Od jakiegoś czasu omawiamy na naszym blogu dokument Jamesa Nice'a Shadowplayers, czyli fakty i mity o wytwórni Factory Records.
Tak też w części pierwszej (TUTAJ) omówione zostały początki powstania klubu i tworzenie stajni zespołów Factory. Część druga to historia tworzenia pierwszej płyty promującej zespoły wytwórni a więc A Factory Sample (TUTAJ). Z kolei część trzecia (TUTAJ) przedstawiała personalia wytwórni. W części czwartej (TUTAJ) streściliśmy wypowiedzi legend tamtych czasów wspominających realizację kultowej dziś płyty, chodzi oczywiście o album Unknown Pleasures zespołu Joy Division (FAC 10), nagrany w maju 1979 roku a zrealizowany przez samego Martina Hannetta (o którym pisaliśmy wielokrotnie TUTAJ). Kolejna część (TUTAJ), poświęcona była właśnie jemu, legendarnemu producentowi i jednemu ze współtwórców potęgi Factory Records, a jednocześnie twórcy Manchester Sound. W części szóstej (TUTAJ) opisywaliśmy historię Vini Reilly i jego Durutti Column, zespołu, który oprawił swoją pierwszą płytę długogrającą - Return of Durutti Column (FAC 14) w niesamowitą okładkę - okładkę z papieru ściernego (a sklejaniem zajmował się między innymi Ian Curtis i Joy Division). Cześć 7 (TUTAJ) poświęcona była pierwszemu singlowi A Certain Ratio, i ich relacji z menadżerem, szefem Factory Records - Tony Wilsonem, natomiast część 8 (TUTAJ) zespołowi Section 25 z Blackpool, którego menadżerami byli Ian Curtis i Rob Gretton (warto spojrzeć też TUTAJ). W części dziewiątej (TUTAJ) zamieszczono wspomnienia z tras koncertowych zespołów z Factory ale nie tylko...
Część dziesiąta poświęcona była koncertowi Joy Division i Cabaret Voltaire w Plan K w Brukseli 16.10.1979 r (TUTAJ), a jedenasta (TUTAJ) dotyczyła dwóch koncertów Joy Division zagranych 4.04.1980 roku w the Rainbow i Moonlight Club.
Część 12 filmu otwiera Annik Honore. Wspomina, jak pracując w ambasadzie mogła organizować koncerty w Belgii, miała dostęp do telefonu co ułatwiało sprawę. Przekazywała zespołom mapy dojazdu. Dla Brytyjczyków wyjazdy z UK, czyli wysp, były swoistego rodzaju atrakcją bo zawsze jechali na kontynent. Muzycy z A Certain Ratio wspominają, że zaproszenie na takie występy zagraniczne było swoistego rodzaju nobilitacją.
Michel Lambot z PIAS wspomina że Minny Pops byli pierwszym zespołem zagranicznym który zwrócił uwagę Tonyego Wilsona. Z kolei Vally van Middenrop z Minny Pops opowiada, że ich muzyka była niezbyt dobrze przyjmowana w UK. Dopiero kiedy Paul Morley uczynił ich singla singlem tygodnia zmobilizowali się do dawania większej ilości koncertów.
The Names z kolei wspominają się jak rozważali podarowanie swojego singla muzykom z Joy Division, mając nadzieję, że może ci po wysłuchaniu zaprosili by ich do Manchesteru? Bardzo się wahali. 10 dni po tym Michel dostał telefon od Roba Grettona. Ten oświadczył, że ich muzyka podoba się Martinowi Hannettowi i Factory zgadza się na produkcję ich kolejnej płyty. Kilka tygodni później zagrali koncert w Plan K w Brukseli (warto zobaczyć TUTAJ). Był tam Tony i spotkał się z zespołem. Poinformował ich, że wszystko jest przygotowane. Studio Strawberry jest gotowe, podał daty i oświadczył, że tam właśnie będą nocami nagrywać. Zapewnił im też noclegi, jednak wszystko było bez kontraktu.
Vally van Middenrop wspomina pierwszy kontaktowy koncert w Eindhoven, kiedy musieli współdzielić garderobę z Joy Division. To byli czarujący ludzie, jednak dla niego to była inna kultura. Opowiada jak Alan Erasmus ustalił z zespołami podział dochodów 50/50 %. Otrzymali tylko informację od Factory na kartce formatu A4. Erasmus miał im jedynie oświadczyć: panowie, nie jest ważne robienie pieniędzy, ważne jest, że nagrywacie album.
Tony Wilson wspomina, jak ważnym doświadczeniem był wyjazd Joy Division do Plan K. Później pojechały tam inne zespoły z wytwórni. Wszystko organizowali Michel Duval (warto zobaczyć TUTAJ) i Annik Honore (TUTAJ).
I wtedy Michel miał powiedzieć, że pora na coś więcej. Annik Honore mówi, że idea stworzenia wytwórni wzięła się z prostego rozumowania, że to co jest możliwe w UK może być też możliwe w Belgii, choć brali pod uwagę fakt, że rynek muzyczny w tym kraju jest mniejszy. Traktowali to jako pewne doświadczenie, i nie spodziewali się wielkich nakładów sprzedanych płyt. Tak też rozszerzyli wytwórnię Factory tworząc Factory Benelux - czyli planując publikację w takich krajach ja Belgia, Holandia i Luxemburg.
Peter Hook podkreśla, że Michel był bardziej dalekowzroczny niż Tony. Następnie Honore i Wilson wspominają powstanie wytwórni Crepuscule Records (TUTAJ). Michel nigdy nie oświadczył Tonyemu, że rozpoczął działalność w drugiej wytwórni i że miała być ona częścią ich współpracy.
Na końcu odcinka, Hook odczytuje list jaki Factory England wystosowała do Michela w związku z powstaniem dwóch nowych wytwórni.
Kolejna część filmu omówiona będzie wkrótce, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Część 12 filmu otwiera Annik Honore. Wspomina, jak pracując w ambasadzie mogła organizować koncerty w Belgii, miała dostęp do telefonu co ułatwiało sprawę. Przekazywała zespołom mapy dojazdu. Dla Brytyjczyków wyjazdy z UK, czyli wysp, były swoistego rodzaju atrakcją bo zawsze jechali na kontynent. Muzycy z A Certain Ratio wspominają, że zaproszenie na takie występy zagraniczne było swoistego rodzaju nobilitacją.
Michel Lambot z PIAS wspomina że Minny Pops byli pierwszym zespołem zagranicznym który zwrócił uwagę Tonyego Wilsona. Z kolei Vally van Middenrop z Minny Pops opowiada, że ich muzyka była niezbyt dobrze przyjmowana w UK. Dopiero kiedy Paul Morley uczynił ich singla singlem tygodnia zmobilizowali się do dawania większej ilości koncertów.
The Names z kolei wspominają się jak rozważali podarowanie swojego singla muzykom z Joy Division, mając nadzieję, że może ci po wysłuchaniu zaprosili by ich do Manchesteru? Bardzo się wahali. 10 dni po tym Michel dostał telefon od Roba Grettona. Ten oświadczył, że ich muzyka podoba się Martinowi Hannettowi i Factory zgadza się na produkcję ich kolejnej płyty. Kilka tygodni później zagrali koncert w Plan K w Brukseli (warto zobaczyć TUTAJ). Był tam Tony i spotkał się z zespołem. Poinformował ich, że wszystko jest przygotowane. Studio Strawberry jest gotowe, podał daty i oświadczył, że tam właśnie będą nocami nagrywać. Zapewnił im też noclegi, jednak wszystko było bez kontraktu.
Vally van Middenrop wspomina pierwszy kontaktowy koncert w Eindhoven, kiedy musieli współdzielić garderobę z Joy Division. To byli czarujący ludzie, jednak dla niego to była inna kultura. Opowiada jak Alan Erasmus ustalił z zespołami podział dochodów 50/50 %. Otrzymali tylko informację od Factory na kartce formatu A4. Erasmus miał im jedynie oświadczyć: panowie, nie jest ważne robienie pieniędzy, ważne jest, że nagrywacie album.
Tony Wilson wspomina, jak ważnym doświadczeniem był wyjazd Joy Division do Plan K. Później pojechały tam inne zespoły z wytwórni. Wszystko organizowali Michel Duval (warto zobaczyć TUTAJ) i Annik Honore (TUTAJ).
I wtedy Michel miał powiedzieć, że pora na coś więcej. Annik Honore mówi, że idea stworzenia wytwórni wzięła się z prostego rozumowania, że to co jest możliwe w UK może być też możliwe w Belgii, choć brali pod uwagę fakt, że rynek muzyczny w tym kraju jest mniejszy. Traktowali to jako pewne doświadczenie, i nie spodziewali się wielkich nakładów sprzedanych płyt. Tak też rozszerzyli wytwórnię Factory tworząc Factory Benelux - czyli planując publikację w takich krajach ja Belgia, Holandia i Luxemburg.
Peter Hook podkreśla, że Michel był bardziej dalekowzroczny niż Tony. Następnie Honore i Wilson wspominają powstanie wytwórni Crepuscule Records (TUTAJ). Michel nigdy nie oświadczył Tonyemu, że rozpoczął działalność w drugiej wytwórni i że miała być ona częścią ich współpracy.
Na końcu odcinka, Hook odczytuje list jaki Factory England wystosowała do Michela w związku z powstaniem dwóch nowych wytwórni.
Kolejna część filmu omówiona będzie wkrótce, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Ciekawe czasy :)
OdpowiedzUsuńWera - szkoda że minęły i to bezpowrotnie. Najbardziej martwi fakt, że wielu bohaterów omawianego dokumentu nie żyje... Pozdrowiena
OdpowiedzUsuń