środa, 13 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.24. Pierwszy atak epilepsji Iana Curtisa

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission.
 
W tamtym czasie Tony wraz z Jonem Savage'm pracowali nad przygotowaniem programu Word of Pop. Choć program nie został wyemitowany Savage stawał się prawą ręką Wilsona. Wspomina jeden z koncertów Joy Division w Factory jako niezwykle intensywny i bardzo dobry. Żaden zespół tak wtedy nie grał. 
 
Rozdział 8 książki poświęcony jest A Certain Ratio. Warto z niego opisać relację między muzykami ACR a Martinem Hannettem. Middles podkreśla, że ta relacja nie była tak burzliwa jak z Joy Division. Martin Moscrop - gitarzysta zespołu, nie znał akordów więc nie rozumiał co na myśli ma Hannett prosząc o konkretny akord np. E. To ze współpracy z ACR pochodzi słynne powiedzenie Martina: Zagraj to szybciej ale wolniej. Nagranie albumu zespołu miało odbyć się w USA w Newark, New Jersey. Doszło tam do wielu przygód, między innymi skasowano im ustawienia sprzętu przed finalnym miksem. Hannett zmiksował jednak płytę w Strawberry Studios.
 
 
27.12. 1978 w NME ukazał się artykuł Joy Division came marching into London. Zagrali koncert w pubie Hope and Anchor. Klub miał być legendarny, jednak koncert był dla nich rozczarowujący. Fakt, że grali tutaj regularnie Dire Straits czy Stranglers nie spowodował zainteresowania publiki. Sumner źle się tego dnia czuł, kiepsko wyglądał, miał objawy grypy, wspominał, że każde uderzenie w bębny Morrisa powodowało u niego gigantyczne bóle głowy. To był w ich ocenie najgorszy koncert jaki zagrali w swojej historii. Po nim doszło do szarpaniny o śpiwór między Curtisem a Sumnerem, po której Ian dostał ataku padaczki. Położyli go na podłodze auta i pojechali do szpitala w Bedfordshire gdzie dowiedzieli się że ma epilepsję.
 
Kolejny podrozdział opisuje historię fanzinu City Fun, którego szefem był Andy Zero. Andy w tamtym czasie organizował koncerty. jeden z nich 24.07. 1979 roku odbył się w klubie Myflower.
 

Zagrali tam między innymi Joy Division i był to jeden z ich najlepszych występów. Nikt nie był w stanie się z nimi wtedy równać, poza the Fall - ci byli poza wszelką konkurencją.
 
Tego dnia autor książki dostał list od Dicka Wittsa - muzyka, intelektualisty i lokalnego dziennikarza telewizyjnego. Witts miał napisać, że im częściej ogląda Joy Division, tym bardziej jest przekonany o tym, że latają oni pomiędzy czernią  a bielą. Było to pretensjonalne ale autor wiedział co Witts miał na myśli. 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codzienni nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz