W marcu 1987 roku zespół o dość dziwnej nazwie: Piękna łódź w kolorze groszku (nazwa zaczerpnięta od tytułu jednej z piosenek Lauren Anderson), nagrywa swój debiutancki album pt. Obsesje. Nagrywa go w swojej własnej wytwórni (Slaughterback), a grupa to duet: Heather Wright i Ian Williams. Zespołowi na gitarach towarzyszy Mervyn Wright. Ona pisze teksty piosenek na drugą stronę albumu (pierwsza, trzecia i czwarta), on resztę tekstów i całą muzykę. Grupa gra zaledwie 6 koncertów i wydaje tylko 2 albumy - poza wspomnianym dziś debiutem, drugą płytę Get Religion i kilka singli. Po pewnym czasie ukazuje się też zapis ich koncertu z Francji. Wokalistka umiera w 2014 roku więc na nowe nagranie szansy już nie ma. Oto jak prezentowali się live w 1986 roku:
Uwagę zwraca ciekawy wokal i nostalgiczna muzyka. I taki jest też cały opisywany dziś album, zawierający 8 kompozycji.
Na szczególne wyróżnienie zasługują początkowe utwory. Wszystko zaczyna się od doskonałego Paper House, utworu o narkotycznych wizjach...
Wokół bladego księżyca
Krążyły szkarłatne ptaki.
Tańcząc wzdłuż ścieżki,
Przybyło dwóch połykaczy mieczy.
Unosząc się nad polami ryżowymi,
Z pyłem złota na dłoniach,
Przybył tuzin żołnierzy
W rytmie marszowych orkiestr.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
I ptaki oraz księżyc zniknęły.
Przez turkusowe rzeki
I zatoki skąpane w perłach
Rybacy czekają
Na towarzyszy na falach,
Na diamenty i kokainę,
Na idealny układ kart,
Na statki z nielegalnym
Ładunkiem czarnoskórych, by dotarły na ląd.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A ćmy krążyły wokół płomieni.
Misjonarz odchodzi,
Odchodzi z modlitwą.
Gotów na ostatni oddech
Tego cennego powietrza.
Teraz wszystko jest papierem,
Wszystko spłonie:
Domy pełne lilii,
Lasy, pola i paprocie.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A port zastygł w ciszy nocy.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A cienie muskały zarumienione policzki.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A ćmy krążyły wokół płomieni.
Drugi Danielle też jest doskonały. Nieco bardziej patetyczny, ale apetyt słuchacza rośnie.
Może powiedziałam prawdę,
a może skłamałam.
Może przystawiłam pi##olet do swojej głowy,
a może do twojej.
Wykorzystałeś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszone śmierci,
Gdy wiatr wieje... o Danielle.
A może jesteś moim wrogiem,
a może talizmanem.
Jedynym twoim usprawiedliwieniem
jest to, że nie istniejesz.
Wykorzystałeś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszonego śmierci,
Gdy wiatr wieje... o Danielle.
Może powiedziałam prawdę,
a może skłamałam.
Może przystawiłam pi##olet do swojej głowy,
a może do twojej.
Wykorzystałaś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszonego śmierci,
O Danielle.
Mirror Of Souls już nie jest tak przebojowy, jak poprzednie dwie piosenki, być może z powodu podjętego w nim tematu odchodzenia z tego świata.
Deszcz lodu tak zimny,
Że zamroził jego spojrzenie
Na jej szklanej twarzy.
Tak zimny, że zadrżał.
Na koniec pierwszej strony albumu zespół oferuje nieco bardziej dynamiczny The Screw, choć cały czas poruszają się w temacie przemijania...
Snop światła na twoich włosach
Spływa w głąb studni, tej ciemnej, głębokiej studni.
Twoja twarz pobladła, włosy posiwiały,
Twoja twarz wiruje i... znika.
Stronę B otwiera When Dreams Moved In z tekstem Heather Wright. Piosenka jest o nieudanej podróży, być może to aluzja do nieudanej próby zażywania narkotyków (choć w utworze nie pada bezpośrednio słowo trip to jest ona o podróżowaniu). Hammers Of Islam, również z tekstem Wright pokazuje, że już w 1987 roku artyści przeczuwali wsteczność Islamu, bowiem tekst jest krytyką społeczeństwa zdominowanego przez fanatyzm, przemoc i bezrefleksyjne posłuszeństwo wobec ideologii tej religii. Autorzy podejmują temat faktu istnienia napięcia między światłem (nasza religia - prawda, oświecenie) a cieniem (Islam - ignorancja, strach).
Do końca pozostają dwie piosenki: The Powerhouse i And She Laughed Too. Pierwsza jest o sile jaką mamy w sobie, to refleksja nad ludzkim potencjałem, duchową energią jaka nas buduje to buduje to, jakimi jesteśmy. To również tekst o tym, że każdy z nas może się zmienić. Drugi, kończący album to piosenka o wewnętrznym niepokoju. Z jednej strony autorka próbuje unikać konfrontacji z tym, co jest dla niej trudne, z drugiej strony stopniowo dochodzi do wniosku, że musi zaakceptować swoje uczucia i decyzje, nawet jeśli nie są one do końca jasne. Taka wewnętrzna walka z samą sobą... I wynikające z tego cierpienie.
Ciekawy album i interesujący wykonawca. Szkoda że tak niedoceniony. Ile takich perełek z cudownych lat 80-tych jest jeszcze w muzycznej przestrzeni? Pewnie nieskończenie wiele. Dobrze, że niektóre z nich napotykamy na naszej drodze i możemy tutaj przedstawiać.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Beautiful Pea Green Boat, Obsessions, Slaughterback, 1987, realizacja: Beautiful Pea Green Boat, tracklista: Paper House, Danielle, Mirror Of Souls, The Screw, When Dreams Moved In, Hammers Of Islam, The Powerhouse, And She Laughed Too.