie i na Festiwalu W w Belgii.)



She has nice voice. By the way, the title "Closer" and your instrumental version of "Insight" form the album Northern Flux brings the associations with Joy Division. Could you please say few words about the role of Joy Division's music in your art? Do they inspire you? How? 

Ona ma piękny głos, a swoją drogą tytuł "Closer", czy Twoja instrumentalna wersja "Insight" z płyty Northern Flux nasuwają oczywiste skojarzenia z Joy Division. Możesz proszę powiedzieć kilka słów o roli Joy Division i ich twórczości w Twojej muzyce? Czy oni Cię inspirują i w jaki sposób?

Joy Division has been and is a huge inspiration. There are those two references of course but also the title of the Getting Frequent Now EP (2017). Which is a quote from the song Disorder. Their simple yet so effective guitar and bass lines. And maybe even more so the early New Order.  

Joy Division są moją inspiracją. Poza tymi dwoma tytułami jest jeszcze Getting Frequent Now EP (2017) zapożyczony z ich piosenki Disorder. Mieli takie oddziaływające gitary i linię basu. Podobnie jest z wczesnym New Order.

Excellent. Say please few words about the album Getting Frequent Now - I see 8 tracks HERE. 

Znakomicie, czy zatem możesz teraz powiedzieć kilka słów o płycie Getting Frequent Now - widzę TUTAJ, że zawiera 8 piosenek?

Deco Blue, Someday 45 and Narcissus had already been released as instrumentals with me doing everything - quite lofi.


Paris did a remix of Narcissus. I was excited about the results and wanted to more. I sent him more tracks to produce and after 2-3 months Getting Frequent was done. It’s a digital release only. Mats Davidsen from my hometown Trondheim sings on Deco Blue. Paris on the rest of the songs. 

Deco Blue, Someday 45 i Narcissus były już realizowane wcześniej jako utwory instrumentalne które robiłem amatorsko sam. Paris zrobił remix Narcissus. Bardzo zadowoliły mnie wyniki więc chciałem więcej. Wysłałem mu kolejne piosenki do produkcji i po 2-3 miesiącach Getting Frequent był gotowy. Jest dostępny tylko w wersji cyfrowej. Mats Davidsen z mojego miasta Trondheim śpiewa w Deco Blue. Paris w pozostałych piosenkach.

Sounds fine. The title of you recent album "Perspectives" is no a quote from Ian Curtis poem, isn't it? Is the title general or it means anything special for you?

Brzmi świetnie. Tytuł Twojego ostatniego albumu "Perspectives" nie jest zaczerpnięty z poezji Iana Curtisa. Czy to taki zwyczajny tytuł, czy też oznacza dla Ciebie coś specjalnego?

No not by intention. It’s about perspectives on songs. Each artist has put their unique mark and perspective on an Antipole track. 

Nie, nie jest jakoś specjalnie zamierzony. Jest o perspektywach w piosenkach. Każdy z wykonawców zostawił swój unikalny znak, wniósł perspektywę do piosenek Antipole.

This album is very good, has more space than the previous ones. The vocals are so nostalgic. I was listening it so often that they blocked me on Bandcamp :). Could you please say few words about your forthcoming gigs and your future plans? 

To bardzo dobra płyta, ma więcej przestrzeni niż poprzednie. Wokale są takie nostalgiczne. Tak go często słuchałem, że Bandcamp mi zablokowali dostęp :). Możesz nam coś powiedzieć o swoich najbliższych koncertach i planach?

Thanks! Melancholy and nostalgic are crucial part of Antipole. I’ll do two shows with IAMTHESHADOW - Leicester UK DARKER DAYS FESTIVAL and Cologne in July COLD TRANSMISSION FESTIVAL. We’re working on gigs Ft Paris Alexander and Eirene. Hopefully to able to confirm soon. I’ve done some collaborations with IAMTHESHADOW from Portugal:


Dzięki! Melancholia i nostalgia są kluczowe w twórczości Antipole. Będę występował na dwóch koncertach z IAMTHESHADOW z Leicester w UK na DARKER DAYS FESTIVAL i z Cologne w lipcu na COLD TRANSMISSION FESTIVAL. Pracujemy nad występami z Ft Paris Alexander i Eirene. Wkrótce powiem więcej. Zacząłem także współpracę z IAMTHESHADOW z Portugalii.

Sure, thank you I will hear them with great pleasure (Unknown Pleasure for sure :)). Finally, is this true that in Norway black metal music is donated by the government? If so do you believe that sometimes cold wave music will be donated also? 

Jasne, dzięki, posłucham z przyjemnością (nawet z Ukrytą Przyjemnością:)). Na koniec zapytam, czy prawdą jest że norweski black metal jest dotowany przez rząd? A jeśli tak, to wierzysz że muzyka chłodnofalowa też kiedyś uzyska takie dotacje?
 
I assume that the government doesn’t look at musical genre when considering supporting musical projects. So I assume it’s true. Found this from 2015. So he’s definitely true (see HERE). Yes pretty sure coldwave or whatever genre is valid for application. Got some money from Fond for Lyd og Bilde (government) with me early 2000s project AqPop. But we did indie psych pop and not coldwave). 

Zakładam że rząd nie kieruje się rodzajem muzyki kiedy wspiera projektu muzyczne. Zakładam, że tak jest od 2015 roku. Tak zobacz - to definitywnie prawda (patrz TUTAJ). Tak, coldwave i inne gatunki są jak najbardziej uzasadnione do dotowania. Sam dostałem trochę pieniędzy od Fond for Lyd og Bilde (rząd) na początku lat 2000 na projekt AqPop. Ale wtedy graliśmy indie psych pop a nie coldwave. Odezwę się z kodami do Ciebie wkrótce;).

OK. So maybe you wish to add something for this interview? Finally I thank you for interesting interview, for your music, and please keep us informed about your new releases! 

OK, zatem może chcesz na koniec coś więcej dodać, chciałem Ci podziękować za ciekawy wywiad, Twoją muzykę i informuj nas o sowich nowych projektach!

Forgot to mention we're almost done with the follow up to Northern Flux. It’s scheduled for May 2019. Recording with Paris Alexander and Eirene. In addition two of the songs on the album feature Marc Lewis of The Snake HERE will be released on Unknown Pleasures Records. The first single from the album was released as a video last summer:



Thanks for asking! I will definitely stay in touch!!

Zapomniałem dodać, ze prawie skończyliśmy uzupełnienie do Northern Flux. Planowane jest na maj 2019. Nagrane z Paris Alexander i Eirene. Dodatkowo dwie kolejne  piosenki z albumu zrealizowane są z Marc Lewis z The Snake HERE a wszstko zostanie zrealizowane przez Unknown Pleasures Records. Pierwsza piosenka z płyty ukazała się jako wideo ostatniego lata. Dzięki za wywiad, na pewno będziemy w kontakcie!!!.

A my posłuchajmy nowej wersji wideo Closer do którego ujęcia kręcone były ostatniego lata w Krakowie. 

A Wy? Jeśli chcecie zostać z nami w kontakcie to czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.

ISOLATIONS 2019 - All rights reserved, none part of this material can be published without permission. For the permission, please contact us via e-mail.